Rozpoznano Wonder Girl B21
-Cassandro, wstawaj- usłyszałam krzyk matki z dołu.
Nienawidzę gdy nazywa mnie Cassandrą. Bez zbędnego czesania włosów i przebrania piżamy zeszłam na dół. Ziewnęłam przeciągle prostując kości gdy już zeszłam ze schodów, omal nie zakrztusiłam się własnym językiem gdy zobaczyłam stojącą w progu Wonder Women. Ją chyba tajne tożsamości nie bardzo obchodzą. Przyszła tutaj w krótkim stroju i z mieczem u pasa.
-Ave, Heleno- przywitała się z moją matką, była od niej prawie dwa razy wyższa- Masz pozdrowienia od ojca-zwróciła się w moją stronę.
No tak, tatuś Zeus i matka pokręcona archeolog. W sumie nie mam na co narzekać, Dianę traktuję jak członka rodziny (teoretycznie nim jest) a matkę kocham bardzo mimo walających się egipskich sarkofagów w przed pokoju i w połowie skompletowanej zbroi Greckiego wojownika, nie jestem pewna czy gdy ostatnio byłyśmy na Olimpie nie rąbnęła kawałka hełmu gdy żaden z Bogów nie patrzył.
-Cześć, co tu robisz?-spytałam siadając przy stole.
-Zapomniałaś? Batman zakwalifikował cię do dołączenia do drużyny!
Kompletnie o tym zapomniałam! Zadowolona przeleciałam kilka razy przez salon. Szybko się przebrałam i już chciałam wyjść z domu gdy Diana mnie powstrzymała.
-Najpierw śniadanie- nadal trzymała moje ramię w żelaznym uścisku, jak na osiemdziesięciosiedmioletnią babkę jest dość silna-najważniejszy posiłek na tej Ziemi,
-Nie możemy już wyyyjść-jęknęłam.
Kiedy obie kobiety zaprzeczyły w tym samym momencie przeklęłam po starogrecku, co oczywiście spotkało się z dezaprobatą z obu stron.
-Znajdzie się dal mnie filiżanka tego wspaniałego naparu który nazywacie kawą?-spytała Wonder Women.
Wsunęłam porcję płatów z mlekiem i z niecierpliwością przeskakiwałam z nogi na nogę gdy Diana kończyła rozmowę z mamą.
-Idziesz tak?-spytała stając obok mnie.
Spojrzałam w dół na swoje ciuchy, miałam na sobie czarną koszulkę z logiem Wonder Women i krótkie różowe spodnie od piżamy. Przyleciała do pokoju i w locie przebrałam się w czerwone dresy. Pożegnałam mamę i wzbiłam w powietrze za Boginią.
Rozpoznano Wonder Women A03
Rozpoznano Wonder Girl B21
-Podoba mi się ten pseudonim-powiedziałam do Diany kiedy w końcu znalazłyśmy się w Górze.
Otworzyłam szeroko oczy i zakręciłam się dookoła uważnie przyglądając się każdej części wielkiej hali. Na środku stało kilka osób obserwujących walkę odbywającą się w specjalnym kręgu, słyszałam o tym od Diany. Zorientowałam się, że stoję na środku jak dziecko we mgle a Wonder Women czeka na mnie na drugim końcu sali. Szybko do niej podleciałam.
-Cassie, to jest Black Cannary, twoja trenerka- uśmiechnęłam się nieśmiało do ładnej blondynki w niebieskiej kurtce.
Na chwilę zapadła krepująca cisza.
-Hej, nie stresuj się tak-powiedziała kładąc mi rękę na ramię- Będziesz trenowała z samymi dziewczynami, są naprawdę bardzo fajne. Chodź może właściwie cię im przedstawię.
Rozmawiałyśmy chwilę idąc korytarzem, kobieta zapukała do drzwi z napisem "damska przebieralnia". Weszłyśmy do środka, pachniało tam żelem pod prysznic i damskim dezodorantem.
-Jest tu kto?-spytała- O! Cześć Barbaro poznaj naszą nową członkinię zespołu- Cannary przedstawiła mnie dziewczynie trochę starszej ode mnie. Miała na sobie dżinsy i luźną koszulkę, siedziała na ławce czesząc włosy.
Wstała i podała mi rękę.
-Barbara Gordon, ale mów mi Babs... ty jesteś?
-Cassandra Sandsmark, ale mów mi Cassie- uśmiechnęłam się do niej.
-Poznałaś już resztę?-spytała.
-Jeszcze nie... jestem tu dopiero od...
-A to świetnie!-pisnęła i złapała mnie za rękę, jednocześnie zarzucając swoją sportową torbę na ramię- chodź ze mną, wszystko ci pokaże. To skąd jesteś? Długo trenujesz? Ile masz lat? Jaki jest twój ulubiony kolor? Chcesz coś zjeść?- zalewała mnie pytaniami gdy szłyśmy korytarzem.
-Yyy, czerwony?-odpowiedziałam rozkojarzona- Batgirl, tak?
-We własnej osobie-dygnęła delikatnie w moją stronę, obie się zaśmiałyśmy.
Szłyśmy chwilę rozmawiając o innych dziewczynach z drużyny. Pisnęłam przeraźliwie gdy po przekroczeniu drzwi do salonu spostrzegłam tuż obok mnie wielkie zielone monstrum, które o dziwo odezwało się ludzkim głosem.
-Kobieto, weź się ogarnij- przetarł swoje wielkie ucho, w którym z łatwością zmieściła by się cała moja pięść- z samego rana drzeć się ludziom pad głowami?
-Wybacz, ja... no ten.
-Spokojnie, wiem jak wyglądam- machnął płetwą jednocześnie świdrując mnie swoimi czerwonymi oczami- tylko następnym razem zachowaj piski dla siebie.
Kiedy odchodził Barbara zginała się w pół i dusiła ze śmiechu.
-No nieźle, czyli Lagaana już mamy za sobą-nadal chichotała.
-I ty takie piękne widoki masz na co dzień?-spytałam nadal przyglądając się dziwnej żabo rybie.
-Nie tylko takie- mruknęła szturchając mnie w bok i pokazując głową w stronę kuchni- Roy Harper, ciacho... ale chyba zajęty.
Poruszyłam zalotnie brwiami w jej stronę, prawda, chłopak był niczego sobie. Usłyszałam krótki sygnał telefonu, Babs wyjęła komórkę z kieszeni spodni i spojrzała na wyświetlacz.
-O, poznasz jeszcze Tima i Garfielda, zaraz powinni tu być-powiedziała.
Usiadłyśmy przy wyspie na środku kuchni, z której już niestety zniknął Red Arrow.
Po chwili do pokoju weszła dwójka nastolatków w moim wieku.
-Panowie to jest Cassie-przedstawiła mnie koleżanka- Cassie to Tim i Garfield.
Wyższy chłopak podszedł do wyspy i usiadł obok mnie. Zielony mruknął coś tylko i otworzył lodówkę przez co jego głowa na chwilę zniknęła nam z oczu.
-Jest trochę nieufny wobec obcych- szepnął mi Tim na ucho, kiwnęłam głową.
Razem z Babs i chłopakami siedzieliśmy w kuchni jeszcze godzinę, czas zleciał nam bardzo szybko na rozmowach. Garfield na początku odpowiadał tylko mruknięciami, ale potem rozkręcił się na dobre.
-Hej Cassie, a może skoczymy na zakupy?-spytała mnie Barbara szturchając w bok.
Zgodziłam się od razu, nigdy nie miałam przyjaciółki... znaczy, takiej prawdziwej.
-Świetnie! Pa chłopaki!
Resztę popołudnia spędziłyśmy w centrum handlowym, udało mi się nawet wypatrzeć parę ślicznych, srebrnych kolczyków w kształcie gwiazdek. Coś czuję, że to będą najelpsze lata mojego życia.
Lol, wena dopisuje. Następny będzie żuczek, komentuj bo to serio bardzo mnie motywuje :)
CZYTASZ
Liga Młodych? Liga Młodych.
FanfictionJeżeli jeszcze nie wiesz co to Liga Młodych... lepiej szybko nadrób zaległości. Masz tu skarbnice wszystkich przygód młodych bohaterów. Zapraszam do czytania (Piszcie jeśli chcecie przygody z jakimiś konkretnymi bohaterami. :) UWAGA: Opowiadanie z...