Skąd ja to wiedziałam?
Ślepy zaułek.
Odgłos kroków.
Mokry chodnik.
Zapach betonu i żelaznej bramki za mną.
Głosy.
Ciemne niebo.
Cień okrucieństwa tego świata.
Błysk na niebie.
Grzmot.
Smród strachu idący od tak słodkiej osoby jak Lily.Mają nas w garści. Widzę jak biegną. Zaraz zabiorą mi przyjaciółkę!
Jak na zawołanie z zaułka wybiegł hycel i dwóch policjantów. Mają paralizator. Oh nie! Zaraz, chwila. Coś do mnie właśnie dotarło. Oni mają paralizator, ale ja mam mózg. Nie żeby coś, ale jestem wilkiem. Czas się z tym pogodzić. Cofnęłam tylną łapę. Położyłam uszy po sobie i wyprostowałam ogon. Niech się boją.
Za mną Lily kuliła się pod śmietnikiem. Warknęłam szczerząc kły. Ludziki przede mną zerknęły po sobie. Boją się! I bardzo dobrze....
Z obnażonymi kłami rzuciłam się na policjanta. Uderzyła mnie fala bólu, gdy mężczyzna w ostatniej chwili obronił się tym czym mógł, paralizatorem. Ledwo trzymając się na nogach wycofałam się. Lily płakała. Ma tylko trzy latka, a już los ją tak doświadcza...
Hycel widząc, zapewne panikę, kiedy się wycofałam ruszył na przeciw. Wyciągnął pałkę i paralizator. Podchodził. Dystans z każdą chwilą malał, a ja nie miałam jak się cofać. Wtuliłam się w bladą dziewczynkę, mówiąc:
- Lily, nie bój się. Ten pan w niebieskiej czapce zabierze cię do mamy... tam zjesz obiad, bo na pewno jesteś głodna. A ja przyjdę. Zobaczysz, po obiedzie się pobawimy.
- Pobawimy się w dom!
- Dobrze, ale najpierw idź do tego pana w niebieskim i zjedz obiad.
- Dobrze. Potem do mnie przyjdziesz.
- Papa!
- Papa Cathrine!
Lily wstała i ruszyła w stronę policjanta. Ten wziął ją na ręce i wsadził do radiowozu. Dziewczynka pomachała mi ręką na pożegnanie. Kiedy samochód ruszył powróciłam do rzeczywistości, ale trochę za późno, bo poczułam uderzenie w głowę. To był chyba hycel...
<==========>
Omg, ale mi łeb pęka! Gdzie ja w ogóle... meh, już po mnie. Klatka w której się aktualnie znajdowałam została wrzucona w sposób brutalny do samolotu. No to chyba jeszcze trochę czasu mam. Tak więc dobranoc.
CZYTASZ
Jestem wilkiem
WerewolfHistoria nigdy nie zostanie zakończona. Nigdy nie zostanie poprawiona. Na Wattpad wchodzę od święta. To pamiątka postępu - mojego aktualnego stylu nie zobaczycie nigdzie na W., jeśli ktoś chce coś poczytać, musi napisać prywatnie o próbkę mojej pisa...