Góra Sprawiedliwości 24 czerwca, 1: 23
Wally West, bardzo niezadowolony ze swojego stanu zdrowia szedł ciemnym korytarzem z jednym celem- łyknąć coś na łeb i wracać do wyra. Sam nie dowierzał jak można nabawić się kataru w środku czerwca! Przy 37 stopniach! Miał szczęście że w Górze jest chłodno.
Nagle za sowimi plecami usłyszał szybkie kroki. Odwrócił się i spojrzał w czerń. Był niemal pewien że coś słyszał... nie, był CAŁKOWICIE pewien że ktoś tam jest. Nie znał nikogo kto mógłby wlec się korytarzami o pierwszej w nocy.
-Kim jesteś?!
-Wally, musimy porozmawiać!-dało się coś słyszeć
Stał tam chwilę jak wryty... Uznał że pewnie majaczy...Był również tak zmęczony że postanowił tego nie sprawdzać...
Góra Sprawiedliwości 24 czerwca, 7:16
-Ooooaaa, dzień dobry wszystkim-powiedział Wally do zebranych w Górze
-Spałeś tu?-zaśmiał się Conner: Artemis już cię nie chce w łóżku?
-Jak coś to zawsze masz mnie- Nightwing szturchnął kolegę w bok i poruszył brwiami.
Do pokoju, który i tak już był okupywany przez Kaldura, Żuka, Barta, Virgila, Tima i Cassie weszła Artemis i Megan. Blondynka wyglądała jakby właśnie po jej włosach przeszło tornado.
-O Boże wyglądasz paskudnie!-zlękną się Conner.
-Też się cieszę że cię widzę...
Cała dziesiątka poza Wallym(który aktualnie chorował, a jak każdy prawilny facet nawet nie myślał o wystawieniu nosa na tą spiekotę na zewnątrz) zajęta była tropieniem przestępcy, który gdy tylko udało im się go złapać w pułapkę uciekał tak szybko że nawet sam Flash by się tego nie powstydził.
-Pierwsza rzecz, kawa-Artemis przetarła twarz i zabrała się za przyrządzanie napoju.-ej jak otworzyć tą szafkę!?-zapytała zdenerwowana.
-Proste ciągniesz-Conner wzruszył ramionami.
Odpowiedz wprawiał w chichot wszystkich chłopców poza Kaldurem i Connerem.
-Wam się kurwa wszytko kojarzy- Super boy energicznie gestykulował rękami- Powinniśmy spisać słownik ,,Jakich słów nie wolno używać na misjach''!
-Ale w tedy rozmawialibyśmy mniej więcej tak-Y! Y!Y!-Kaldur stanął sztywno i pokazywał na różne przedmioty palcem wydając z siebie jeden dźwięk.
-,,Y Y Y!'' chyba też nie jest dobrym pomysłem-zachichotał Bart
-Gdzie jest czajnik?-Artemis nadal kręciła się po kuchni.
-W piekarniku.
-Wally cholero! Weź nie żartuj!
-Serio! Sprawdź
Łuczniczce jednak nie udało się przejrzeć podstępu chłopaka, gdyż ku uciesze Wallego schyliła się tylko po to aby rudy chłopak mógł spojrzeć na jej (jakże zgrabne) pośladki.
-Wally ślinisz się-Kaldur wstał z zielonej kanapy, szturchną chłopaka w bok, zdjął czajnik z najwyższej półki i podał Artemis.
-Oj kotku wiesz że cię kocham!-Wally objął blondynkę od tyłu i przytulił co poprawiło jej nieco humor.
-Drużyna pa dwie godziny startujemy-zarządził Nightwing
Conner wydał z siebie ryk rozpaczy
-Czyli to znaczy że będę musiał włożyć spodnie?!
-Tak... masz włożyć spodnie-nakazał Nightwing, który jednak był przyzwyczajony do wydawania nieco innych rozkazów.
Super Boy uznał że jest mu gorąco. Cały dzień i dzisiejszy ranek chodził po bazie w T-shircie i bokserkach w paski. Co oczywiście w żaden sposób nie przeszkadzało Megan.
Jednak w tym momencie Conner musiał przestać użalać się nad sobą ze względu na namiętnie całujących się Wallyego i Artemis na środku kuchni.
-Jaime...-szepnął do ucha kolegi Tim- jeśli kiedy kol wiek z Cassie zaczniemy się tak lizać strzel mnie w twarz.
-Ja to zrobię z przyjemnością-wtrącił się Bart
-A mi to wcale nie przeszkadza że nie mam dziewczyny- zaczął Jaime- nie przeszkadza! NIE PRZESZKADZA! NIE PRZESZKADZA!- Latynos najpierw złapał się za głowę a potem krzyczał dość głośno.
Na jego szczęście każdy wiedział ze wcale nie mówi do siebie, ani innych nieprzyzwoitych głosów w głowie, tylko do skarabeusza, niebezpiecznej kosmicznej technologii która w szczególności upodobała sobie jego plecy.
***
Góra Sprawiedliwości 24 czerwca 10:04
Wally machał właśnie odlatującej Bio rakiecie Marsjanki. Jak zwykle startowali z lekkim poślizgiem czasowym. Uznał że od dobrych dziesięciu minut nic nie jadł! Skierował swojej jeszcze ospałe kroki w stronę kuchni.
Znowu wydawało mu się że coś słyszy. Tym razem to on zaskoczył napastnika, który postąpił nadzwyczaj głupio bo schował się za lodówką.
-Musimy porozmawiać! Zaufaj mi!-odezwała się postać w kapturze.
-Kim ty w ogóle jesteś że mam ci ufać?!-krzyknął
Szybkim gestem zdjął kaptur. Jego oczom ukazała się piegowata twarz rudego chłopca o zielonych oczach
-Tobą-odpowiedział
CZYTASZ
Liga Młodych? Liga Młodych.
FanficJeżeli jeszcze nie wiesz co to Liga Młodych... lepiej szybko nadrób zaległości. Masz tu skarbnice wszystkich przygód młodych bohaterów. Zapraszam do czytania (Piszcie jeśli chcecie przygody z jakimiś konkretnymi bohaterami. :) UWAGA: Opowiadanie z...