Założyła swój płaszcz i wyszła na zewnątrz, zadowolona z odrobiny świeżego powietrza. Nie była wczoraj na spacerze przez burzę, a dziś wychodziła później niż zwykle, ale krótki spacer był lepszy, niż żaden. Nie była pewna, czy ktoś będzie w domu na czas, by ją wypuścić, w przeciągu ostatnich dwóch tygodni pracowali więcej niż zazwyczaj, ale była przyjemnie zaskoczona, gdy jej pracodawca wpadł kilka minut temu i powiedział jej, by szła.
Zerknęła na zegarek i zdecydowała się na krótkie okrążenie wokół parku. Mogło być to trochę straszne, ale zobaczenie drzew było tego warte. Dziś było tu wiele ludzi, więc zdawało się to warte ryzyka.
Była wdzięczna, że przez te dwa lata mogła wychodzić sama, że jej ufano. Wykonała swą pracę dobrze i była dumna, że nagrodzono ją tą wolnością. Ale były też chwile, gdy zamiast wypełniać jej serce i sprawiać, że było lekkie, widok innych sprawiał, że marzyła o rzeczach, których nie miała. Brak wdzięczności nie był jednak najlepszym uczuciem, więc szybko zostawiła to za sobą.
Miała pod opieką trójkę wspaniałych dzieci i z czasem pokochała je bardzo mocno. Pierwszy rok był najtrudniejszy, najgorsze było przeniesienie się, zostawienie rodziny i nauczenie się dbania o inną. Kiedy Jacob urodził się sześć miesięcy później, jej ręce były przepełnione trójką dzieci w domu, pod jej opieką. Claire jednak w tym roku zaczęła szkołę, więc w tej chwili został tylko Jacob, który w ciągu dnia nie szedł do szkoły. W następną jesień w domu będzie bardzo cicho, gdy i on pójdzie do przedszkola.
Jej wzrok wylądował na bezdomnej dziewczynie, wyrzucającej śmieci do kosza, z ogromnym uśmiechem na twarzy. Zapach McDonalda uderzył ją tuż przed zapachem, którego nie czuła od wielu, wielu lat. Zrobiła kilka kroków do przodu, niepewna i nerwowa, lecz pchana przez swą ciekawość.
Czy mogło to być? Jej włosy były najdłuższymi jakie kiedykolwiek widziała, dłuższe nawet od włosów jej sióstr. Uśmiechała się, zadowolona w środku swego brudu, a ten zapach, on był... Zrobiła kolejny krok, nim dziewczyna ją zauważyła i rzuciła jej groźne spojrzenie.
- Witaj? - zapytała potulnie.
- Czego chcesz?
- Ty... jesteś? - słowa ją zawiodły, nie mogła wyjść i zapytać, mogła mieć nadzieję, że dziewczyna też ją wyczuje i zrozumie połączenie. Na jej twarzy też nie było podpowiedzi, tylko dobrze wypraktykowana pokerowa mina.
- Wyglądasz dokładnie jak chłopak z parady. To on cię wysłał?
- Ja nie znam chłopaka z parady. - zrobiła kilka kroków bliżej i zorientowała się, że zapach nie robił się silniejszy. - Ja popełniłam błąd, ja przepraszam. Ja wrócę na swoją drogę.
- Cokolwiek ci pasuje. Dziwny dzień - wymamrotała, ruszając z powrotem do swoich rzeczy pod drzewem.
Szybko wróciła do mieszkania, dwukrotnie szybko pukając do drzwi, nim wpisała swój kod i weszła. Powiesiła swoją kurtkę i nasłuchiwała, dźwięk historii na dobranoc czytanej przez Pana Briana odpowiedział na jej pytanie.
Weszła do kuchni, zaskoczona widokiem swej pracodawczyni przegryzającej pozostałego kurczaka.
- Czy mogę sobie zrobić teraz mój posiłek?
- Absolutnie, i dziękuję za obiad, był wspaniały jak zawsze.
- Dziękuję Pani Lydio. Ja posprzątam i pójdę do swego pokoju na noc, jeśli ty już nic nie wymagasz?
- W porządku, Marley. Ricky zdaje się trochę przeciążony, popilnujesz go dziś?
- Z pewnością. Czy chciałabyś, bym spała w jego pokoju?
- Nie sądzę, że jest z nim tak źle - po prostu nastaw jedno ze swych słynnych uszu. Zobaczymy się rano.
Pozmywała naczynia i przetarła jadalnię. Pozbierała zabawki po drodze przez salon i po schodach, zawsze zadziwiona, jaki bałagan potrafi zrobić jedna rodzina. Jutro posprząta ich pokoje, gdy już skończy piec. Miała nadzieję, że Ricky nie będzie chory i będzie mógł pójść do szkoły.
Zauważyła, że cicho nuci pod nosem, zaskoczona, gdy rozpoznała piosenkę. Była to kołysanka, którą kiedyś jej matka śpiewała jej i jej bratu, ale nie słyszała jej od przynajmniej dziesięciu lat, prawdopodobnie dłużej. Nie pamiętała słów, ale melodia wciąż pozostała, uśmiechała się więc przez całą drogę do swego pokoju.
CZYTASZ
Neko Midge
FanfictionTRANSLATION to Polish of amazing story 'Midge the Neko' by DeanneAdams. For the cover I've used an edit made by somaj_fcute on instagram. Scott znajduje dziwnego chłopaka, który potrzebuje jego pomocy. Midge okazuje się jednak być czymś o wiele wię...