Rozdział 39

1.1K 63 2
                                    

Melissa

Obudziłam się w nocy. Nie patrząc w bok spojrzałam na mój telefon. Dochodziła godzina 3. Z uśmiechem na ustach chciałam wtulić się w mojego faceta, ale zastałam tylko puste miejsce. Otworzyłam szybko oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Zaczęłam rozglądać się po pokoju, bo co jak co, ale Niall obiecywał mi, że gdy tylko się obudzę on będzie sobie słodko spał. A tym czasem go nie ma. Chwyciłam zpowrotem telefon w dłoń. Chce do niego napisać

Me:
Niall skarbie gdzie Ty jesteś?

Odczekałam chwilę zero reakcji

Me:
Niall obiecałeś mi, że gdy tylko się obudzę to będziesz przy mnie już

Znowu nic

Me:
Niall do jasnej cholery. Może mi łaskawie odpiszesz? Martwię się o Ciebie. Nie wiem gdzie jesteś

No i znowu nic

Odrzuciłam telefon na miejsce Nialla, po czym schowałam twarz w swoje dłonie. Jest 3 w nocy, a ja nie wiem gdzie ten dupek się podziewa. Obiecywał mi coś, a teraz najprawdopodobniej siedzi w barze i upija się do nieprzytomności. No nie tak to sobie wyobrażałam

Opadłam na łóżko i zalałam się łzami. Tak bardzo bym chciała wiedzieć, gdzie on jest. Chciałabym wtulić się w niego i usłyszeć rytm bicia jego serca. Chciałabym pocałować jego usta, bo gdy mnie całuje mam zawsze motylki w brzuchu. No czy ja o tak wiele proszę?

Po raz kolejny chwyciłam telefon, ale tym razem do niego nie napisałam. Tym razem postanowiłam zadzwonić

1 sygnał nic
2 sygnał nic
3 sygnał nic
4 sygnał nic

Tu poczta głosowa nagraj wiadomość

Rozłączyłam się i schowałam twarz w poduszkę

Nie nawidze go. Tak bardzo go nie nawidze

Niall

- Stary może jeszcze jednego sobie wypijesz?- Harry namawiał mnie na kolejnego shota. Pokręciłem głową

- Nie Harry i tak już sporo wypiłem- Jestem pijany, a obiecałem Liss, że wrócę trzeźwy

W ogóle do kurwy, która jest godzina? Przez to wszystko straciłem poczucie czasu. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i odblokowałem ekran. Zobaczyłem, że mam parę wiadomości i jedną nieodebraną wiadomość od Mel. O kurwa no to mam przejebane. Zerknąłem na godzinę. O kurde jeszcze lepiej. Jest 3 w nocy, a ja siedzę tutaj w tym barze i się upijam. No nie tak powinno być

- Ey wiecie co? Bo my chyba troszkę zabalowaliśmy. Jest 3 w nocy i wydaje mi się, że powinniśmy już wracać do domu- Wybełkotałem

- Serio jest już 3 w nocy? Nooo stary masz rację powinniśmy już wracać- Odrzekł Harry zaspanym głosem

Wstałem z kanapy lekko chwiejąc się na nogach. Przytrzymałem się stolika, żeby nie upaść. Poczekałem, aż oni się pozbierają i chwiejąc się na nogach skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Alkohol dawał mi się we znaki, ale zimne powietrze mnie trochę otrzeźwiło. Szedłem na przodzie bo chciałem być już jak najprędzej przy Liss, ale nie mogłem, bo chłopacy tak wolno szli, że aż strach było ich zostawiać samych

- Z łaski swojej przyśpieszcie swoje kroki, bo chciałbym być już przy swojej kobiecie

- Niall coś Ty taki nerwowy. Jak piłeś to się tym jakoś nie przejmowałeś- Obrzuciłem Louisa złowrogim spojrzeniem

- Obiecałem coś Liss, a przez was tą obietnice złamałem- Warknąłem nadal się chwiejąc

- Horan zluzuj się. Co jej przysięgałeś?

- Że nie będę pić, a co zrobiłem?? Upiłem się. Gdy teraz nie dojdę do domu, to będę miał przesrane serio- Niby byłem pijany, ale umysł miałem trzeźwy

- Jak kocha to wybaczy- Styles się zaśmiał no mi jakoś do śmiechu nie było

- Wiecie co? Mam w dupie to co się z wami stanie. Ja teraz idę do domu. Nie chce mieć jeszcze większych problemów- Rzuciłem w ich stronę, po czym odeszłem

Melissa

Już od jakich dwóch godzin czekam na Nialla. Z moich oczu już nawet nie lecą łzy, bo wszystko wytraciłam. Nagle słyszę otwieranie się drzwi. Udaje, że śpię. Słyszę jak ktoś potyka się o coś, po czym upada na ziemie. Już wiem kto to jest. To jest Niall. Obiecał mi, że się nie upije, że przyjdzie do domu trzeźwy. Niestety to zrobił. Złamał obietnicę

Po chwili czuje jak materac się pode mną ugina. Niall przytulił mnie i przyciągnął bliżej siebie. Już z daleka mogę wyczuć, że nie wypił tylko jednego piwa. Od niego poprostu śmierdzi. Czując to odsunęłam się od niego na pewną odległość

- Liss ja Cię przepraszam. Tak bardzo Cię przepraszam. Wiem, że zawaliłem, ale ja tego nie chciałem. To chłopacy mnie do tego namawiali. Proszę uwierz mi Mel- Wybełkotał

- Nie odzywaj się do mnie w takim stanie

- Ale Mel.....

- Zamknij się Niall !!- Wrzasnęłam- Wali od Ciebie na kilometr. Obiecałeś mi, że przyjdziesz trzeźwy, że gdy obudzę się to będziesz przy mnie. A Ty co zrobiłeś?? Upiłeś się i złamałeś to co mi obiecałeś

- Miś

- Nie Niall. Śpij dobrze- Wstałam z łóżka. Wzięłam swoją poduszkę i koc, który leżał na krześle

- Mel gdzie Ty idziesz? Ja bez Ciebie w tym momencie nie zasnę

- Nie mój problem. Chciałeś to masz. Narazie- Rzuciłam i zeszłam na dół do salonu

Położyłam się na kanapie, po czym zasnęłam

****
Hejka
Mam do was sprawę
Napiszcie mi co myślicie o tej książce i czy mam ją pisać dalej
To dla mnie bardzo ważne
Dziękuje także za gwiazdki i za wyświetlenia to daje mi dużą motywacje
Kocham was <3
Roxy

Daddy Where Are You(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz