×13×

69.3K 4.2K 1.7K
                                    

Szok, jaki wywołało oświadczenie Stylesa, był zniewalający.

Wieczny playboy ustatkował się z jedną laską, której w dodatku nie lubił? Niesamowite.

Więc kiedy w czwartek i piątek przyszłam do szkoły, wszyscy patrzyli na mnie. Chłopcy z uznaniem, a dziewczyny z zazdrością.

Podeszłam do mojego "chłopaka" i przytuliłam od tyłu.

- Mali, słonko - odwrócił się i cmoknął mnie w usta. Zlizałam z dolnej wargi smak gumy miętowej.

On zawsze smakował jak guma miętowa.

- Harry - mruknęłam, z satysfakcją obserwując miny jego znajomych wokół.

Spieszyłam się na lekcje, ale chłopak najwyraźniej miał to gdzieś, bo trzymał mnie przy swoim boku i zwrócił się do swoich znajomych.

- To jest moja nowa dziewczyna, Mali.

- Chyba jedyna, bo innej nie wyrwiesz na te loczki - szepnęłam. - Miło was poznać. Hej, Niall.

Jedyną osobą, którą znałam osobiście i nawet dobrze, był ów niebieskooki blondyn.

- Hej, Mala - powiedział Irlandczyk z uśmiechem, który odwzajemniłam.

Poznałam w ten sposób jego kolegów, a gdy odchodziliśmy, powiedział brunet z wyrzutem:

- A te loczki to magnes na laski.

- Chyba niewidome - parsknęłam.

- Hah, zabawne. Moje są przynajmniej miękkie, nie to co ta słoma na twojej głowie.

- Nie powiedziałeś tego - walnęłam go w ramię, oburzona. On jedynie się zaśmiał i znowu mnie objął.

- Jasne, jasne, słonko.

Znowu szliśmy w spokoju pod moją salę lekcyjną.

- A Horana znasz skąd? - spytał.

- Umm chodziliśmy razem na dodatkową matematykę - odpowiedziałam, dalej nieprzyzwyczajona do życzliwego zachowania z jego strony. Brunet tylko kiwnął głową i wypuścił mnie ze swoich objęć.

Dopiero wtedy zauważyłam, że stoimy pod moją klasą.

- Powinnam cię walnąć za to spóźnienie - wymamrotałam, a chłopak nic sobie z tego nie zrobił, przyciągając mnie do swojego torsu i przywierając do moich ust. Zdziwiona, odepchnęłam go.

- Nikogo tutaj nie ma - zaznaczyłam.

- Uh jestem sfrustrowany seksualnie - wyjęczał, znowu łącząc nasze wargi w namiętnym pocałunku. Jego niecierpliwe dłonie zsunęły się na mój tyłek i ścisnęły go gorliwie. Położyłam ręce na jego klatce piersiowej.

- Masz rączki, loczusiu - powiedziałam sarkastycznie, a on warknął coś niezrozumiałego. - Miłych lekcji.

Odwróciłam się i podeszłam do drzwi, a w ostatnim momencie jego wielka dłoń zderzyła się z moim tyłkiem. Podskoczyłam z piskiem i odwróciłam się do niego, ale nic nie mogłam powiedzieć, bo drzwi były otwarte i wszyscy w klasie patrzyli w moją stronę.

Harry mrugnął i odszedł, a ja wypuściłam sfrustrowane powietrze.

- Panno Mortez!

Przeniosłam skruszony wzrok na nauczycielkę, najgorszą sukę w szkole.

- Pani Camel.

Poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach i loki łaskoczące mój lewy policzek.

Ah, jasne, zapomniałam, że Styles jest faworytem pani Camel, wiecznej singielki, sfrustrowanej seksualnie pewnie nawet bardziej niż on.

- Przepraszam, musiałem zatrzymać Mali na chwilę - mruknął, zwalając na siebie całą winę. - Potrzebowałem pilnie jej pomocy. Jeszcze raz przepraszam.

Ah, ten urok osobisty. Działa na starsze panie jak magnes.

- No dobrze, Harry - westchnęła Camel, lustrując jego dłonie na moich biodrach. Pewnie zazdrościła mi takiego położenia, bo raczej nie obchodziło jej, że brunet aktualnie łamie przepis szkolny o trzymaniu rąk w nieodpowiednim miejscu. - Mortez, siądź z Dylanem.

- Zabaw się z nim - szepnął mi Harry do ucha, a następnie pocałował mój policzek i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Zostałam zaatakowana zmasowanym "uuu" wśród wszystkich znajomych z klasy, a kiedy Camel odwróciła się tyłem do mnie, aby ich uciszyć, obdarzyłam ich skromnym środkowym palcem.

Ahh, ta życzliwość wśród rówieśników.

Z cierpiętniczą miną podeszłam do ławki, gdzie siedział mój były.
Polowanie rozpoczęte.

Ludzie dzisiaj wstawiam mały maraton. PIĘĆ ROZDZIAŁÓW!
Co o tym sądzicie?

deal, Styles / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz