Gdy się obudziłam Niall jeszcze spał. Wstałam delikatnie, żeby go nie obudzić, po czym ubrałam się w ciuchy i jak najciszej wyszłam z pokoju zamykając drzwi. Zeszłam na dół i założyłam buty oraz kurtkę. Wzięłam klucze z komody, po czym odkluczyłam drzwi i wyszłam na dwór.
Na dworze było można odczuć lekki chłód. Zapiełam kurtkę, po czym ręce włożyłam do kieszeni, żeby je ogrzać. Zapowiadało się, że dzień będzie ponury, ponieważ było bardzo pochmurnie. Zapewne będzie padał deszcz. Taka pogoda idealnie podkreśla mój nastrój który mam teraz. Spojrzałam ostatni raz na dom, po czym zaczęłam iść w nieznanym mi kierunku. Moje oczy wypełniły się łzami na samą myśli o Niallu
Mam dość tego, że go krzywdzę, mam dość siebie. Niall zasługuje na kogoś, kto nigdy nie popełni tego błędu co ja. Nie chcę go już krzywdzić, ale co ja innego mam zrobić? No słucham co?? Źle się czuję z tym, że go okłamuję, ale ja nie potrafię do niego podejść i powiedzieć mu prosto w twarz, że go zdradziłam. Wiem co będzie jeśli się on o tym dowie. Zostawi mnie i Emilly, a tego nie chcę. Nie chcę żeby moja córka straciła ojca. Nie chcę tego tak bardzo
Idąc tak i zatracając się we własnych myślach zobaczyłam, że doszłam do jakiejś polanki. Zdziwiłam się bo zapewne musiałam być już bardzo daleko od domu. Rozejrzałam się po okolicy i jedynie co dostrzegłam to jakiś kontener na śmieci, kiosk, który był już dawmo nie czynny oraz tą polankę. Zaciekawiło mnie co też tam może takiego być. Spojrzałam się na boki, żeby sprawdzić czy aby na pewno nikogo więcej tu nie ma. Upewniwszy się, że jestem zupełnie sama zaczęłam iść sobie przez tą polankę
Dopiero teraz zobaczyłam jak tu jest pięknie. Wszędzie było pełno kwiatów. Poprostu istna bajka. Zauroczona tym pięknym miejscem usiadłam wśród tych wszystkich pięknych kwiatów i przymknełam oczy. Po raz pierwszy poczułam, że wszystko może być dobrze. Ogarnęła mnie fala nadziei
Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wyciągnełam telefon z kieszeni, po czym odblokowałam ekran i zobaczyłam, że dzwoni do mnie Niall. Zawachałam się chwilę, po czym odebrałam
- Tak?- Zapytałam kładąc się na plecach
- Gdzie ty jesteś? Tylko mów prawdę
- Jestem w przepięknym miejscu- wymruczałam cicho
- Gdzie?
- Na jakiejś polanie, nie wiem gdzie dokładnie, ale tu jest tak piękne
- Liss proszę wróć do mnie, tęsknię za tobą
- Nie ruszam się stąd
- Proszę- Westchnęłam
- Daj mi godzinę, a przyjdę- Nie czekając na odpowiedz Nialla rozłączyłam się
Ponownie przymknęłam oczy rozkoszując się pięknem tego krajobrazu. Może i było pochmurnie, ale dla mnie w tym miejscu świeciło słońce. Uśmiechnęłam się sama do siebie, lecz po chwili uśmiech zniknął z mojej twarzy. Otworzyłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Oparta dłońmi o trawę zaczęłam wpatrywać się w niego. Po chwili poczułam kropelki deszczu. Westchnęłam po czym wstałam i otrzepałam się z pruszków i zaczęłam iść w kierunku wyjścia. Spojrzałam tęsknię na polanę i zaczęłam wracać powoli do domu
Gdy dochodziłam do domu w oknie dostrzegłam Nialla. Na mój widok się uśmiechnął. Weszłam do domu i pierwsze co poczułam silne ramiona oplatające moją talie. Wtuliłam się w niego mocno
- Miś gdzie ty byłaś? Tęskniłam za tobą
- Mówiłam ci, że byłam na polanie
- Na jakiej polanie? Gdzie ona się znajduje?
