dwa dni do koncertu, trzy dni do wyjazdu
- Czego tam szukasz? - zapytałam grzebiącego po szafkach blondyna, siadając na dopiero zaścielone łóżko.
Odwrócił się w moim kierunku zwinnie nakładając coś na głowę.
- Luuuke! - zaśmiałam się opadając na pościeli.
- Jest gorący, chyba pożyczę. - prychnął, poprawiając kapelusz w lustrze. - Ej, ale przyznaj, kiedyś go kochałaś.
- Nadal go kocham.
Ruszył w moim kierunku dziwnie gestykulując rękami.
Usiadł na skrawku łóżka, poczynając mi się przyglądać.- Nie chcę.
- Chcesz. - z powrotem podniosłam się do pozycji siedzącej lustrując twarz chłopaka.
- Chcę, ale nie chcę.
- Mówiłeś tak rok temu. Chcesz, Luke. Obydwoje wiemy, że chcesz. Nie koniecznie jesteś na to gotowy.
- Nie chcę Cię zostawiać, ale chcę tej trasy. Tęsknię za publicznością i fanami.
- Wiem. To Twoje całe życie, powinieneś jak zawsze oddać się mu w całości. Masz niesamowity talent, tak samo jak osobowość, to Cię w tym trzyma.
- Kooooooocham Twoje zrozumienie.- uśmiechnął się szeroko. - Uznaj to za komplement. - zrzucił kapelusz i położył głowę na moje skrzyżowane nogi.
JDJFJDJDJDBDB
JADE 5 KWIETNIA NA KONCERT TINI W GDAŃSKU
PRZYSIĘGAM, ŻE BUZUJE
CZYTASZ
welcome back, @Luke5SOS ✉
Fanfictionkontynuacja powieści "hi, @Luke5SOS ✉" {za to też przepraszam} "Obiecałam sobie, że nie zwątpie. Bo wiecie, na przestrzeni roku może zmienić się dosłownie każdy szczegół. No i zmieniło się. Oczywiście, że zmieniło. Nawet bardzo dużo. Jeżeli chodz...