Camila's POV
Mój żołądek wykręcił się boleśnie. To nie mogło się teraz dziać.
W momencie, kiedy Lauren obok mnie zastygła w bezruchu wiedziałam, że coś jest nie tak. Ale nie spodziewałam się, że będzie to Ruby.
Ze wszystkich dni, kiedy mogła tutaj przyjść, wybrała akurat dzisiejszy.
- Camila, kochanie, wszystko dobrze? - spytała moja mama ale mimo, że była bardzo blisko odnosiłam wrażenie, jakby jej głos dobiegał z bardzo daleka.
Przełknęłam głośno ślinę, obserwując Ruby, która uśmiechnęła się flirciarsko - lub z mojej perspektywy - obrzydliwie do osoby obok niego, która położyła mu dłoń na ramieniu, drugą wskazując zapewne ich miejsca.
Odwrócili się idąc do swojego stolika, kiedy niemiła przyjaciółka Ruby położyła mu dłoń na klatce piersiowej wskazując na coś, a jej spojrzenie zaczęło przemieszczać się w moim kierunku.
Patrząc na rodziców, uszczypnęłam Lauren w rękę żeby zwrócić jej uwagę.
- Camila, wszystko w porządku? - na jej twarzy pojawiło się zmartwienie.
- Oh.. uhm.. tak. Wszystko dobrze - potrząsając głową, upiłam łyka swojego picia.
- Trzęsiesz się, skarbie - powiedziała z troską, a ja zdałam sobie sprawę, że faktycznie tak było.
- Camila... - zaczął mój tata, patrząc na mnie spod uniesionych brwi. - Jesteś pewna, że wszystko jest w porządku?
Lauren wpatrywała się we mnie tak intensywnie, że mógłaby bez problemu wypalić mi w twarzy dziurę. Wiedziałam, że chciała coś powiedzieć ale gdyby to zrobił, byłoby już po jej przykrywce. Oblizałam usta i odkaszlnęłam.
- Tak tylko.. wydawało mi się, że widziałam robaka.. albo coś - machnęłam dłonią, próbując zmienić temat.
- Robaka? - spytała Sofi, po raz pierwszy odkąd się tu znaleźliśmy.
- Tak - syknęłam. - Robaka.
Kiedy zobaczyłam zdziwienie na jej twarzy, dopadło mnie poczucie winy.
- Przepraszam, nie chciałam na ciebie naskoczyć - westchnęłam i podniosłam się z miejsca. - Wybaczycie mi na moment?
- Gdzie idziesz? - spytał mój tata, zaskoczony tą całą sytuacją.
- Do łazienki
Moja mama machnęła dłonią pokazując mi, że mogę iść.
Uśmiechnęłam się do niej i w tym samym czasie pokazałam Lauren wzrokiem, że jestem zaniepokojona i zdenerwowana. Wstając ze swojego miejsca poczekała, aż przejdę. Przyłożyła dłoń do mojego policzka. Pochylając się, przycisnęła do niego swoje usta.
- Wszystko będzie dobrze - mruknęła.
- Wiem - szepnęłam, lekko się do niej uśmiechając po czym odsunęłam się, a Lauren śledziła mnie wzrokiem całą drogę do łazienki.
Ciągnąc za klamkę weszłam do środka, po czym podskoczyłam zaskoczona na dźwięk zamykanych drzwi.
Przeklinając swoje życie, spróbowałam się uspokoić. Podeszłam do zlewu, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze.
Moja twarz pozbawiona była swoich naturalnych barw, a ja wyglądałam jakbym zobaczyła ducha. Moje policzki były zaczerwienione, a dłonie strasznie zaczęły mi się pocić.
Oblizałam usta i odkręciłam kurek, pozwalając zimnej wodzie płynąć po moich rękach. Gęsia skórka pojawiła się na mojej skórze, z powodu zimna. Przycisnęłam dłonie do policzków, próbując pozbyć się z nich tego gorąca. Zerwałam kawałek papieru, teraz dla odmiany się osuszając. Wzięłam głęboki oddech patrząc na odbicie w lustrze osoby, która nawet nie przypominała mnie.

CZYTASZ
Danger "Camren
FanfictionPostanowiłam, że przerobię znane wszystkim, kultowe opowiadanie "Danger" wersję Camren. Jak wszystkie wiemy, polski wattpad jest ubogi w opowiadania Lauren & Camila, więc chcę to zmienić. Mam nadzieję, że spodoba:)