#41

117 12 1
                                    

Niall

Dalej Chanel...otwórz oczy. Uda ci się. Jestem z tobą kochanie, błagam cię obudź się skarbie. Nie poradzę sobie bez ciebie. Kocham cię

Nagle czuję jak dziewczyna ściska moją rękę co automatycznie robię to samo.

-Chanel?- pytam zwracając tym samym wszystkich uwagę. Wstaję gwałtownie z łóżka i od razu upadam na kolana obciążony bólem w okolicach serca. Nie zwracając na niego uwagi i staram się wstać na marne.

-Niall co się dzieje?- pyta Harry pomagając mi wstać

-ścisnęła moją rękę- mówię nie odrywając wzroku od twarzy dziewczyny, która zmieniła wyraz i nie puszczam jej twarzy. Wszyscy odsunęli się od łóżka dziewczyny gdy ona mocniej ścisnęła moja rękę lekko unosząc ją do góry a siebie wygina w łuk i stara się zaczerpnąć powietrze do ust.

-Chanel skarbie powiedz coś- zapłakany tata kładzie rękę na jej policzku gdy ponownie opadła na łóżko. Ona lekko rozchyla usta

-N-N-Niall- wypowiedziała a czuję jak moje serce rośnie.

-jestem z tobą kochanie. Jestem tu- Dziewczyna obraca głowę w moją stronę i powoli podnosi powieki. Tak się cieszę, że mogę znowu zobaczyć jej piękne niebieskie tęczówki. Moje emocje są silniejsze ode mnie. Z moich oczu płyną pierwsze łzy.

-nie płacz. Jest wszystko dobrze- jej uśmiech sprawia, że łzy lecą większym strumieniem. Zamykam oczy i podnoszę nasze splecione ręce do swoich ust i składam delikatny pocałunek na jej wciąż chłodnej dłoni a ona po chwili gładzi nią mój policzek.

Obraca głowę i patrzy na wszystkich zebranych, którzy byli równie zapłakani

-nie cieszycie się, że się obudziłam? przestańcie płakać. Kocham was.- jej optymizm spowodował, że bez żądnego problemu wstałem o własnych siłach. Nikt nie jest chyba w stanie nic powiedzieć, bo wszyscy patrzą na nią z uśmiechem na ustach i łzami spływającymi po ich twarzach.
Jej wzrok spotyka się z zapłakanym spojrzeniem Zayna. Nigdy nie widziałem go w takim stanie. Ona pozyła mu ciepły uśmiech a w jej oczach pojawiły się łzy.
-cześć Zayn- mówi i w brew mojemu oczekiwaniu w jej głosie pojawiła się nuta wzruszenia i szczęścia. On tylko upadł przy jej łóżku wtulił się w jej rękę i zaczął przepraszać.
-Chanel...wybaczcie mi.- nie był nic więcej w stanie powiedzieć.
-Wybaczam ci.- gładzi kciukiem moją dłoń. Popatrzyłem na nią a ona popatrzyła na mnie. Wiem o co jej chodziło. Ale czy byłem gotowy? Czy byłem w stanie wybaczyć Malikowi? Nie wydaje mi się, ale nie byłem w stanie odmówić Chanel.
**********
Suprajs gajz 😄😄 jak wam się podoba? 😉😘 kocham was i do następnego 😘

HistoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz