Pytania Never_Say_Never4ever
1. Ulubiony autor? Mull? lel nie wiem wszystko co czytam (komiksy też)
2. Ulubiona książka na wattpadzie? Wszystko o DC (inne też jakoś zniosę)
3. Ulubiony autor na wattpadzie? BlueNighty to jest ten człowiek! Wattpada założyłam ze względu na to że mój mózg psychicznie nie zniósł ostatniego odcinka Ligii Młodych (#RenewYoungJustcie) i jej książki były pierwsze *_*.... Jeszcze kit-love Asiak100 Gemini_avis Qubeline Alphabetka i te dwa plebsy Servantess i smoczek18 ale tego nie polecam 2/10, ten pierwszy to rak a drugi nie ma kotków w piwnicy a na dodatek woli Marvela od DC więc też jakiś rak wattpadowy :* xD
4. Najgorsza książka na wattpadzie jaką czytałam? Nikogo nie będę obrażać... sama walę błędy w co drugim zdaniu.
5: Lubisz uśmiercać bohaterów? NIENAWIDZĘ! Czy ja to w ogóle robię O.o?
6. Czy czytam twoje książki? Jeszcze nie.
7. Czy planujesz pisać nową książkę w najbliższym czasie? Tak, coś się jeszcze od jebie.
Rashmi_34720 smoczek18 Asiak100... muszę wymyślać wam pytania? Nie... napiszcie po prostu 10 faktów o sobie (i niech już nikt mnie więcej na jakiś czas nie nominuje ;_;)
Megan natychmiast zatkała sobie usta i odskoczyła od drzwi. Cofała się tyłem aż natrafiła na ścianę, dziękowała w myślach za swojej Marsjańskie moce po czym zniknęła w ścianie zanim NIE Conner ją złapał. Od razu zaczęła lecieć w stronę salonu gdzie ostatnio widziała przyjaciół.
W tym samym czasie, żadna osoba z drużyny nie miał pojęcia co się dzieje.
-Myślisz że trafię tym jajkiem do szklanki- Spytał Red Arrow Arsenała wskazując naczynie na drugim końcu stołu.
-Nie masz szans- Roy skrzyżował ręce na piersi i spojrzał triumfalnie na swojego klona.
-Zakład?
-Stawiam dwie dychy!-odpowiedział pewny siebie.
Rudowłosy przyjął zakład... wziął zamach i.... rzucił. Ale nawet nie do naczynia, tylko prosto w twarz Roya.
-Ha, ha, ha-zwijał się ze śmiechu-masz rację nie trafiłem-wyciągną po miętolony papierek z kieszeni i wręczył zdenerwowanemu Arsenałowi.
-Jak ja cię zaraz! A ty się szczylu nie śmiej!-wrzasną w stronę Virgila.
Już miał rzucić się na swojego klona gdy tuż za jego plecami ze ściany wypadła Marsjanka. Osoby znajdujące się w pokoju przeniosły swój wzrok z kłócących się Roy'ów na zadyszaną kosmitkę.
-Conner... on...-dyszała ciężko.
Przy Megan zaraz znalazł się Dick starający uspokoić zdenerwowana przyjaciółkę.
-Wolniej, oddychaj... No już, mów co się stało?
Megan opowiedziała wszystko co widziała. Gdy skończyła Nightwing dotknął skroni a jego brwi przybrały naturalny kształt, taki jak zawsze gdy chłopak mocno się nad czymś zastanawiał.
-Tim, ja, Kaldur, Megan i Wally, natychmiast idziemy szukać prawdziwego Connera. Reszta niech tutaj zostanie, niech myśli że nic nie wiemy. Mal-zwrócił się do strażnika- gdyby trzeba było obezwładnij go. Dalej ruszać się!
W tym samym czasie siedziba Lex Corp
Łysy mężczyzna w podeszłym wieku siedział za swoim pancernym biurkiem patrząc przez okno z triumfalnym uśmiechem. Nie odrywając wzroku od szyby rzucił swojej robo-sekretarce pytanie.
