twenty nine

6.2K 483 33
                                    

- Hmmmm? - ostatkami sił przyłożyłam telefon do ucha.

- Czekaj, Ty śpisz? - krzyknął na miliard albo miliardem decybeli.

- Jest siódma. Myśl Lucas. - burknęłam, przewracając się na drugi bok.

- Zdajesz sobie sprawe, że za dwie godziny samolot?

Nagle niczym poranny ptaszek wyskoczyłam z łóżka.

- Spakowałam się wczoraj, ide wziąć szybki prysznic, opanuję twarz i wychodze.

- Allison nas zawiezie, bądź za godzinę na dole. - zaśmiał się.

- Kto? - zmarszczyłam brwi.

- Kurczę, Larissa. -odkaszlnął. -Godzina Moore, see ya.

Najszybszym możliwym tempem wykonałam zaplanowane czynności i zgarniając walizkę, zamknęłam drzwi wejściowe.

Po odprawie bezproblemowo weszliśmy na podkład.

- Wziąłeś laptopa?- spojrzałam na wyciągającego rzeczy chłopaka. - Naprawdę wziąłeś laptopa?

- Nie mam gier na telefonie, znając życie prześpisz cały lot, więc co miałbym robić? - położył wszystkie rzeczy na mini stoliku. Nie mam pojęcia jak to się zmieściło w plecaku, a tymbardziej na tym stoliku.

- Nie da się spać tyle godzin, potem coś porobimy.

Stuardessa wypowiedziała kilka typowych zdań na temat podróży, a samolot począł ustawiać się na jeden z pasów.

- Dobranoc. - włożyliśmy w tym samym czasie słuchawki do uszu i ułożyliśmy się w wygodnych pozycjach.

Luke5SOS: za 6 godzin Cię budzę
Luke5SOS: włącz tryb samolotowy, kisses

fangirlowałam pisząc to hahaha

welcome back, @Luke5SOS ✉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz