Midge leżał w łóżku, czekając aż Scott go zawoła albo przyjdzie do niego, ale żadna z tych rzeczy się nie zdarzyła. Mieszkanie zrobiło się bardzo, bardzo ciche, więc ewentualnie, około 4 nad ranem, stwierdził że Scott poszedł spać. Wymknął się za drzwi i do łazienki, po czym obszedł drogę do salonu by do niego zajrzeć. Znalazł go, oczywiście, ale nie mógł zgadnąć dlaczego tam spał. Potem domyślił się, że chciał zatrzymać go w środku. Ale dlaczego po prostu mnie nie uwiązał? Złapał koc z kanapy i okrył go, po czym zwinął się przy jego nogach i spróbował zasnąć.
Scott przesunął się jakiś 18 raz tej nocy, po czym zauważył promienie słońca dochodzące zza okien i zdecydował że MUSI zejść z tego krzesła. Zsunął koc, którego nie pamiętał i zauważył Midge'a, śpiącego na zimnej, twardej podłodze. Szalony chłopak nawet nie poszedł do dywanu, położył się tak blisko Scotta jak się dało.
- Midge?
- Tak, Si... Scott. Sir? - spojrzał na niego, starając się zdecydować które było poprawne, czego Scott chciał.
- To ZAWSZE będzie Scott. Tylko Scott. Nie Sir i zdecydowanie nie pan. Proszę. Dlaczego tu śpisz?
- Ja nie chciałem cię zostawić. Ja wiem że ty powiedziałeś, ja przepraszam. Ty powiedziałeś żebym poszedł do pokoju i ty nie powiedziałeś mi że ja mogę wyjść. - wstał i postawił kilka kroków nim Scott złapał go za dłoń.
- Nie, w porządku. Nie jesteś, co? Uziemiony? Ja tylko, przepraszam, nie powinienem mówić ci co masz robić. Byłem mentalnie tak usmażony, że nie mogłem nawet myśleć.
- To nic. Ja tylko... Ja tęskniłem za tobą. Co chciałbyś żebym ja zrobił?
- Co TY chcesz zrobić? Wyglądasz na wyczerpanego.
- Ja jestem zmęczony, ale ty też jesteś zmęczony i nie spałeś dobrze. Dlaczego ty mnie nie uwiązałeś żebyś mógł spać spokojnie?
- UWIĄZAĆ? Co? NIE. Nie, nie, nie, bałem się że wyjdziesz i nigdy cię nie znajdę. Ja bym nigdy... Nie chciałem cię zatrzasnąć. Ale to zrobiłem, prawda? Cholera. Jestem tak pomylony! Przepraszam,
- To w porządku.
- Nie, nie jest. Ja po prostu, ja wiedziałem że nic nie naprawiliśmy i dalej nie wiem dlaczego odszedłeś i gdybym obudził się dziś a ciebie by znów nie było... Nie wiem co bym zrobił.
- Czy to cię zasmuca? Ja nie chciałem cię zasmucić.
- Łamiesz mi serce Midge, ja... Muszę to naprawić, teraz. Nie daję rady. Możemy porozmawiać? Możemy znów spróbować?
- Oczywiście.
Kiedy Midge był usadzony na kanapie wraz z nim, postarał się, by zrozumiał.
- Zorientowałem się, ze muszę być z tobą naprawdę, naprawdę dokładny, to jedyny sposób byśmy przez to przeszli. Więc, pytania tak lub nie i chcę prawdy, proszę. Pytanie pierwsze. Czy zrobiłem albo powiedziałem coś, przez co odszedłeś?
- Tak - odparł łagodnie.
- Co? Czy to przez poprzednią noc?
- Nie. To była najbardziej... Nie.
- Coś tego poranka?
- Tak.
- Co sprawiło, że sądziłeś, że cię nie chcę, racja?
Nie mógł wypowiedzieć tego słowa, więc tylko kiwnął głową.
- Co powiedziałem? - zapytał Scott, zdezorientowany.
CZYTASZ
Neko Midge
FanfictionTRANSLATION to Polish of amazing story 'Midge the Neko' by DeanneAdams. For the cover I've used an edit made by somaj_fcute on instagram. Scott znajduje dziwnego chłopaka, który potrzebuje jego pomocy. Midge okazuje się jednak być czymś o wiele wię...