Niall
Dziewczyna patrzy to na pierścionek to na mnie a moje serce zamiera.
-Niall...- zaczyna ale zacina się po chwili. Słyszę w jej głosie nie pewność. łapię za jej dłoń i gładzę jej skórę kciukiem.- nie wydaje ci się, że to za wcześnie? kochanie ja dopiero kończę edukację.
-wiem. Zdaję sobie sprawę, że dla ciebie dzieje się to zbyt szybko ale Chanel...ja cię kocham. Tylko ciebie. Chciałbym resztę życia spędzić przy twoim boku.- oczy dziewczyny zaszkliły się a ja ocieram jej łzę spływającą po policzku. Mimo, że różnica wieku nie jest mała ja wiem, że to odpowiedni moment.- ale jeżeli nie jesteś gotowa to ja jestem w stanie czekać tak długo jak będzie trzeba
Powoli zamykam pudełko z pięknym pierścionkiem zaręczynowym, który jeszcze śliczniej wyglądałby na palcu mojej księżniczki. Wsuwam rękę z pudełkiem do kieszeni ale czuję na niej ciepło, które rozchodzi się po całym moim ciele.
-Niall...jestem gotowa- słyszę anielski głos dziewczyny, która siada na mnie okrakiem. Patrzę na nią czy to aby nie jest niewinny dowcip z jej strony. Jej twarz jednak jest poważna i błąka się po niej nuta niepewności. Nie zważam jednak na to i ponownie wyciągam czerwone, zamszowe pudełeczko z zawartością. Otwieram je i biorę pierścionek. łapię za rękę dziewczyny.
-Chanel jesteś pew...- Nie dane jest mi skończyć ponieważ dziewczyna wpycha palec w pierścionek.
-Tak Niall. Jestem pewna- uśmiecha się szeroko a ja łączę nasze usta. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Teraz tylko czekać aż Chanel skończy szkołę i wyjedziemy.Wchodzimy do pokoju hotelowego i od razu wita nas wybuch szampana i gratulacje.
-szczęścia mordeczki- Louis rzuca nam się na szyję a za nim leci Liam i Hazz. Jess, Matt, Jack, Michael i John stali obok i się śmiali z nas. Gdy chłopcy wreszcie dali nam swobodnie złapać oddech podeszła do nas rodzina i przyjaciele Chanel. Matt przytula mnie do siebie.
-słuchaj stary pilnuj się bo jak ją zranisz to będzie z tobą źle- chłopak szepcze mi do ucha tak, że słyszymy to tylko my. Kiwam głową na znak, że wiadomość do mnie dotarła.
Teraz siedzę w kuchni i piję powoli lampkę szampana. Muszę odpocząć od tego gwaru, który tam panuje. Po chwili drzwi do pomieszczenia w którym się znajduję otwierają się a w nich widzę Matta i Michaela.
-Wszystko w porządku?- pyta brat mojej narzeczonej i podchodzą do mnie.- Niall wiem o całej tej sprawie
Zamieram.
-wtedy udawałem z Jess, że jesteśmy pijani żeby się czegoś dowiedzieć. Ale wyluzuj stary. Nikt oprucz naszej ósemki o tym nie wie i się nie dowie.- Matt wyjaśnia szeptem z szerokim uśmiechem ale mi nie jest do śmiechu czując na sobie mordercze spojrzenie Michaela.
-Michael...to nie tak. Bo to jest skomplikowane- staram się wytłumaczyć a wychodzi z tego takie dziecinne wykrecanie się z problemu.
-Horan nie mi musisz się tłumaczyć. Pomyśl co będzie jak kiedyś Chanel się dowie ale nie od żadnego z nas ani od Jess.- Głos Michaela był anielsko spokojny.
-Nie dowie. Jak skończy szkołę to wyjeżdża z nami w trasę. Jess też jedzie i będziemy się nią opiekować tak jak potrafimy najlepiej.
-Jesteś pewiem, że ten tydzień będzie bez problemowy?
-Tak
-Horan cholera..... Ona nie może się o niczym dowiedzieć.
********
Hej kochani zbliżają się święta więc życzę wam wspaniałego czasu z rodziną, smacznego jajka i wgl wesołych Świąt 😘😘😘😘😘
Przepraszam, że długo nie dodawałam ale postaram się nadrobić zaległości 😊😘
CZYTASZ
History
FanfictionChciała tylko pójść na koncert idoli.Chanel Sheridan nie zdawała sobie sprawy jak ta ucieczka wywróci jej życie do góry nogami. **** #okłdka autorstwa: @adziaaa_11 Serdecznie polecam