Następnego poranka wyszli by zjeść śniadanie, po czym wrócili do domu, by mieć leniwe sobotnie popołudnie w mieszkaniu.
- Hej Midge, nagrałem The Voice, chcesz obejrzeć? - zapytał Scott, łapiąc pilota.
- Ja bardzo chętnie. - zwinął się na kanapie obok Scotta, czekając, gdy ten robił coś w menu.
- Widziałeś to wcześniej?
- Ja nie widziałem. To są śpiewający ludzie? - zapytał, oglądając intro.
- Yep, konkurencja. Muszą zostać wybrani, a wtedy dzielą się na zespoły. Fajnie słucha się jak śpiewają, niektórzy z nich są naprawdę dobrzy. Nie tak dobrzy jak ty, oczywiście, ale dobrzy.
Obserwowali w zadowolonej ciszy, Scott komentował co jakiś czas biorących udział, tych których oglądał od tygodni i tych, którym kibicował, dopóki nie zauważył śliny praktycznie spływającej po brodzie Midge'a za każdym razem, gdy Adam Levine był na ekranie.
- Jest gorący jak diabli, jest w twoim typie?
- Typie? Ja nie mam takiego. On jest przystojny, ja się zgadzam, ale ja uwielbiam jego tatuaże.
- To na to się patrzysz? Ciężko mi w to uwierzyć, ale niech ci będzie.
- Ja je uwielbiam - odparł tęsknie.
- Myślałeś kiedyś o zrobieniu jednego? Albo całego rękawa? - zapytał, zaskoczony, że Midge chciałby mieć tusz. To nie zdawało się współgrać z tym, co o nim wiedział i był zainteresowany tym nowym wglądem w jego charakter.
- Nie naprawdę. Ja myślę że one są piękne, ale ja nie mogę mieć takiego. Chyba że ty tego zechcesz, oczywiście.
- Dlaczego nie? Nie jestem ich fanem, ale to twoje ciało.
- Nie jest. Dlaczego ty tak mówisz? - Midge naprawdę nie rozumiał tego, co wypływało czasem z ust Scotta. Spojrzał w dół na swoją bransoletkę i uśmiechnął się.
- Bo to prawda. Zauważyłeś kiedyś, że na tej kanapie są dwa ciała i jest nas dwóch? To dlatego, że ja mam jedno i ty masz jedno. Świetnie działa w ten sposób.
- Ja nie mogę modyfikować mojego ciała, to musi być twoja decyzja - odparł, kręcąc głową na dziwactwo Scotta.
Scott napiął się nieco i poczuł jak Midge się przesuwa, wiedział, że zauważył.
- Nie, ja nigdy... Nie wiem jak to powiedzieć, więc sądzę że użyję twoich słów, nie zmodufikuję twojego ciała. Te wybory są twoje. Jak układasz włosy, czy pozwolisz tej uroczej brodzie urosnąć, czy chcesz kolczyki albo tatuaże, jakie ciuchy nosisz, to wszystkie sprawy nad którymi decydujesz sam. Ja nie mam w tym nic do powiedzenia.
Midge wiedział, że jego automatyczna odpowiedź byłaby zła, więc pozwolił słowom przetoczyć się przez jego głowę przez chwilę. Jak ja to wyjaśnię?
- Ja prawdopodobnie będę warty mniej jeśli będę miał tatuaż, więc jeśli taki będzie twój wybór, to będzie też twoja strata. Ja nie mam prawa do... Ja nie wiem jak to wyjaśnić.
- Nie obchodzi mnie ile jesteś wart, ponieważ już nigdy nie będziesz sprzedany - Przyciągnął go bliżej, gdy nagle był niewystarczająco blisko. - Więc co byś chciał mieć?
- Mieć? Czy masz na myśli tatuaż?
- Tak.
- Cokolwiek ty zechcesz.
- Nie, spróbujmy jeszcze raz. Co CHCIAŁBYŚ mieć?
- Jeśli to byłby mój wybór? Ja nie wiem. Ja myślę, że chciałbym kota.
CZYTASZ
Neko Midge
FanfictionTRANSLATION to Polish of amazing story 'Midge the Neko' by DeanneAdams. For the cover I've used an edit made by somaj_fcute on instagram. Scott znajduje dziwnego chłopaka, który potrzebuje jego pomocy. Midge okazuje się jednak być czymś o wiele wię...