Scott zdecydował, że nie chce trzymać Midge'a nigdzie w okolicy starego mieszkania. Nie musiał widzieć bałaganu i destrukcji i zdecydowanie nie musiał być nigdzie, gdzie Steven mógłby go znaleźć. Avi, Esther i Kirstie zgodzili się siedzieć z Midge'm w nowym miejscu, by pomóc z rozpakowywaniem i zorganizowaniem rzeczy. Mieli zająć się jedzeniem i być na miejscu, gdy przyjadą instalatorzy kabli, oraz dostawcy z łóżkiem i materacem Midge'a.
- Wszystkiego dopilnuję, Scott - powiedział znów Avi, próbując w końcu spuścić Midge'a z pola widzenia blondyna. - Nie pozwolę, żeby coś się stało, dobrze?
- Wiem. doceniam to, że tu zostajesz. Po prostu czuję się lepiej, zostawiając go z ludźmi, a ty wiesz większość z tego, więc... okej, będę z powrotem za jakiś czas, z pierwszą ciężarówką.
Avi obrócił się w samą porę, by zobaczyć Midge'a i dziewczyny znikające w pomieszczeniu, który, jak sądził, miał być jego pokojem.
- To jest mój pokój, on tak mówi - powiedział im Midge, wchodząc do środka i idąc w róg pokoju.
- Całkiem NIEŹLE! łóżko byłoby idealne w tym miejscu - powiedziała Kirstie, wskazując na ścianę naprzeciwko garderoby.
- To zdaje się być dobre miejsce.
- Czemu masz smutną minę, Midge? - zapytała Kirstie, gdy Esther oglądała garderobę.
- Ja wolałbym być z nim, ale to w porządku. To jest to, czego on chce.
Avi wychylił głowę zza drzwi.
- Czy już mam cię uratować przed dziewczynami? - zapytał z szerokim uśmiechem.
- Nie. Ja mam się dobrze. Kirstie mówi, że łóżko powinno być tutaj.
- Zrobi się. Właśnie skończyli wyciągać kartony z aut Alexa i Scotta, więc jeśli chcesz wyjść i je posortować, mogę je pozanosić do właściwych pokoi.
Reszta popołudnia zleciała rozmazana. Było wiele pudeł, toreb i ludzi przechodzących przez i po apartamencie. Esther zaaranżowała lunch i 5 opakowań pizzy zniknęło w turach, gdy ludzie robili sobie przerwę w noszeniu pudeł. Midge spędził większość czasu na pilnowaniu tego zgiełku.
- Okej Avi, ty i Midge musicie dopilnowac fortu kiedy my, panie, pójdziemy i kupimy wam trochę jedzenia, w porządku? - zapytała Kirstie, z listą i kluczami w dłoni.
- Żaden problem, nam pasuje. Scott powiedział, że zaczną już sprzątać, nie zostało już tego za wiele. Poza tym, chcę mieć szansę, żeby porozmawiać z Midge'm. - odparł Avi, prawie wypychając je z mieszkania.
- Niedługo będziemy z powrotem! - zawołała Esther przez ramię.
- Więc, Midge. Co powiesz na przerwę? Chciałem cię o coś zapytać.
- Jasne. Ja spróbuję pomóc. - zwinął się na kanapie, która była dostarczona godzinę temu.
- Jeśli nie powinienem pytać, albo jeśli nie możesz mi tego powiedzieć, czy coś w tym rodzaju, bo to sekret, czy magia, czy coś, po prostu mi powiedz, okej? Zupełnie to rozumiem.
- Okej? - powiedział midge, zaciekawiony.
- Mam TAK dużo pytań.
- O czym?
- O tobie. I innych istotach. Czy mogę zapytać... To znaczy, czy ty WIESZ, na pewno, czy smoki istnieją?
- Dzisiaj? Czy masz na myśli, czy one wciąż żyją? Ja nie sądzę, ja myślę, że ludzie znaleźliby je do tej pory. W końcu możesz znaleźć auto Scotta na jego telefonie, gdy ono jedzie. To jest takie wspaniałe.
CZYTASZ
Neko Midge
FanfictionTRANSLATION to Polish of amazing story 'Midge the Neko' by DeanneAdams. For the cover I've used an edit made by somaj_fcute on instagram. Scott znajduje dziwnego chłopaka, który potrzebuje jego pomocy. Midge okazuje się jednak być czymś o wiele wię...