Harry
Louis wchodzi do pokoju z piwami. 5 butelek dla każdego.
-Ym...ja wolę nie pić. Mam słabą głowę- mówi niebieskooka gdy Louis wręcza jej należytą ilość butelek.
-No co ty Chanel...nie napijesz się z nami?- zdziwiony Louis patrzy po wszystkich i dopiero na dziewczynę
-Przykro mi ale nie.- Odpowiada po czy uśmiecha się uroczo. Bierze butelki i stawia je na stoliku obok siebie. Zaczynamy nasz maraton filmowy. Gdy kończyliśmy pierwszą część igrzysk śmierci:
-I jak? Jesteś już z Harrym? - Pyta Louis moją księżniczkę a ona patrzy to na mnie to na niego.
-nie. Oni się "przyjaźnią" - mówi Niall z szerokim uśmiechem na ustach.
-Chanel skarbie no błagam- zaśmiał się Lou a Dziewczyna patrzy na niego lekko podirytowana.
-No co?- wzruszyła ramionami udając, że ją to nie obchodziale widzę jak płonie w środku. Bardziej by płonęła jak ja bym był w niej...Cholera Styles ogarnij dupę. Dostałeś od niej kosza.
-No stary... Chanel jest już twoja- mówi szatyn siedzący obok mnie i klepie mnie po ramieniu. A ja posyłam mu pytajace spojrzenie czując jak mój przyjaciel (wiecie o co chodzi) daje o sobie znać
-Nie jestem Harrego...Louis o co ci chodzi.- pierwszy raz słyszę jak mówi do Louisa pełnym imieniem. Jest taka pociągająca jak jest taka ostra. Ciekawe czy w łóżku też jest taka...
-Wszyscy doskonale wiemy, że przyjaźń damsko męska nie istnieje słońce- Niall śmieje się obejmując ją ramieniem.
-Nie prawda. Ja z Mattem przyjaźnimy się od dzieciństwa. - Odpowiada a we mnie zaczyna się gotować.
-Kogo okłamujesz skarbie...widzę jak na ciebie patrzy i wiem na pewno, że nie raz chciał ci o tym powiedzieć ale nie chciał narażać tego co jest między wami.- Wypowiada się Louis. Wolę się nie odzywać bo boję się, że Niall albo Liam mogą coś wypalić o tym co widzieli.
-C-co? N-nie...wcale nie- mówi szatynka zapinając się. Cholera ten fiut serio coś czuje do mojej Chanel.
-Na pewno?- Pyta Liam a Dziewczyna patrzy po wszystkich. Jej wzrok zatrzymuje się na mnie.
-Wiecie co...chyba jednak się napiję.- zdesperowana otwiera butelkę i wypija całą bez odstawiania. Po chwili czyni takz każdą po kolei. Cholera ona się już upiła po 2 butelkach. Teraz pije 3 i mam wrażenie, że ona już totalnie nie ma pojęcia o tym co się wokół niej dzieje.
-Chłopcy...wiecie so? Kocham was...- bełkocze dziewczyna z uśmiechem na ustach. Faktycznie ma słabą głowę.
-Chanel ty już? - Pyta Niall siedzący po jej prawej stronie.
-Nie...jeszcze nje...ale s tobą mogę pierszy ras- bełkocze wchodząc niezdarnie na kolana irlandczyka. On nie reaguje. Cholera jemu się to podoba. No ja mu się nie dziwię.
-Chanel...jesteś pijana.
-Zakochana idioto...a to różnica...chcę Cię- mówi po czym łączy swoje usta z ustami blondyna a on odrazu odwzajemnia czynność. Kładzie ręce na jej biordach i zjeżdża coraz niżej. Wszyscy patrzymy na nich tak zaskoczeni jak nigdy. Każdemu brakuje słów aby jak kolwiek zareagować.
-Dosyć!- krzyczę a chłopak odrywa się od dziewczyny odstawiając ją na miejsce siedzące i wychodzi z pokoju.
-Chanel...nie pij więcej - mówi szeptem Liam zabierając pozostałe butelki i znosząc je do kuchni
-pójdę zobaczyć gdzie Niall- mówi Lou a ja wiem, że robi to dla mnie. Gdy zostajemy sami nie jestem w stani nic więcej zrobić tylko stoję i patrzę na dziewczynę, która patrzy na mnie z uśmiechem. Mam tyle do powiedzenia. Czuję jak ciepłe łzy spływają po mojej twarzy.
-Chanel... Dlaczego mi to robisz?⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Biedny Harry :( jak myślicie...Harry zapomni o Chanel? Do następnego papaaa 😘
CZYTASZ
History
FanfictionChciała tylko pójść na koncert idoli.Chanel Sheridan nie zdawała sobie sprawy jak ta ucieczka wywróci jej życie do góry nogami. **** #okłdka autorstwa: @adziaaa_11 Serdecznie polecam