Rozdział 49

268 33 6
                                    

Następnego dnia Scott trzymał mniejszą dłoń Midge'a w swojej, gdy szli chodnikiem w stronę domu, w którym się wychował. Sięgnął po klamkę, lecz drzwi otworzyły się, nim jej dotknął.

 - Hej mamo - powiedział, puszczając dłoń Midge'a i przytulając kobietę.

 - Hej Scottie, witaj w domu - odsunęła się i spojrzała na młodego mężczyznę, który usidlił serce jej syna. - Ty musisz być Midge.

Midge spojrzał na nią i ujrzał szeroki uśmiech na jej ślicznej twarzy, po czym przełknął swój strach.

 - Bardzo miło mi panią poznać - udało mu się powiedzieć.

 - Cóż, wchodźcie do środka. Scott, twój pokój jest gotowy, przygotowaliśmy też materac dla Midge'a. Rozgośćcie się.

 - Chodź na górę Midge - powiedział Scott, łapiąc jego dłoń, by oprowadzić go koło salonu i w górę po schodach. - To jest mój pokój, a przez kolejny tydzień jest nasz. - odwrócił się i ujrzał jak blady jest Midge, jak zdenerwowany. - Co się stało?

 - Ty masz psy.

 - O cholera, Midge, tak, my mamy, uch... Chyba trzy maluchy w tej chwili, tak myślę. Są zupełnie bezpieczne, przysięgam. Malutkie psy, nie takie jak Olaf, no i są starsze. Powinienem cię ostrzec. Przepraszam! - czując się okropnie, podszedł bliżej i przyciągnął go do swej klatki, w swe ramiona.  - Zostanę z tobą kiedy je poznasz i będę pilnował, żeby nie ześwirowały, okej? Są takie stare, ze nie sądzę, żeby je coś obchodziło.

Midge starał się zrelaksować, skoro w tej chwili między nim a zwierzętami były przynajmniej drzwi.

 - Dorastałeś tutaj?  zapytał, patrząc się na plakaty, ulotki i nagrody, które miał przymocowane do ścian. - To ty i Kirstie? - zdjął obramowane zdjęcie z półki i uniósł  je, by dokładniej się mu przyjrzeć. - Byłeś uroczy kiedy byłeś młodszy.

  A teraz nie jestem? - odparł Scott sarkastycznie, wieszając swoje ubrania w szafie.

 - Oczywiście że jesteś, ja przepraszam. Ja sądzę, że ty jesteś bardzo przystojny.

 - Ty też jesteś całkiem uroczy, Midge. Wybacz, że nie mam dużego łóżka, nigdy wcześniej go nie potrzebowałem. Mogę spać na materacu jeśli chcesz.

 - Nie, nie, nic mi nie będzie. Proszę. Będę się czuł winny jeśli zrezygnujesz ze swojego łóżka.

 - Nie jest dość duże, byśmy oboje mogli na nim spać, ale możesz przyjść się potulić jeśli chcesz. Daisy będzie dopiero jutro, a tata pracuje, więc nie będą nas szukać do kolacji.

 - Daisy? - zapytał Midge.

 - Moja starsza siostra. Nie opowiadałem ci o Daisy? Jest w Anglii, na wymianie międzyszkolnej. Pokochasz ją, a ona będzie cię uwielbiać. Niestety ona dostała większy pokój z większym łóżkiem, o który błagałem moją mamę, ale z racji tego, że ona zostaje na pięć tygodni, mama powiedziała, że ona go dostanie. Więc będziemy ściśnięci tutaj. - wyjaśnił, kładąc się na łóżku i przywołując do siebie Midge'a gestem.

 - To jest bardzo ładny pokój - Midge wtulił się w kącik Scotta i westchnął cicho.

 - Więc, pamiętasz jak kupiłem tonę prezentów z racji tego, że mieliśmy przyjechać?

 - Pamiętam, ale... ty nie przyjechałeś.

 - Nope. Wziąłem kilka tych, których udało mi się zmieścić w walizce, ale uch, muszę iść na zakupy.

Neko MidgeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz