Jestem Cathrine, a to moja historia.
Tak wiem, te 2 rozdziały powinny być prologiem, ale tak jakoś wyszło, że nie są. To część mojej historii, nie potrzebuje prologu.
Przestraszona nie patrząc na telefon. Wstałam. No wstałam, a to był błąd. Opadłam rękoma na podłogę. Spojrzałam w lustro leżące na podłodze. Mało zawału nie dostałam. W odbiciu był wilk. Czekoladowe futro pokrywało pyszczek aż do czarnego nosa. Naokoło prawego oka miał białą obwódke wokół żółtego oka. Drugie było niebieskie, bardziej turkusowe. Z długiego, smukłego pyszczka wyrastały wąsy, krótkie i czarne.
Z przerażeniem spojrzałam Na łapy pomiędzy którymi było lusterko.
O mój Boże, to moje łapy!
Nagle za drzwimi usłyszałam huk. I coś w stylu "Na ziemię! Policja, gdzie narkotyki! Dawać laptopa!"
Moi rodzice byli dobrzy, tylko, że bezrobotni. Nie chcieli dla mnie źle.
Powstrzymując płacz szybko odsunęłam się i ruszyłam w stronę okna. Ledwo otworzyłam je. Owiał mnie ciepły czerwcowy wietrzyk. Ale teraz to mi nie sprawiało przyjemności. Wybiegłam na chodnik.
Moje uszy rozdarł wrzask klaksonu auta, które właśnie na niego wjechało, żeby zaparkować. Skuliłam ogon. Ciekawe, jak ja nim poruszam? No, tak jak ręką, zadziwiające... ale wtedy o tym nie myślałam.
Biegłam długo. Lecz nie zmęczyło mnie to. Zobaczyłam zachód słońca. No to trochę dłużej niż długo.
Wąska uliczka dała mi nadzieje.weszłam w nią.
To jesteśmy w teraźniejszości.
Śmieszne prawda?
CZYTASZ
Jestem wilkiem
WerewolfHistoria nigdy nie zostanie zakończona. Nigdy nie zostanie poprawiona. Na Wattpad wchodzę od święta. To pamiątka postępu - mojego aktualnego stylu nie zobaczycie nigdzie na W., jeśli ktoś chce coś poczytać, musi napisać prywatnie o próbkę mojej pisa...