Hejka moje miśki
Dzisiaj jest sobota, a co to może oznaczać?
Oczywiście, że nowy rozdział :)
A więc miłego czytania :)
Pov Melissa
Tydzień później
Dzisiaj Niall ma wyjść ze szpitala. Postanowiłam, że odbiorę go wraz z Emilly. Mała przez ten tydzień cały czas płakała. Nie wiem, ale Niall miał chyba rację. Emilly poprostu się za nim stęskniła.
Dochodzi godzina dziesiąta, a my nadal nie jesteśmy uszykowane. Westchnęłam, po czym wstałam i podeszłam do łóżeczka małej. Emilly słodko sobie spała, aż żal mi jest ją budzić
- Przepraszam kochanie, ale mamusia musi Cię obudzić, chociaż nie chcę tego robić
Wzięłam ją na rączki i zaniosłam na łóżko. Położyłam ją delikatnie na miękkiej pościeli. Dziewczynka spojrzała się na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami. Uśmiechnęłam się do niej. Z komody wyciągnęłam body i sukienkę, oraz sweterek, żeby się nie zaziębiła. Sięgnęłam jeszcze po pieluchę, oraz krem na pupę, żeby Emilly nie dostała odparzeń.
Zmieniłam jej pieluszkę, po czym zaczęłam ją ubierać. Po kilku chwilach malutka była gotowa. Teraz czas na mnie. Podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej białą sukienkę, i tego samego koloru sukienkę. Szybko sie przebrałam. Włosy spięłam w wysokiego kucyka. Do torebki włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy, a do torby małej zapakowałam mleko, wodę, pieluszki, chusteczki nawilżające i jeszcze parę potrzebnych rzeczy
W końcu mogliśmy zejść na dół. Torbe położyłam obok schodów. Otworzyłam drzwi i włożyłam małą do wózka. Nagle obok mnie pojawiła sie moja przyjaciółka
- A Wy gdzie się wybieracie?
- Po Niall'a
- To Niall dzisiaj wraca?- Pokiwałam głową
- Tak dzisiaj go wypisują
- Zrobić jakieś przekąski na jego powrót?- Zaśmiałam się
- On nie przyjeżdża z daleka, ale tak możesz zrobić coś do jedzenia. Pewnie nasz głodomorek będzie narzekał na szpitalne jedzenie
- Zdziwiłabym sie jakby tego nie zrobił
- No dobrze, my już pójdziemy- Powiedziałam
- Okej, to ja zmykan do kuchni
- Pa- Krzyknęłam i wyszłam
Skierowałam się w stronę szpitala. Nagle przed soba ujrzałam czyjąś sylwetkę. Moja mina diametralnie się zmieniła, gdy zrozumiałam kim ta osoba jest.
- A gdzie to się wybieramy?- Aszhley się na mnie spojrzała
- Co Cię to obchodzi?
- Oj dużo- Chciałam ją jakoś ominąć, ale ona mi to uniemożliwiła
- Przepuść mnie
- Nie
- Przepuść mnie- Powtórzyłam tym razem nieco głośniej
- Jeżeli idziesz do Niall'a, to wiedz, że on nie chce Ciebie tam widzieć
- Niby skąd to możesz wiedzieć?
- Tak sie dobrze składa, że właśnie wracam od niego
- Tak jasne- Wymruczałam pod nosem
- Coś mówiłaś?