- Nie wiem, szłam zamyślona i po prostu się na nią natknęłam i tyle
- Jak tam jest?
- Bajecznie
- Czemu mnie nie obudziłaś? Poszedłbym tam z tobą
- Słodko spałeś, a nie chciałam cię budzić- Niall mnie pocałował, a ja to oddałam
Wplątałam palce w jego mięciutkie włosy, a Ni wysyczał
- Ręce- Ja posłusznie wzięłam ręce, a Niall mnie znowu pocałował
Ja oparłam się o drzwi, a Niall cicho westchnął
- Mam na ciebie ochotę- Wysapał pomiędzy pocałunkami
- Niall nie mam ochoty- Powiedziałam cicho, a Niall odsunął się ode mnie zdziwiony. Ja uciekłam do pokoju zamykając się ną klucz. Usiadłam w kącie i zaczęłam płakać jak dziecko
To już jest dla mnie za dużo. Ja nie potrafię tak dłużej żyć. Nie mogę cały czas Nialla okłamywać. On nie może przeze mnie cierpieć. Po prostu nie może. Muszę coś w końcu wymyśleć, żeby ten koszmar się skończył, ale z drugiej strony jeśli powiem Niallowi całą prawdę on mnie zostawi. Nie chcę wychowywać Emilly samej. Nie chcę, żeby moja córka straciła ojca
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Otarłam łzy, ale się nie odzywałam
- Miś otwórz proszę- Nie odzywałam się
- Skarbie proszę cię- Znowu nic
- Jeśli nie otworzysz mi tych drzwi wywarzę je- Podniosłam się z ziemi i przekręciłam kluczyk
Niall nacisnął na klamkę i wszedł do pokoju. Stanęłam przodem do okna, żeby nie widział moich łez które za wszelką cenę znowu chciały wypłynąć
- Misia widzę, że coś się dzieje proszę powiedz mi dłużej tego nie zniosę
- Na prawdę wszystko jest okej
- Właśnie widzę czemu mnie okłamujesz? Na każdym kroku widzę, że mnie okłamujesz. Mam już tego dosyć, chcę ci jakoś pomóc, ale ty mi to uniemożliwiasz. Jeśli wydarzyło się coś na tej imprezie, o czym powinienem wiedzieć to proszę powiedz mi, chcę do jasnej cholery to wiedzieć- Ja przymknęłam powieki, a po policzkach po raz kolejny zaczęły spływać łzy
- Wydarzyło się tam coś prawda?- Ja przełnkęłam głośno ślinę
Ten czas w końcu nadszedł. Czas przestać okłamywać Nialla. Czas w końcu przestać sprawiać, że Niall cierpi. Mój czas się skończył
Nadszedł mój koniec
Nadszedł koniec tego co uważałam za wieczne
Nadszedł koniec nas
Nadszedł koniec mojej miłości
Nadszedł koniec mnie****
Hej wszystkim
Wiem wiem wiem zawaliłam sprawę, ale nie miałam telefonu i nie miałam jak wstawiać rozdziałów, ale spokojnie wracam na na wattpada. Zaczynam znowu pisać książkę, którą tak bardzo zaniedbałam. Obstawiam jeszcze gdzieś tak dwa rozdziały i epilog, ale spokojnie mam już pomysł na 3 część, tylko napiszcie mi czy chcecie w ogóle żebym ją zaczynała. Strasznie się za wami stęskniłam press dziękuje wszystkim za czytanie mojej książki, za wszystkie komentarze i gwiazdki, które od was podostawałam. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Dziękuje jeszcze raz i napiszcie mi co myślicie o tym rozdziale oraz o 3 części tej książkiKocham was
Roxy