- Mel- Poczułam jak ktoś szturchnął mnie w ramię. Odwróciłam się tylko na drugi bok
- Mel obudź się
- Czego?- Warknęłam
- Ktoś do Ciebie przyszedł- Podniosłam się do pozycji siedzącej. Zobaczyłam, że nie ma Niall'a
- Gdzie jest Niall?
- Nie wiem wyszedł gdzieś- Westchnęłam
- No dobra to kto do mnie przyszedł?
- Kendall- Wytrzeszczyłam oczy
- Czego on znowu chce?
- Mnie nie pytaj. Dalej wstawaj i idź do niego, jest w salonie- Celline wyszła
Odrzuciłam kołdrę na bok, po czym wstałam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy. Przebrałam się, po czym sprawdziłam jak Emilly. Małej nie było w łóżeczku. Zapewne Niall z nią gdzieś wyszedł. Rozczesałam swoje włosy, po czym zeszłam na dół. Zobaczyłam, że Kendall siedzi na kanapie. Weszłam do pomieszczenia. Chłopak, gdy mnie zobaczył poderwał się z miejsca. Cofnęłam się parę kroków w tył
- Co znowu chcesz?
- Chcę z Tobą porozmawiać
- Nie mamy o czym- Powiedziałam, po czym spojrzałam się na Kendalla
- Owszem mamy. Nie skreślaj tego co między nami było- Prychnęłam
- Rzecz w tym, że między nami nie było nic. To było tylko takie jednorazowe zauroczenie. Będąc z Tobą zrozumiałam, że nadal kocham Nialla. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. W końcu mogę być w pełni szczęśliwa
- A ja to co?- Blondyn stanął na przeciwko mnie
- Kendall zrozum, że ja Cię już nie kocham. Uczucie, którym Cię darzyłam już dawno wyparowało. Teraz jestem z Niallem i to się dla mnie liczy
- A zapomniałaś już co Ci zrobił?
- Pamiętam, ale Niall zasługiwał na drugą szansę. Zmienił się przez ten czas. Teraz jest zupełnie innym człowiekiem niż był kiedyś
- To są tylko pozory Mel. Emilly nie powinna mieć takiego ojca- Wkurzyłam się
- A skąd Ty to niby wiesz co?. Ja chyba sama powinnam wiedzieč czy Niall nadaje się na ojca, czy też nie prawda???. A wiesz co Ci powiem?. Niall doskonale nadaje się na to, aby być ojcem Ems. Przynajmniej daje jej bezpieczeństwo. A ja wiem, że kiedy mała dorośnie będzie szczęśliwa, że ma takiego ojca. I radzę Ci zapamiętać to raz na zawsze, że teraz najważniejsi są dla mnie Niall i Emilly i nic, ani nikt tego nie zmieni- Chłopak zacisnął dłonie w pięści, po czym opuścił mój dom. Wzięłam głęboki wdech
- Jestem z Ciebie dumna Mel. W końcu przemówiłaś mu do rozsądku
- No mam taką nadzieję, bo ja już mam tego dosyć. Ciągle mnie nachodzi i gada ciągle to samo
- Wiem, a teraz się tym nie przejmuj tylko pisz do Nialla gdzie jest
- Tak zrobię- Chwyciłam telefon w dłoń. Odblokowałam ekran, po czym zobaczyłam, że mam jedną nieodebraną wiadomość. Oczywiście od Niall'a
Misiek:
Hej kochanie. Nie martw się Emilly nikt nie porwał. Poprostu postanowiłem z nią pójść na mały spacerek, żebyś Ty mogła sobie pospać. Kocham Cię bardzo mocno
Ja:
Jesteś kochany, ale niestety Celline musiała mnie obudzić. Kiedy wracacie?
Misiek:
Za jakieś pół godzinki powinniśmy być zpowrotem. Stęskniłaś się za nami?
Ja:
Żebyś wiedział Ni
Misiek:
Niedługo będziemy. Kocham Cię
Ja:
Ja Ciebie też <3
Odłożyłam telefon na stolik, po czym poszłam do kuchni. Cell akurat nakładała naleśniki
- No i co?
- Za jakieś pół godzinki powinien być, ponieważ jest z małą na spacerze
- Cały Niall- Zaśmiałyśmy się
- Żebyś wiedziała- Usiadłam do stołu
- Smacznego
Odpowiedziałam jej tym samym po czym zaczęłam jeść
****
- Wróciliśmy!- Wstałam z kanapy i poszłam do holu. Niall wszedł do domu
- Nareście- Pocałowałam go w usta, a małą w policzek
- Widzisz Ems mama nie mogła doczekać się naszego powrotu
- A kto tak powiedział?- Podniosłam jedną brew do góry
- A co mi ktoś napisał?
- A ja nie wiem co ktoś Ci pisze- Zachichotałam
- Ktoś się ewidentnie za nami stęsknił
- Na pewno nie ja- Niall mnie wyminął, po czym wszedł po schodach na górę. Pokręciłam głową i udałam się za nim
- Niall no nie fochaj się. Ja żartowałam
- Ja się nie focham, po prostu chciałem zmienić małej pieluchę
- Podać Ci krem i chusteczki?
- Jak możesz, a podrodze weź jeszcze pieluchę- Kiwnęłam głową, po czym podałam mu to co co chciał
Niall zmienił Ems pieluchę. Wyrzuciłam brudną pieluchę. Gdy podeszłam do Nialla chłopak pociągnął mnie za rękę tak, że usiadłam na jego kolanach. Uśmiechnęłam się
- Nigdy nie myśl, że mogę się na Ciebie gniewać jasne?- Kiwnęłam głową
- Poprostu to tak wyglądało
- Nie mógłbym mieć na Ciebie focha, ponieważ za bardzo Cię kocham- Przytuliłam go
- Ja Ciebie też kocham Niall. I to nie wiesz jak bardzo
****
Hej Hej Hej
Tak wiem dziwnie, że wstawiłam rozdział, ale po prostu rozkniniłam, jak je mogę dodawać :)
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i takna dobrą sprawę zaznaczam, że kolejny powinien pojawič się jeszcze wieczorem
Mam nadzieję, że się cieszycie
Roxy :*