LXVI

3.4K 157 85
                                    


Lauren's POV

- Dobra – Zayn klasnął w dłonie, biorąc głęboki oddech.

Od pięciu godzin przygotowywaliśmy wszystko i powiedzenie, że byliśmy zmęczeni byłoby wielkim nieporozumieniem. Byliśmy zupełnie wyczerpani.

- Wszystko jest gotowe, teraz tylko musimy się upewnić, że wyszło perfekcyjnie. Nie możemy niczego spieprzyć – Zayn popatrzył na naszą trójkę. – Ruby wybrała czas i miejsce, dobrze wie, co robi. Musimy być więc pewni, że będziemy krok przed nią.

- Jak możemy to zrobić jeśli nawet nie wiemy, co zaplanowała? – spytał Justin, z determinacją w głosie. – To znaczy.. wybrała miejsce.. więc kto powiedział, że nie wyskoczy na nas z bronią palną?

Potrząsnęłam głową.

- Ona nie jest tak głupia, jak myślimy. Wie co robi, przynajmniej przez większość czasu. Nie jest taką idiotką, żeby to zrobić.

- Słuchajcie, nie wiemy do czego jest zdolna. Z tego co wiem, to również może być pułapka. Musimy być ostrożni, żeby nic złego się nie stało.. – powiedział Marco.

Zanim miałam szansę na odpowiedź, odezwał się Zayn.

-.. Właśnie dlatego ustalamy to wszystko teraz. Przeszliśmy przez ten plan już milion razy. Musimy tylko myśleć pozytywnie i działać według niego.

Pokiwałam głową, opierając ręce na kolanach.

- On ma rację.

- Oczywiście, że tak – uśmiechnął się Zayn, na co wywróciłam oczami.

- Nie bądźmy na razie zarozumiali – zaśmiałam się, oblizując usta. – Przejrzyjmy to jeszcze raz – skinęłam w stronę Zayna.

- Okej... kiedy będziemy na miejscu, staniemy z nimi twarzą w twarz. Zakładam, że gdy tam przyjedziemy oni już tam będą, więc zaczekamy na to aż się ujawnią. Potem porozmawiamy i wysłuchamy tego, co ma do powiedzenia, bo kiedy zaczniemy, będzie błagała na kolanach, żebyśmy przestali.

Uśmiechnęłam się. Wiedząc, że w końcu będę mogła skończyć z nią i z tym wszystkim przez co przeciągnęła mnie i Camilę, wręcz nie mogłam się doczekać wieczoru.

W końcu będę miała szansę się zemścić.

- Cała nasza broń zebrana jest w piwnicy. Twoja, Lauren jest pod zamkiem w kontenerze.. bo... chyba tej będziesz używała, prawda?

Pokiwałam głową.

- A kiedy jej nie używam?

Zayn uśmiechnął się, oblizując usta.

- Kiedy dojdzie do strzelaniny, będziemy gotowi. Ale musimy być w tym też sprytni. Oni nie mogą wiedzieć, że je mamy. Niech sądzą, że są górą.

- Będą myśleli, że wygrają, a wtedy zaskoczymy ich, kiedy najmniej będą się tego spodziewać.

- Dokładnie – skinął Zayn i popatrzył na nas. – Rozumiecie?

- Tak, Zayn, teraz już mam to praktycznie wyryte w głowie – zaśmiałam się.

- Dobrze, powinnaś. Nie chcemy niczego spieprzyć. Pozwoliliśmy jej odejść zbyt wiele razy. Najwyższy czas, żeby zapłaciła za to co zrobiła tobie i Camili.

Zacisnęłam usta myśląc o swojej dziewczynie, która właśnie spała nie zdając sobie sprawy, że nie ma mnie obok.

- Skończyliśmy?

Zayn westchnął i przebiegł dłonią po włosach.

- Tak, na razie. Odpocznijcie trochę, mamy przed sobą długą noc - wstał, a po chwili zniknął na schodach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Danger "CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz