Tim długo się ociągał zanim zdecydował się ruszyć przyprowadzić swojego "brata".
-Ej, będzie nowy! Ale ekstra! Lubi jeść? A jaki on jest? Postawi mi pizzę?- Bart nadmiernie ekscytował się przybyciem nowego, chwilowego członka drużyny.
Tim już wiedział co zrobić z tym jego zapałem.
-Jeśli chcesz, idź po niego-mówił jakby obojętnie, jednak w duchu liczył że Bart z chęcią to zrobi-jest już pewnie przy teleporterze.
-OCHSERIOMOGĘ?! Alefajniezarazwracamjużponiegopędzę!-nadawał zawrotną prędkością i z podobną wybiegł z pokoju.
Na środku sali treningowej zobaczył szczupłego chłopaka. Miał na sobie dżinsy czarną bluzkę z długimi rękawami i golfem, oczywiście jak reszta krwiopijców okulary przeciwsłoneczne. Tak, bo to wcale nie wygląda podejrzanie gdy masz je na sobie przy czterech stopniach!
-Cześć! Jestembartbartallenmówmiimpulse...
Nastolatek przerwał mu wypowiedz długim oceniającym spojrzeniem. Powoli zdjął okulary, odsłaniając całkiem ładne zielone oczy, zawiesił je sobie pod szyją. Przeniósł wzrok dalej nad jego ramię, gdy zobaczył idących w tę stronę resztę członków drużyny. Bez słowa zarzucił sobie torbę na ramię i przeszedł obojętnie obok Barta.
-Drake, mój pokój-przywitał się z Timem.
Bart wepchnął się w ich "rozmowę"
-Patrzcie kogo znalazłem! Możemy go zatrzymać!?-skakał jak małe dziecko.
-Też się cieszę że cię widzę-wywrócił oczami, ignorując przyjaciela- Damian to są...
-Nie obchodzi mnie to-przerwał mu podnosząc dłoń-mój pokój.
-Milutki- Virgil do kolegów.
Tim wyglądał jakby miał zaraz rzucić się na chłopka z pięściami, jednak wysyczał tylko suche ,,choć za mną''.
Kiedy obaj odeszli Bart szepnął do Jaime.
-Chyba jednak nie postawi mi pizzy.
***
-Głodny jestem.
Od przyjazdu Damiana minęło kilka godzin, na zewnątrz było dość chłodno jednak nikt już nie mógł znieść narzekań Barta. Postanowili faktycznie coś zjeść.
-Ej, to dawajcie na pizze-Virgil narzucił na siebie kurtkę, poprawił czapkę i wyją dychę z kieszeni-zrzutka?
-Niech ci będzie-Tim otworzył portfel- Garfield?
-Uznał że, tu zacytuję ,,piździ''-odpowiedział mu Jaime przetrząsają kieszenie bluzy-więc teraz będzie odsypiać te wszystkie nieprzespane misje.
Nagle do salonu wszedł Damian, nie zaszczycił wzrokiem nikogo z obecnych. Podszedł bez słowa do lodówki i ją otworzył.
-Czemu jest pusta?-od pojawienia się w Górze nie wychodził z pokoju ani z nikim nie rozmawiał.
-Lodówkę mamy tylko teoretycznie-odpowiedział mu Jaime- jedzenie jest, jak tylko ktoś łaskawie je kupi. A potem i tak znika najczęściej przez Bart lub Wallego.
Od jakiejś połowy jego wypowiedzi Damian patrzył na niego sceptycznie ze znudzoną miną.
-Ale zamówmy-jęknął Bart-nie chce mi się chodzić...
-Naprawdę? Jesteś najszybszym człowiekiem na ziemi i nie chce ci się chodzić-spytał go retorycznie Virgil.
-Trzecim, sprostował Bart, Trzecim najszybszym człowiekiem na ziemi Hawkins.
-Dobra, co za problem-Tim wzruszył ramionami-idę zadzwonić.
Wyszedł z pokoju zostawiając chłopaków samych z Damianem. Nastolatek usiadł na kanapie wyjmując telefon z kieszeni.
Po chwili musiał poczuć na sobie wzrok drużyny więc spojrzał na nich ze zdziwieniem.
-No co? Też będę z wami jadł.
Cała trójka również usiadła. Czuli się trochę skrępowani obecnością nowego. Po chwili do pokoju wrócił Tim.
-Za jakieś dziesięć minut ją przywiozą. Zamówiłem na adres pobliskiego sklepu-zatrzymał na chwilę wzrok na Damianie.
-Na co się tak gapisz?-spytał oschle chłopak.
-Jakoś dziwnie wyglądasz tak bez zabójczej broni w ręce, ani wyrazu twarzy świadczącym o tym że chcesz mnie zabić.
Damian spojrzał na niego a skrzywienie na jego twarzy można by nazwać... uśmiechem.
***
-Och tak-Bart rozmawiał z pizzą z niesamowitą czułością-też się uwielbiam!
-Trzeba ci znaleźć dziewczynę-Tim pokręcił głową.
Aby nie zostawić po sobie jeszcze większego syfu niż obecnie się tu znajduje chłopcy odnieśli talerze do zlewu (pozostało tylko czekać aż w nocy wróżki same zrobią że talerz będą czyste).
Tim przyznał sobie w myślach że Damian wcale nie jest taki zły. Całkiem swobodnie i miło mu się z nim rozmawiało (fajna odmiana). Pozostało tylko zobaczyć jak sprawdzi się na misji i treningu. Miał nadzieję że Black Cannary tak łatwo chłopakowi nie odpuści.
CZYTASZ
Liga Młodych? Liga Młodych.
FanfictionJeżeli jeszcze nie wiesz co to Liga Młodych... lepiej szybko nadrób zaległości. Masz tu skarbnice wszystkich przygód młodych bohaterów. Zapraszam do czytania (Piszcie jeśli chcecie przygody z jakimiś konkretnymi bohaterami. :) UWAGA: Opowiadanie z...