#31

134 10 4
                                    

Jesteśmy na miejscu. Nareszcie. Nie wytrzymuje już z nimi. 

-Chanel wszystko dobrze?- pyta Jessica gdy szła w gronie chłopców i wszyscy żartowali.

-tak. Liczyłam tylko, że ludzie z mojego otoczenia będą bardziej normalni i to oni będą mnie ogarniać. Nie macie pojęcia jak bardzo się przeliczyłam- mówię i załamana tymi idiotami idę dalej zostawiając ich zwijających się ze śmiechu.

Gdy byli już w stanie do pracy zaczęła się próba. Chłopcy sprawdzali sprawność sprzętu, windy i innych rzeczy tego typu. Nie ukrywam, że teraz to ja mam bekę gdy windy wywiozły wszystkich chłopców oprócz Harrego. Śmiałam się jak opętana. Z tego powodu została ogłoszona przerwa. Jess pobiegła poszukać czegoś do picia a ja siedziałam przed sceną i patrzyłam jak Lou Liam i Niall rozchodzą się w swoje strony. Nagle wybucham śmiechem gdy widzę zmierzającego w moją stronę loczka. 

-przestań się śmiać albo cię zgwałcę- mówi zakrywając mi usta swoją dłonią. Ja z rozbawienia nie jestem w stanie powstrzymać się od śmiechu i postanawiam trochę sprowokować  chłopaka. Zabieram jego rękę i kładę na swoim dekolcie zjeżdżając nią coraz niżej. Jego wzrok był tak zdezorientowany ale powstrzymałam się od zaśmiania.

-mam nadzieję, że z zabezpieczeniem bo mój tata by cię chyba pozbawił zabawki gdybym zaszła w ciążę. 

-zajdziesz w ciążę od samego mojego spojrzenia kochanie- mówi biorąc mnie na ręce i biegnąc ze mną do łazienki. Moje serce bije jak szalone. Cholera napaliłam się.

Wchodzimy do toalety dla nie pełno sprawnych i chłopak odstawia mnie na ziemię po czym przyciska mnie do ściany na co cicho stęknęłam.

-Chanel oddaj mi się.- mówi całując moją szyję, rękami błądząc po moim ciele.

-bierz mnie- odpowiada zamykając oczy, odchylając lekko głowę do tyłu. Jego ręce wędrują na moje pośladki i lekko je ściskają na co z moich ust ponownie wymyka się cichy jęk i wskakuje na chłopaka oplatając go nogami wokół talii. Teraz czuję wyraźnie jak jego własność chce się do mnie dostać. Teraz tego chcę jak nigdy indziej.

-zrób mi dobrze skarbie- szepcze do mojego ucha a mnie zamurowało. 

-ale Harry ja nie potrafię. Nigdy tego nie robiłam.- odpowiadam spuszczając głowę a mój wzrok powędrował na jego rozporek.

-to będzie dla mnie zaszczyt. Po prostu mów do mnie kochanie- mówi podnosząc mój podbródek do góry i widzę jego piękny uśmiech. Łączę nasze usta w pocałunku a chłopak przysuwa mnie jeszcze bliżej do siebie. Zjeżdżam rękami i ściągam jego czarne rurki razem z bokserkami. Chłopak usiadł na półce a ja usiadłam na jego kolanach. Łapię za jego rękę i kładę na jego penisie i razem jeździmy naszymi dłońmi w górę i w dół

-kurwa Chanel kocham cię- mówi w moje usta lekko dysząc.

-cii....ja ciebie też. Dojdź dla mnie kochanie- mówię całując go w okolicach jego ucha. Po moich słowach chłopak wydał cichy jęk a z niego wylał się sok. Biorę jego rękę i zlizuję biały płyn a następnie robię to ze swoją ręką. Następnie pozwalam się chłopakowi ubrać i mocno go przytulam. Dotarło do mnie, że moje serce w 100% należy do niego i tylko do niego. 

-Harry...- zaczynam niepewnie  wtulając się w jego szyję.

-tak skarbie?

-kocham cię

-ja ciebie też. Jesteś dla mnie wszystkich skarbie.

*************

no...Chanel...ostro XD

Chyba serio jestem nienormalna O.o Co myślicie o tym rozdziale? podobał się? ;D

HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz