#42

127 12 6
                                    

Lekarz kazał zostać nam jeszcze jeden dzień w szpitalu aby dojść do siebie.

Otwieram oczy i widzę dziewczynę wpatrującą się we mnie z małym uśmiechem. gdy zorientowała się, że ją zobaczyłem w takim stanie gwałtownie spuściła wzrok i położyła się na plecach patrząc w sufit.

-patrzyłam tylko czy nic ci nie jest- mówi a na jej policzkach pojawia się czerwony rumieniec

-tak? a mi się wydawało, że patrzyłaś się na mnie i myślałaś "o matko ale ten Horan jest seksowny. Z chęcią bym się z nim przespała"- odpowiadam z uśmiechem na twarzy i przysuwam się nieco do dziewczyny.

-Niall!- mówi dziewczyna z uśmiechem szturchając mnie w ramię.

-no co. To nic złego kochanie. Ja tak myślę o tobie.- popatrzyła na mnie trochę zdziwiona ale z takim błyskiem w oku.

-naprawdę?

Ja w odpowiedzi skinąłem głową i postanawiam wykorzystać wolne miejsce obok dziewczyny którą kocham.

-tak. Odkąd zobaczyłem cię po raz pierwszy, a potem cię poznałem i się zakochałem- dziewczyna patrzy na mnie z niedowierzaniem i łzami w oczach, które po chwili ocieram.

-Niall...- powiedziała wtulając się w mój tors. Naglę czuję jak całuje miejsce gdzie przyjąłem strzał od Zayna.- zawsze myślałam, że nie mam u ciebie szans i starałam się ukryć to uczucie z którym po pewnym czasie nie byłam w stanie walczyć. Dopiero gdy ocaliłeś mi życie ryzykując swoje zrozumiałam, że powinnam ci od razu powiedzieć, że cię kocham.

Patrzę na nią i nie wierzę. To jest możliwe? darzyliśmy się uczuciem ale baliśmy się tego ujawnić.

-Chanel, nie płacz. Ja też cię kocham i nigdy cię nie zostawię. Rozumiesz?- podnoszę jej podbródek zmuszając ją do spojrzenia na mnie. Ona pokiwała głową odpowiadając na moje wcześniejsze pytanie.

-tak. Ja ciebie też Niall. bardzo. Przepraszam, że musisz cierpieć z mojego powodu- mówi dalej płacząc i składa delikatne pocałunki na mojej klatce piersiowej w pobliżu mojej rany.

-to dla mnie zaszczyt.- odpowiadam przerywając jej czynność z niechęcią ale nie chciałem aby miała poczucie winy. Ona się uśmiechnęła i zrobiła coś na co czekałem od bardzo długiego czasu. składa delikatny i zarazem nie pewny pocałunek na moich ustach a ja go pogłębiam, głaszcząc policzek dziewczyny. Moje serce zaczyna szybciej bić a gdy wyczuwam, że tępo bicia serca Chanel również się przyspiesza obejmuję jej drobne ciało ręką i przysuwam bardziej do siebie a ona obejmuje mnie w pasie.

- Chanel Sheridan czy sprawisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją dziewczyną?- pytam odrywając zaledwie nasze usta. patrzyłem jak ona dochodzi do siebie po naszym długim i pełnym emocji pocałunku. Czuję presję. Pomimo, że wyznaliśmy sobie miłość przed zaledwie kilkoma minutami mam wrażenie, że dziewczyna może w dalszym ciągu być nie gotowa.

-z największą przyjemnością. Ale musi pan wiedzieć panie Horan, że nie jestem najlepsza w okazywaniu miłości a gdy słyszę gdy pary rozmawiają w języku miłości jestem w  stanie rzygania tęczą- przy ostatnim zdaniu wybuchamy śmiechem.

-Nie licząc tego pierwszego zdania zepsułaś przepiękną chwilę no ale cóż...będę rad móc za każdym razem sprzątać po pani- zaśmiałem się i ponownie złączyłem nasze usta.

Jestem taki szczęśliwy. Wreszcie mam przy swoim boku osobę z którą mogę dzielić swój świat, swoje życie i swoje serce.

HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz