Rozdział 25

1.4K 58 1
                                    

Minęło parę dni, a Niall zaczął dostawać coraz więcej prezentów od swoich fanów. Widać było, że jest bardzo szczęśliwy. No ja mu się nie dziwie. W końcu fani pokazali mu ide dla nich znaczy. Jestem im za to bardzo wdzięczna, bo nareście na jego ustach widzę uśmiech.

Teraz też siedząc z Niall'em w salonie usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i poszłam sprawdzić kto to. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazały się dwie dziewczyny.

- Hej jest może Niall w domu?- Uśmiechnęły się do mnie promiennie

- Jasne, że jest. Wejdźcie zaprowadzę was- Przepuściłam je w drzwiach. Poszliśmy do salonu. Niall gdy je zobaczył to się wystraszył

- Niall spokojnie nie mamy zamiaru cię obrażać. Przyszliśmy ci powiedzieć ile dla nas znaczysz. Te dziewczyny, które cię ranią są nienormalne, ponieważ nie potrafią zobaczyć jaki jesteś naprawdę. Jesteśmy z tobą od samego początku i wiedz, że już tak na zawsze pozostanie. Byłeś, jesteś i będziesz dla nas ważny Niall. Obiecujemy ci, że to się nigdy nie zmieni- Blondyn wstał i je przytulił. Otarłam łzę, która spłynęła po moim policzku

- Dziękuje wam wszystkim co dla niego robicie. Sprawiacie, że w końcu na jego ustach widzę uśmiech. Jestem taka szczęśliwa- Przytuliłam je bardzo mocno

- Nie ma za co. A tutaj trzymaj od nas prezent Ni- Blondyn odebrał od nich paczuszkę

- D. Dziękuje. Dziękuje wam wszystkim za to co dla mnie robicie. To niewiarygodne, że jest ktoś kto mnie lubi. Myślałem, że...

- Niall wiemy jak się czujesz i nie pozwolimy, aby ktoś cię ranił. Nie zasługujesz na takie traktowanie

- Uwielbiam was- Po raz kolejny Niall je przytulił

- A my uwielbiamy ciebie. No dobrze to my będziemy zmykać. Miło nam było cię zobaczyć

- Mi również

- Do zobaczenia- Dziewczyny pomachały nam na odchodne. Niall mnie mocno przytulił

- Tak bardzo ci dziękuje

- Niall to nie mi powinieneś dziękować tylko swoim fanom

- Tobie równiež, bo to właśnie dzięki tobie w końcu zacząłem się uśmiechać

- Ja z tym nie mam nic wspólnego. To chłopacy do tego doprowadzili. Teraz sam widzisz jak fani cię traktują- Zobaczyłam, że w jego oczach ukazały się łzy

- Jestem taki szczęśliwy- Blondyn chciał mnie pocałować, lecz usłyszeliśmy płacz Ems

- Pójdę do niej- Chwyciłam telefon i zadzwoniłam do Louis'a

- Dziękuje, dziękuje za to co dla niego robicie. Dzisiaj były u nas jego fanki. Dały mu prezent. Niall teraz znowu chodzi uśmiechnięty. W końcu widzę ja jego ustach uśmiech

- Mel Niall na to wszystko zasługuje. Jest pierwszą osobą, którą lubie tak na prawdę. Uwielbiam go, z resztą pozostali także. I nigdy się to nie zmieni no nigdy- Do moich oczu napłynęły łzy

- Kocham was, kocham was tak bardzo mocno

- A my kochamy ciebie

- Wpadnijcie dzisiaj do nas. Pogadamy i w ogóle

- No jasne, że wpadniemy, to do zobaczenia-Rozłączyłam się. Zobaczyłam, że w progu stoi Niall z Ems

- Kto do nas wpadnie?

- Chłopacy. Pogadamy i w ogóle

- No jasne. Nie ma to jak spędzić czas w gronie najbliższych- Podeszłam do niego

- Fakt

- W końcu mam kogoś na kim mogę polegać

***

- No dzień dobry, dzień dobry- Louis wszedł do mieszkania

- Wchodźcie, wchodźcie

- Gdzie jest blondas?. Mamy coś dla niego

- W salonie- Powiedziałam, po czym udałam się do kuchni. Ciella się do mnie uśmiechnęła

- Widzę, że humor ci dopisuje

- To jest niewiarygodne co się właśnie dzieje

- No wiesz twój chłopak na to zasługuje więc- Poczułam jak ktoś całuje mnie w szyję

- Tutaj jesteś, a ja ciebie szukałem

- Nie potrzebnie

- Chodź już do salonu. Dłużej bez ciebie nie wytrzymam- Zaśmiałam się, po czym złapałam jego dłoń

- No to chodźmy

- Patrzcie idą nasze dwie papużki nierozłączki- Zobaczyłam, że Louis ma małą na kolanach

- Siedź cicho Lou- Wszyscy się zaśmiali. W pewnej chwili Ems się na mnie spojrzała

- Mama- Oczy wyszły mi na wierzch

- Czy... czy

- Mama

- Boże moja mała księżniczka powiedziała swoje pierwsze słowo. Poczekajcie pójdę po kamerę- Niall mnie puścił i pobiegł po schodach na górę

- Mama

- Daj mi ją- Wzięłam Ems od Louis'a, po czym ją przytuliłam

- Mama- Niall przyszedł z kamerą

- No to teraz proszę spojrzeč w kamerę i powiedzieć mama

- Mama- Wszyscy się zaśmialiśmy 

- Ciella, a kiedy my będziemy mieć takiego szkraba?

- Harry proszę- Loczek do niej podszedł

- Odpowiedz mi

- Nie tutaj. Chodźmy do mojego pokoju

- Tylko wiecie, cicho tam- Louis zaczął zwijać się ze śmiechu

- Mama- Spojrzałam na moją córeczkę. Uśmiechała się do mnie słodko

"Nie ma mnie bez ciebie"

***

No i tak jak obiecałam rozdział się pojawił :)

Roxy



Daddy Where Are You(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz