Rozdział 48

1K 41 2
                                    

~tydzień później~

Dzisiaj Niall wychodzi do domu. Przez ten tydzień policja przychodziła do nas nawet po kilka razy pytać się czy nie było u nas Niall Horan itp...

To śmieszne, że człowiek musi sam siebie wypierać no, ale czasami sytuacje tego wymagają. Aktualnie siedzę w samochodzie i czekam na mojego chłopaka. Po kilku chwilach wyszedł z budynku. Rozejrzał się najpierw, po czym podszedł do auta i do niego wsiadł. Torbę umieścił na tylnym siedzeniu. Zapiął pasy bezpieczeństwa, po czym oparł się o szybę

- Niall wszystko w porządku??

- Nie będę ściemniał i tak wiesz jaka jest prawda. No więc wszystko jest do dupy. Ściga mnie policja, do tego w to bagno wciągnąłem jeszcze Ciebie. Boże co ze mnie za chłopak???- Położyłam mu dłoń na ramieniu

- Niall spokojnie, ja i tak Ciebie nie wydam. Chociażby nie wiem co się działo. Obiecałam Ci coś, więc tego dotrzymam

- Jedźmy już, chce być już w domu- Wyszeptał, a ja pośpiesznie wyjechałam z parkingu i ruszyłam w kierunku domu

~Kilka minut później~

Zaparkowałam samochód przed domem. Za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Niall wziął torbę, po czym wysiadł. Zaczął się kierować w stronę drzwi. Ja po chwili zrobiłam to samo. Weszłam do domu. Ściągnęłam buty, po czym udałam się do pokoju. Jednak, gdy przechodziłam obok salonu usłyszałam głos Harrego

- Chyba jej o tym nie powiedziałeś??- Zapytał Harry

- Rzecz w tym, że ona tam ze mną była. Widziała to wszystko

- Boże Niall Ty idioto. Wiesz na co ją naraziłeś?? Naraziłeś ją na wielkie niebezpieczeństwo. A jeszcze do tego wpakowałeś ją w bagno, które sam stworzyłeś

- Myślisz, że zrobiłem to umyślnie?? Harry ja ją próbowałem zatrzymać w domu, ale wiesz jaka ona jest. Uparła się i widzisz co się stało. Nie zrobiłem tego specjalnie

- Słuchaj jeżeli coś jej się przez Ciebie stanie to uwierz mi, zabije Cię. Nie ważne jak, nie ważne gdzie. Ważne, że Cię zabije- Usłyszałam kroki. Schowałam się w kącie, aby mnie nie zobaczył. Zobaczyłam, że Harry skierował się do swojego pokoju. Chwile odczekałam po czym weszłam do salonu

- Chłopacy o tym wszystkim wiedzieli??- Zapytałam. Niall spojrzał się na mnie

- Skąd Ty...???

- Usłyszałam jak Harry z Tobą rozmawiał. Wszyscy o tym wiedzieli tylko nie ja tak??? Dlaczego??? No pytam się dlaczego???

- Liss nie mogłem Ci tego powiedzieć, bo mi zabronili. Gdybym mógł to bym Ci o tym już dawno powiedział. Uwierz mi misio- Westchnęłam cicho

- Niall długo przed policją nie możesz uciekać. I tak prędzej czy później dowiedzą się, że Ty to Ty. Niall pójdziesz przez to siedzieć

- Nie Mel. Nie pójde. Nie pozwole, aby mnie złapali. Moge nawet uciec, ale mnie nie złapią. Jestem zdolny do zrobienia wszystkiego

- Niall do cholery to nie jest śmieszne. Nie możesz całe życie udawać, że Ty to nie Ty. Musisz im się kiedyś ujawnić

- To kiedyś, ale nie teraz. Teraz to ja musze chronić i Ciebie i siebie. Siebie, bo narobiłem wielkiego bagna, a ciebie, bo Cię w to bagno wciągnąłem- Usiadłam na fotelu

- Marze, aby to wszystko się w końcu skończyło. Chce, aby było tak jak dawniej. Chciałabym cofnąć czas, ale nie mogę

- Mel wszystko wróci do normy zobaczysz. Musimy tylko to przetrwać. A zrobimy to razem prawda?- Kiwnęłam delikatnie głową

- Tak Niall. Nie zostawię Cię z tym wszystkim samym- Wstałam i skierowałam się w stronę schodów

- Gdzie misia idziesz??- Zapytał

- Idę do pokoju się położyć

- Zaraz do Ciebie przyjdę- Weszłam po schodach na górę. Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Nagle poczułam wibracje. Dostałam wiadomość od Celline

Celline:

Jak bardzo masz przesrane??

Me:

Bardzo, bardzo. Mam na karku policje tak jak Niall

Celline:

Czemu akurat Ty?

Me:

Bo pomagam Niallowi. Nie chce go wsypać, bo nie chce, aby mała miała ojca kryminalistę. Wiesz co to by było??

Celline:

Gdybym była Tobą to bym od razu poszła na policje i im wszystko opowiedziała. Tak nie może być, że bierze udział w jakichś nielegalnych wyścigach. Tobie nic nie mówi, ale chłopakom tak

Me:

Daj spokój. Było mineło. Teraz martwmy sie tym co jest teraz, a nie. Nie pójdzie siedzieć, bo nikt go nie wsypie

Celline:

Obyś potem nie płakała, że jest inaczej. Wiesz dobrze, że Horan w tym gównie siedzi rok. Musiał Ci ładnie ściemniać, że nic o tym nie wiedziałaś. Ja bym sie już dawno skapnęła

Me:

Dość. Nie obchodzi mnie co Ty byś w takim przypadku robiła. Pozwól mi, że to ja zdecyduje co dalej będe robić

Celline:

Obyś później tego nie żałowała

Zablokowałam ekran, po czym odłożyłam telefon na szafke. Usłyszałam, że drzwi sie otwierają. Do pokoju wszedł Niall. Trzymał w dłoniach dwa kubki

- Prosze to dla mojej księżniczki- Odebrałam od niego naczynie

- Dziękuje Ci bardzo

- Liss przestań o tym myśleć. Wszystko sie jakoś ułoży zobaczysz. Jeszcze troche, a wszystko wróci do normy. Znowu będziemy najszczęśliwszą rodziną na ziemi. Obiecuje Ci to

Niall odstawił kubek, po czym wpił sie w moje usta

Wtedy jeszcze tak myślałam

A jak bardzo sie myliłam???

----
Hej :)
No to macie tutaj jeszcze jeden rozdział przed snem
Mam nadzieje, że sie spodobał :*
Roxy

Daddy Where Are You(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz