#33

125 9 4
                                    

Chanel

Czuję, że leżę na łóżku. Nie otwierając oczu staram się zorientować gdzie jestem. Leżę już jakieś 10 minut i nie słyszę kompletnie nic. Otwieram oczy i widzę mój sufit w gwiazdy.....co ja ....jestem w domu? poodnoszę się na łokciach i niepewnie rozglądam się po pokoju. Widzę swoją ścianę zaklejoną tymi samymi plakatami, szafkę ze zdjęciem chłopców i świeczkami, moje biurko. Spoglądam na łóżko i widzę moją pościel. Wszystko było identyczne ale podejrzane. Miałam wrażenie, że ten "mój pokój" nie był mój.

-Tato?!- krzyczę ile sił w płucach zaciskając pięści na kołdrze z bólu w klatce piersiowej. Odpowiada mi cisza. Może tata jest w pracy....nie możliwe. Przecież ma wolne.- Tato?!

-o proszę nareszcie wstała nasza śpiąca królewna- otwierają się drzwi a ja widzę sylwetkę mojego porywacza. Zamarłam. Nie mogłam uwierzyć swoim oczom. To nie mogło dziać się na prawdę.- no powiedz coś kochanie.

-gdzie ja jestem?- pytam i czuję jak napływa do mnie nienawiść, chęć zemsty ale nadal czułam niepokój.

-no cóż...na pewno nie u siebie w domu.- zaśmiał się chłopak.

-Irwin przestań się śmiać skurwysynu i powiedz mi gdzie jestem- mówię a jego ręka spotyka się z moim policzkiem.

-nie rozumiem tych dziwek. Czemu jak ktoś jest dla was miły to wy zawsze musicie się wkurwiać.- mówi ze spokojem wymalowanym na twarzy

-nie wiem. Zapytaj dziwkę bo ja nią nie jestem.

-ale będziesz a jeżeli spróbujesz się sprzeciwić to poczujesz w sobie całą długość mojego kutasa...rozumiesz?

Nie odpowiedziała. Patrzyłam w oczy chłopaka w których było ogromne pożądanie. Właśnie zrozumiałam gdzie się znajduję....Czemu to musiało przytrafić się właśnie mi? Nagle drzwi ponownie się otwierają i widzę człowieka, którego pokochałam po raz pierwszy. Irwin opuszcza pomieszczenie a na jego miejscu siada on. Zayn Malik we własnej osobie. Nie odzywam się i czekam na pierwszy ruch chłopaka. Czuję jak do moich oczu napływają łzy a po chwili się nimi zalewam. Moje policzki są od nich mokre i naglę widzę jak chłopak podnosi rękę do góry. Zamyka oczy i czekam na cios ze strony Zayna. On zamiast sprawić mi ból jaki dostałam wcześniej od Ashtona ociera moje łzy i patrząc w moje niebieskie tęczówki uśmiecha się lekko. Ciepło jego dłoni rozchodzi się po moim ciele. Zayn był pierwszą osobą w której się zakochałam. Kiedyś marzyłam o choćby krótkiej chwili z tym człowiekiem na osobnosci a teraz to jest rzecz, której nie chcę najbardziej na świecie. Nigdy nie pomyślałam, że los będzie płatał takie figle.
Mamo...jeżeli jesteś gdzieś tam na górze...proszę cię. Pomóż mi.

-nie płacz skarbie. Spraw, że poczuję się dobrze a nic Ci nie będzie...
******
Jeżeli ktoś to wgl czyta to zostawcie po sobie coś xD do następnego 😘

HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz