#10

242 17 6
                                    

Chanel
Nie mam gdzie wracać. Isabell nastawi wszystkich przeciwko mnie i nawet nie mam się co pokazywać w domu. Leżę na łóżku skulona i płaczę w poduszkę. A gdybym tak...
W tej chwili podjęłam decyzję. Nie jest to może najlepsze rozwiązanie no ale cóż. Wstaję z łóżka i zmierzam w stronę kuchni w której siedzą chłopcy przy okrągłym stole. Ich milczenie wyjaśnia mi że się o mnie martwią. Nie chciałam tego. Nie chciałam niczyjegi współczucia ani użalania się nade mną.
-przeszkadzam?- spytałam nieśmiało. Ich spojrzenia skoncentrowały się na mojej osobie.
-Nie. Oczywiście że nie.- powiedział Liam wstając i tym samym robiąc mi miejsce przy stole. Podeszłam do niego uśmiechnęłam się lekko i usiadłam.
-Nie chcę żebyście byli smutni z mojego powodu. Przepraszam jeżeli jestem powodem waszego smutku. Zrobiliście dla mnie tak dużo dlatego głupio mi was prosić o następną rzecz.
-Chanel...nie jesteś dla nas problemem. Dajesz nam motywację której nam momentami brakuje. Nie bój się nas. Skarbie uwierz, że możesz nam zaufać - Louis siedzący obok mnie ściskał moją dłoń a ja odwzajemniałam uścisk.
-O co chcesz poprosić?- Harry pyta przerywając mój kontakt wzrokowy z Louisem.
-Chciałbym zamieszkać z wami. Jeździć na wasze koncerty, wspierać was. Dorabiałam jako fryzjerka i klijęci byli zadowoleni. Mogłabym być waszą fryzjerką.- odpowiadam spoglądając na wszystkich chłopców. Wyglądali na zaskoczonych.
Niall
Chanel chce z nami zamieszkać?! Moje serce zaraz wyskoczy z piersi. Nie wiem co powiedzieć.
-Przepraszam. Tylko wam kłopotu narobię. Nie powinnam o to prosić- mówi po czym wstaje od stołu.
-Nie. Poczekaj. Chanel to najlepsza rzecz jaką mogliśmy usłyszeć. Oczywiście, że się zgadamy- interweniuję a wszyscy zerwali się się z miejsc i wszyscy się przytuliliśmy.
-Dziękuję. Poprostu jesteście najlepsi. Kocham was
Mocno się w nią wtulając odpowiedziałem szeptem do jej ucha
-My ciebie też Chanel...bardzo

HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz