Razem z Dahą ruszyłam. Za nami był płot. Ogrodzenie było pod napięciem, ale nas to nie powstrzymało. Razem z nami poszła Eleni i Karth. Daha chciał wziąć jeszcze tą czarną, jak ona miała? Ach, no tak Terani., jednakże ja się nie zgodziłam. Za krótko ją znamy,a jej przeniesienie do thety, co jest nienormalne, bo jest za wysoka na thete, tak czy siak, coś tam ma na sumieniu i nie uznałam tego za dobry pomysł. W dodatku nie znam jej za dobrze, przecież jeszcze niedawno była obrońcą południa. Dodatkowym argumentem było to, że ona nie przepada za Eleni.Co z tego, że jest szybka, sprytna i tak dalej, jeśli nie mam zamiaru walczyć. Muszę po prostu coś wymyślić, żebym albo ja stała się człowiekiem, albo Gavin też został futrzakiem bety ze wschodu.
Tak więc kiedy przekroczyliśmy granicę udaliśmy się w stronę placu zabaw.
Między huśtawką, a chodnikiem, nieopodal drzewa siedział sobie na ziemi Gavin.
Gdy tylko nas zobaczył wstał cofając się krok, zapewne nie spodziewał się, że przyjdę z obstawą.
- Odsuńcie się, mam kij! - pogroził zdezorientowany ilością wilków.
- Zostańcie - powiedziałam - pójdę sama.
- Jeśli coś ci zrobi to go zjem. - odpowiedział Daha mimo wszystko siadając posłusznie obok Eleni i Kartha, choć nie wyglądał na przekonanego o moim bezpieczeństwie.
To takie słodkie, bo on się o mnie martwi. Zapewne nie bardziej niż Eleni która wszędzie rozglądała, jakby ktoś miał wyskoczyć zza krzaków. Może od razu terroryści Eli???
Powoli ruszyłam w stronę chłopaka. Na ziemi narysowałam literę "C", którą uznaliśmy za znak, że to ja.
- To był zły pomysł, wiesz. - powiedział wzdychając, jakby z ulgą, pewnie spodziewał się ataku, czy coś.
Szkoda, że mnie nie rozumie.
Mimo wszystko jednak mruknęłam, albo bardziej warknęłam. Po wilczemu go przekonałam, ale po ludzkiemu.- Nie... n... nie rozumiem co mówisz. T... t... to bez sensu. Masz już sforę, co pełnię stajesz się człowiekiem. Po co ja w tym jeszcze. Chociaż... no tak, mam Cię odczarować, ale... ale ja nie wiem jak! To jest skomplikowane!
Spojrzałam mu w oczy, wyraźnie zmartwiona i usiadłam robiąc jedną z tych słodkich minek, którymi kupuje się ludzi.
- Nawet tak nie patrz. Przejrzałem encyklopedie fantasy i horrory i mam pomysł, ale to głupie, więc nie. Nie jestem magiczną wróżką. Ludzi w horrorach spotyka to, bo ktoś chce ichupolować, a w encyklopediach fantasy pisze, że to aby się ludzie zmienili na lepsze. Nie ma nigdzie opcji odczarować! Tak bardzo chcę ci pomóc Catherine, ale zrozum, że to bez sensu.
Gavin jest załamany tą sprawą. Niepotrzebnie go w to wciągnęłam, ale on mi się śnił, powinien być ze mną. Dlaczego nic nie działa, oh życie, za co mnie w takie gunwo wpakowałaś!!!
- A może - wtrąciła Eleni, która nagle pojawiła się obok mnie - tak teoretycznie, bo w bajkach, takich te dzieci słuchają na placu, bo kiedy pracowałam to też trochę słuchałam. No i tak jest, że jak książę zostanie zamieniony w żabę, to księżniczka go całuje i wszyscy są szczęśliwi, bo klątwa zostaje zdjęta, to może coś w tym stylu?
Nieśmiały pomysł Eleni nie jest taki zły. Co prawda, jako wilk nikogo nie całowałam, jako człowiek z resztą też nie, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz, a skoro według snu i tak będziemy parą, co szkodzi spróbować.
- To świetny pomysł, może się udać - powiedziałam, po czym powróciłam spojrzeniem na Gavina - może spróbujemy? Eleni twierdzi, że...
- Catherine, jesteś wilkiem, ja nie wiem co mówisz, o ile ty w ogóle mówisz, a może mnie teraz opierniczasz, że nie staram się znaleźć rozwiązania?!
Jestem zapominalska. Jęknęłam wstając. Ej, aż tak stara nie jestem!
podeszłam do Gavina i w miarę możliwości, delikatnie skoczyłam na niego opierając przednie łapy o jego ramiona. Jako wilk wcale nie jestem taka mała jednak. Był zaskoczony, ale się nie cofnął, tak abym spadła. Po prostu stał jak wryty, a ja nie znając innego wyjścia zbliżyłam pysk do jego twarzy. Co prawda między naszymi oczami była spora odległość, ale nosem już dotknęłam jego nosa. Niezupełnie zdając sobie sprawę z tego co robię przymknęłam oczy i polizałam go po twarzy. Ja wiem, to brzmi idiotycznie, ale spróbuj opisać jak wilk usiłuje pocałować nastolatka. Jeszcze ta obecność Dahy, to tylko problem. On jest zazdrosny, na pewno, tak śmierdzi zielona, najzieleńsza zazdrość. Przynajmniej się odegram za próbę zjedzenia mnie. Meh, taki ze mnie zły wilk...
Nagle poczułam mrowienie, tak w nogach. O matko! To działa! Zaraz będę człowiekiem! Kurczę, nie wierzę, jak to możliwe! Kocham cię Eleni, Ubóstwiam! Ta watacha bez ciebie zginie!
- To działa! - wrzsnęłam podniecona takim obrotem spraw.
Będę człowiekiem!
Będę człowiekiem!
A ten pies, co mnie użarł niech się w tyłek pocałuje!
Jestem człowiekiem!
Czuję tą energię, jakbym wstała tak wypoczęta, tak wyspana! Będę człowiekiem!
Eleni, Karth i Daha przesłonili oczy, kiedy jasne światło ich oślepiło, a ja stałam jako człowiek, z Gavinem, i razem byliśmy w snopie światła, jestem tak szczęśliwa...
Jednak coś poszło nie tak.
No miśki, jak myślicie, co mogło pójść nie tak? Jak się podoba rozdział? Wasza opinia jest dla mnie ważna! Jeżeli są gdzieś jakieś błędy, to piszcie i... i nadal szukam tej bety, która mnie nie chce, beto przybywaj!
CZYTASZ
Jestem wilkiem
VlkodlaciHistoria nigdy nie zostanie zakończona. Nigdy nie zostanie poprawiona. Na Wattpad wchodzę od święta. To pamiątka postępu - mojego aktualnego stylu nie zobaczycie nigdzie na W., jeśli ktoś chce coś poczytać, musi napisać prywatnie o próbkę mojej pisa...