Meksyk 3 Maja 10:29
Większość członów załogi obudziła się koło dziesiątej. Dick zgodził się, aby dzieciaki poszły coś zjeść na miasto. Przynajmniej będzie miał pewność, że jak coś wybuchnie będzie jak najdalej od winowajców. Tim tylko wcześniej go poinformował o zaistniałej sytuacji zeszłego wieczoru, czyli o zepsutym sprzęcie.
Jako, że już udało im się zdenerwować połowę starszego zespołu postanowili się ulotnić. Ruszyli uliczką z niskimi, pomarańczowymi budynkami przypominającymi regularne jaskini. Im bliżej południa tym cieplej zaczynało się robić więc bohaterzy postanowili gdzieś się zatrzymać. Weszli do jednej z restauracji którą Jaime, jako "tutejszy" w końcu uznał za odpowiednią. W środku było o wiele chłodniej a ręcznie szyte dywaniki przeplatane koralikami nadawały temu miejscu jeszcze większego uroku. Cassie przystanęła, aby zrobić zdjęcia na instagrama.
Grupka usiadła w rogu knajpy. Garfield skulił się w samym środku między Virgilem a Timem w kapturze i czapce z daszkiem. Klimatyzacja była jego wybawieniem, jednak nadal nie było mu zbyt komfortowo.
-Mówiłem zjedzmy w hotelu - fuknął.
-Żartujesz? Jak często masz okazje spróbować takich przysmaków! - powiedział Bart kręcąc się jak zabawka dla dzieci zaglądając wszystkim gościom w talerze.
-Właściwie to ty mógłbyś w każdej chwili.
-To nie to samo!
Jaime zamknął swoje menu.
-Dobra powiedzcie mi co chcecie, ja pójdę zamówić - powiedział. Jako jedyny potrafił się porozumieć z tutejszymi.
-Właściwie to ja nic nie rozumiem - jęknęła Cassie - wszystko jest po hiszpańsku.
-A czego ty się spodziewałaś - Virgil wywrócił oczami - wybieraj po obrazkach!
-Twoja inteligencja zaskakuje mnie za każdym razem - pokręcił głową Tim, który już sprawdzał coś w telefonie.
-Dobra, sam coś wybiorę - Jaime wstał od stołu.
-Ach wyśmienicie! Przyjacielu pójdę z tobą! - wykrzyknął Bart i pobiegł za kolegą. Żuczek może sobie mówić po hiszpańsku, ale specjalistą od jedzenia jest tutaj on!
Skończyli jedzenia w odpowiednim momęcie, Kaldur akurat napisał do nich na specjalnej grupie, że już czas zaczynać
Góra Sprawiedliwości 3 Maja 21:29
Po skończonej akcji i wylądowaniu Bio rakiety w górze Dick szybko ulotnił się z miejsca odprawy. Raporty załatwi kiedy indziej. Wszedł do pomieszczenia z tablicą interaktywną na której wyświetlały się różne dokumenty i notatki które zbierał od jakiegoś czasu.
Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Vandal Savage zniknął, tak samo jak Klarion i reszta ich ostatnich przeciwników. Programy Gordona Ramseya również są prowadzone inaczej. Dick wie, że szykuje się coś wielkiego a sami nie dadzą rady. Jest ich za mało. Przydadzą się starzy znajomi i nowi członkowie do ekipy.
Outsiders
luźna interpretacja wprowadzająca mojego fanfika do 3 sezonu
Qutsiders wygląda lepiej niż gdybym napisała Autsajderzy
rozdziału nie było miesiąc bo totalnie nie wiedziałam jak się zabrać za akcje z królową więc po prostu ją ominęłam, wybaczcie
CZYTASZ
Liga Młodych? Liga Młodych.
FanfictionJeżeli jeszcze nie wiesz co to Liga Młodych... lepiej szybko nadrób zaległości. Masz tu skarbnice wszystkich przygód młodych bohaterów. Zapraszam do czytania (Piszcie jeśli chcecie przygody z jakimiś konkretnymi bohaterami. :) UWAGA: Opowiadanie z...