Niall
Wracam do hotelu i nie chce mi się nic. A nie. przepraszam, chcę być z Chanel. Chcę znowu mieć ją przy sobie ale oczywiście wszystko musiałem zepsuć i to w takim momencie kiedy powoli zaczynało się poprawiać. Zaraz moment...to wszystko przez Jo.
Skręcam w boczną uliczkę gdzie mieszka dziewczyna, która wszystko mi psuje.
Pukam a ona błyskawicznie otwiera te jebane drzwi i przybliża się aby złączyć nasze usta ale ja odpycham ją i wchodzę do jej mieszkania.
-coś się stało kochanie?- jej głos brzmi tak niewinnie co jeszcze bardziej mnie trafia.
-tak. To wszystko twoja wina. Jesteś największą suką na świecie.
-nie komplementuj mnie tak
-będę. Jesteś koszmarną i zazdrosną pizdą, która jest zapatrzona w siebie i nie widzi, że psuje życie innych. Widzi tylko to, że ona jest z tego zadowolona.
-Niall...jesteś żałosny. Widzisz to co chcesz widzieć. Ona nie jest dla ciebie. Też jestem directioner i nadaję się bardziej od niej
-nie. Ty nie jesteś directioner bo one się tak nie zachowują. I nie jesteś dla idealna. jesteś problemem z którym sobie nie mogę poradzić.- dziewczyna podchodzi z powagą na twarzy i kładzie rękę na moim kolanie i jedzie coraz wyżej
-z problemami podobno najlepiej się przespać.- błyskawicznie odpycham ją od siebie a ona upada pod ścianą
-problemy są po to aby je rozwiązywać. Jeżeli sobie z tobą nie poradzę to znaczy, że nie ma problemu rozumiesz? nie zniszczysz na.- stoję przy drzwiach i zatrzymuje mnie śmiech dziewczyny. Odwracam się z morderczym spojrzeniem. Ona wstaje i otrzepuje kolana.
-ty wyjeżdżasz ona zostaje. Ona cię nigdy nie kochała. Zapomnij o niej
-gnij szmato- rzucam szybko i wychodzę trzaskając jak najmocniej potrafię drzwiami. Jo ma po części rację. Ja wyjeżdżam a Chanel zostaje. Mam jednak nadzieję, że kiedyś zadzwoni abo przynajmniej będę ją widywał na koncertach.
Chanel
Leżę i płaczę. Na moje szczęście i nie szczęście nikogo nie ma w domu. Spoglądam na telefon. 12:30
-poleciał.- szeptam do siebie.-muszę zapomnieć.
Nagle na wyświetlaczu widzę powiadomienie o połączeniu przychodzącym. Odbieram nie patrząc na numer. Mam nadzieję, że to on i, że teraz on da mi szansę. Zamiast jego głosu słyszę śmiech.
-Jaka jesteś głupia. Nie jestem w ciąży. Gdy przeczytałam, że Niall jest z tobą znienawidziłam i postanowiłam zająć twoje miejsce. Szczerze mówiąc nie myślałam, że może mi się udać was rozdzielić ale jednak mi się udało. A teraz on wyjechał więc zapomnij o nim.- jest taka dumna z tego co zrobiła. Nie mogę uwierzyć w to co słyszę. Niall był mi wierny, on nie popełnił żadnego błędu. To ja popelniałam je cały czas.
-Jo jesteś okropna.
-Nie kochanie. To wszystko twoja wina. To ty pozwoliłaś mu odejść nie dając mu szansy wszystkiego wytłumaczyć. Tak Chanel...to wszystko przez ciebie
CZYTASZ
History
FanfictionChciała tylko pójść na koncert idoli.Chanel Sheridan nie zdawała sobie sprawy jak ta ucieczka wywróci jej życie do góry nogami. **** #okłdka autorstwa: @adziaaa_11 Serdecznie polecam