#2

425 28 5
                                    

-Co-Co słyszałaś? jeszcze tylko cztery dni i będą w Londynie- uradowany, cichy głos przyjaciółki rozniósł się po całym korytarzu gdy wraz z Chanel siedziały pod klasą.

-no pewnie...chciałabym pojechać-Chanel spuściła głowę.

Urocz i z pozoru grzeczna szatynka o pięknych niebieskich oczach wydawała się dziewczyną nie sprawiającą zbyt wielu kłopotów. Chanel nie była jedną z tych co podlizywały się każdemu nauczycielowi, zarywały do pierwszego lepszego tylko dlatego, że był przystojny albo był nadziany. Miała doskonały kontakt z rodzicami ale gdy tylko nie podobała jej się ich decyzja mówiła im to w prost. Gdy oni jednak postawili stanowczo na swoim...ona robiła i tak to co uważała za słuszne. Chanel była niezwykle oryginalną dziewczyną i może dlatego była lubiana w szkole.

-Jezu Chanel...co ty znowu zrobiłaś- w głosie Jessicy słychać było współczucie.

-no w sumie to nic takiego tylko opuściłam się w nauce do tego stopnia że...ta laska z anglika może mnie nie przepuścić.

-czemu nie przeczytałaś tej lektury? książki nie gryzą

-wolałam odliczać dni do koncertu

-a po co skoro na niego nie pojedziesz...- Jess była już na skraju wytrzymałości. Na jej twarzy pojawił się rumieniec wywołany gniewem na przyjaciółkę. Chanel spojrzała na przyjaciółkę z zawadiackim uśmiechem. Przyszedł jej pomysł który nie spodobał by się jej przyjaciółce a tym bardziej rodzicom ale widziała tylko taki sposób. Nie lubiła gdy Jess się o nią martwi więc postanowiła nie ujawniać szczegółów swojego planu

-a kto ci powiedział, że na niego nie pojadę

-no nie...Co-Co co ty znowu kombinujesz....

HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz