XLII

2.3K 140 4
                                    

Według Sofi, Ally przyszła do nas, żeby się ze mną spotkać, a rodzice otworzyli, oczekując zobaczyć nas dwie i byli niezwykle zaskoczeni, kiedy dziewczyna o mnie zapytała. Powiedzieli jej, że miałam przyjść do niej odrobić lekcje, na co ona oznajmiła, że się u niej nie pojawiłam. Byli zdezorientowani i zastanawiali się gdzie jestem. Chcieli do mnie zadzwonić, ale Ally poskładała wszystko do kupy i powiedziała im 'dla mojego dobra'. 

Ja przyszłam kilkanaście minut później i wtedy rozpętał się chaos. 

Suka miała szczęście, że nie uderzyłam jej, gdy miałam okazję. 

To znaczy, jaka 'najlepsza przyjaciółka' robi coś takiego?

Kto kabluje rodzicom przyjaciółki o czymś, czego nawet sama nie jest pewna?

Twierdziła, że Lauren był kryminalistką i złym człowiekiem, ale skąd mogła to wiedzieć? Z nikąd. Nie miała prawa o nic jej oskarżać i karmić tymi kłamstwami moich rodziców. 

Znałam Lauren i wiedziałam, do czego była zdolna. Czy była niebezpieczna? Tak, ale tylko dla swoich wrogów. Czy miała problemy z panowaniem nad złością? Pewnie, ale to nie czyniło z niej złego człowieka. 

Po prostu nie rozumiem dlaczego to musiało się wydarzyć. Wszystko układało się coraz lepiej, ja i Lauren coraz bardziej się dogadywałyśmy, rodzice wreszcie dali mi trochę spokoju, aż nagle BAM!, wróciliśmy do początku. 

Jakby los nie chciał mojego szczęścia. 

Wzdychając, poklepałam się po brzuchu. Moje nogi latały w przód i w tył, a z ust wydobył się dziwny dźwięk. 

Nie mogłam przestać myśleć o tym, jak tata nazwał mnie kurwą. Wiem, że nie miał tego na myśli, bo nie zrobiłam nic, co mogłoby go do tego przekonać, ale to wciąż bolało. Nigdy nie widziałam go aż tak złego.... To znaczy, w ciągu zeszłych miesięcy kilka razy zawaliłam, ale to było nic w porównaniu z ich reakcją, gdy dowiedzieli się dlaczego się wymykałam i spóźniałam do domu. 

Czy mogą mnie obwiniać o trzymanie tego w sekrecie? Zabiliby mnie, gdyby wiedzieli, że wróciłam do domu o trzeciej nad ranem, bo byłam u dziewczyny, którą niedawno poznałam. Mogłabym równie dobrze oszczędzić wszystkim kłopotu i sama się zabić. 

Wzdychając, miałam już zamiar się zdrzemnąć, kiedy mój telefon kilka razy zawibrował, oznajmując , że ktoś do mnie dzwonił. Przekręcając się na plecy, przeciągnęłam palcem po wyświetlaczu, po czym przyłożyłam go do ucha. 

-Halo?

-Wszystkim się zajęłam, skarbie - usłyszałam głos Lauren. 

Siadłam. 

-Lauren, co ty zrobiłaś? - spytałam zaniepokojona. 

Zapanowała chwila ciszy. 

-Powiedzmy, że nie musisz się już przejmować Ally. 

Coś zacisnęło mi się w żołądku, a moje źrenice się rozszerzyły. 

-Jak to nie muszę się już przejmować Ally?

Dziewczyna cicho się zaśmiała. 

-Mówię, że nie będzie już sprawiała kłopotu tobie ani twoim rodzicom. Od teraz będzie siedziała cicho. Zadbałam o to. 

-Lauren... - westchnęłam. - Co dokładnie zrobiłaś?

-Złożyłam jej wizytę... - odparła. 

Usłyszałam jak odpala silnik samochodu. 

-I? - powiedziałam chcąc, żeby kontynuowała. 

-Cóż, powiedziałam, że jeżeli jeszcze raz otworzy usta i zacznie coś pierdolić twoim rodzicom, będą z tego problemy. 

Danger "CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz