W stronę Barta leciał kolejny pocisk, uchylił się w ostatniej chwili chroniąc głowę.
-Strzelaj celniej!-usłyszał czyiś głos.
Przetoczył się w prawo używając kanapy jako muru, porwał z podłogi kilka poduszek, wziął zamach i wycelował prosto w twarz Dicka.
-Ty mały rudzielcu-starszy kolega odpowiedział atakiem na atak.
Nagle od tyłu ktoś przywalił mu poduszką w tył głowy tak mocno że chłopak musiał zamortyzować upadek rękami, tylko jedna osoba była aż tak silna- Conner. Klon od razy zaczął okładać go poduszką nie pozwalając wstać.
-Ała, to nie fair! Aaa znajdźcie mi żonę, ał... i powiedzcie jej że ją kochałem-wystawił dramatycznie rękę do góry-opowiedzcie o tym moim wnuką!
W tym samym czasie w okolicach kuchni, na froncie Tim i Jaime połączyli siły w celu pokonania jednego wroga.
-Wybacz Dick- Tim stanął w pozycji do ataku-byłeś moim ulubionym bratem.
-Wally?! Przydała by się pomoc!-krzyknął spanikowany chłopak rozglądając się na prawo i lewo. Starając się przewidzieć z której strony nadejdzie pierwszy atak.
Jego przyjaciel nawet nie ruszył się z kanapy, dalej oglądał jeden z tandetnych amerykańskich horrorów, lecących na kanale pierwszym zaciekle komentując to jak bardzo główna bohaterka źle postępuje rozdzielając się z jej chłopakiem. Ona poszła na strych a on do piwnicy.
Tim wykorzystał tę okazję wskakując Dickowi na plecy, dzięki pomocy Jaime obaj powalili go na podłogę.
W tym momencie do pokoju weszli Megan i Kaldur.
Marsjanka wyglądała na załamaną widząc scenę jaka się przed nią rozgrywała, do tego doszedł jeszcze okrzyk Wallego ,,A nie mówiłem'' i nostalgiczne słowa Barta który właśnie dyktował swój testament.
Mina Kaldura wyrażała bardziej politowanie, jednak można się założyć ze gdyby przyszedł tu wcześniej, sam wziął by udział w bitwie.
-Boże chłopaki- Megan przyłożyła rękę do czoła-ile wy macie lat?-spytała załamana.
-Szesnaście-zachichotał Jaime patrząc na Dicka i Tima siłującego się na podłodze.
-Siedem- Conner znowu zdzielił Barta poduszką.
-Dobra, ty, ty i ty-wynocha powiedział wskazując na Jaime, Barta i Tima
-Ale ja tu mieszkam-Bart spuścił głowę z udawanym żalem.
-Sio stąd, musimy omówić misję. Wally kiedy Artemis przyjdzie?
-Nie wiem, czemu się pytasz o to mnie? Co ja jej mąż czy chłopak jestem?
-Właściwie to tak, jesteście małżeństwem.
-Ty, faktycznie-odpowiedział nadal wpatrzony w telewizor.
Cała trójka wyszła z pokoju.
-To kurde, idziemy gdzieś? Gdzie czarnuch i małpa?-spytał kulturalnie Tim.
-Robią ten projekt gimnazjalny, właściwie to my też powinniśmy-odpowiedział Jaime.
-Ale w Górze?
-Tak, chodźcie idziemy do nich.
Chłopcy siedzieli w jednym z wielu pokoi w Górze Sprawiedliwości. Była tu dość duża obszerna biblioteczka, kilka komputerów i metalowa szafka ze starymi raportami z poprzednich misji.
Tim podszedł do niej i zaczął przeglądać papiery, odezwała się w nim natura Batmana.
-Patrzcie, ta misja odbyła się prawie odkładnie sześć lat temu w Hallowen, za dziesięć dni będzie rocznica.
-Pokaż- Bart w przeciągu kilku sekund znalazł się obok niego.
Tim zaczął czytać na głos.
-Raport spisały Artemis i Zatanna ,,Chory psychiczne mężczyzna zamordował własną siostrę i uprowadził dwie dziewczyny, misję można zaliczyć do udanych dzięki ingerenci zjawisk paranormalnych''. Pamiętam, Dick mi o tym opowiadał, ta zabita dziewczyna przedstawiła się jako Sekret, mówił że była duchem.
-Mhm, bo w to uwierzę, nie ma czegoś takiego jak zjawiska paranormalne, duchy, zjawy czy inne potwory- Bart skrzyżował ręce na piersi.
-Mówi to gość który urodzi się dopiero za czterdzieści lat-Bestia spojrzał na niego sceptycznie-do tego umie biegać z nad świetlną prędkością, jego najlepszy przyjaciel nosi na plecach gadającego skarabeusza a właśnie rozmawia z zieloną małpą.
-To nie magia tylko genetyka i nauka, wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć- Bart nadal stał przy swoim
-Masz te samo poglądy co Wally-stwierdził Tim wzruszając ramionami. Uznał że nie ma poco kłócić się z kimś tak upartym jak ten człowiek.
Na chwilę zapanowała cisza przerywana tylko przez cichy szum komputerów.
-Chodźmy coś zjeść- zaproponował Bart, wyjątkowo był głodny.
Myślałam nad maratonem... ale jest jeden problem... nie mam więcej rozdziałów XD
Ostatnio dosłownie chujowo z weną
Lol, to co, chce ktoś z kimś rozdział? Jakiś konkretny temat?
CZYTASZ
Liga Młodych? Liga Młodych.
FanfictionJeżeli jeszcze nie wiesz co to Liga Młodych... lepiej szybko nadrób zaległości. Masz tu skarbnice wszystkich przygód młodych bohaterów. Zapraszam do czytania (Piszcie jeśli chcecie przygody z jakimiś konkretnymi bohaterami. :) UWAGA: Opowiadanie z...