-Czy mój genialny wynalazek zabił już wszystkich członków Ligii Sprawiedliwości?
-Jak do tej pory nie odebrałam żadnych sygnałów od naszej wtyki. Za to w szybach wentylacyjnych wykryto ruch.
Uśmiech Luthora zmienił się na bardziej złośliwy.
-Zajmij się tym-polecił.
Mężczyzna został sam w wielkim gabinecie. Nagle poczuł jak dwie silne ręce podrywają go z krzesła i przytłaczają do ściany.
-Powiesz nam gdzie jest Superboy czy Marsjanka ma to sama z ciebie wypuścić?-spytał głos z którym miliarder miał już kiedyś do czynienia.
Lex tylko mrukną coś pod nosem.
-Chcesz skończyć jak Simon?- zielona kosmitka zbliżyła do niego swoją twarz.
-A chcecie żeby trójka waszych przyjaciół skończyła gorzej?
Wally, Kaldur oraz Tim mieli byś tylko przynętą.Czekali na sygnał aby uwolnić Superboya.
-I co? Gdzie jest-odezwał się głos Tima w głowach dwóch bohaterów.
-Szukajcie w podziemiach.-odpowiedziała Marsjanka- Kaldur wysyłam wam współrzędne, widzimy się w Bio-rakiecie.
-Będziecie tak stać? Już wiem dlaczego nie chcą was w Lidze Sprawiedliwości! Zawiesiliście się czy co?-denerwował się zdenerwowany Luthor
-Stul pysk-rzucił tylko Nightwing tracąc zainteresowanie zakładnikiem
-Musimy już iść!-ponaglała go Marsjanka która znalazła się już pod oknem z gotowym wejściem to Rakiety.
-Momencik!-rzucił. Następnie uderzył Lexa w brzuch zmuszając do tego aby zgiął się w pół i dodał szeptem prosto w jego ucho-masz szczęście tchórzu. Ale obiecuje, tknij choćby jednego z członków mojej drużyny a pożałujesz tego do końca życia!
***
Superboy siedział na miękkiej, zielonej kanapie tępo wpatrując się w swoje stopy. Był zły na siebie że pokonał go jakiś nie do rozwinięty klon i za to, że nie potrafił sam sobie z nim poradzić. Jego zły nastrój wyczuli wszyscy i postanowili na razie nie przeszkadzać w zmaganiach z własnymi demonami. Tylko Virgil jako nowy w grupie dosiadł się obok niego na kanapie.
-Co tam?
Conner nie odpowiedział. Virgil wiedział o co mu chodzi.
-Nie powinieneś się tak tym zadręczać...
-Ale powinienem sobie z nim poradzić-opowiedział bezbarwnym głosem.
-Każdy popełnia błędy, wiem coś o tym. Megan się o ciebie strasznie martwiła-teraz młody bohater się zaśmiał- żałuj że nie widziałeś miny Lagaana kiedy próbował ją pocieszyć a ona na niego nawrzeszczała.
Conner prychną śmiechem.
-Po za tym jesteś najlepszym klonem kryptoniańczyka jakiego znam
-Jestem jedynym takim klonem jakiego znasz-wywrócił oczami.
-Właśnie!-delikatnie uderzył go pięścią w ramię-O, chyba ktoś też chce z tobą pogadać-delikatnym ruchem głowy wskazał na Megan stojąca w rogu pokoju.
Na widok kosmitki Conner rozpromienił się.
-Dzięki, młody-szybko rozczochrał mu ręką włosy i wstał z kanapy.
CZYTASZ
Liga Młodych? Liga Młodych.
FanfictionJeżeli jeszcze nie wiesz co to Liga Młodych... lepiej szybko nadrób zaległości. Masz tu skarbnice wszystkich przygód młodych bohaterów. Zapraszam do czytania (Piszcie jeśli chcecie przygody z jakimiś konkretnymi bohaterami. :) UWAGA: Opowiadanie z...