Rozdział 44

1K 45 2
                                    

Aktualnie siedzę w kuchni i jem przygotowany przeze mnie posiłek. Oczekuje przyjścia mojego chłopaka. Nagle słyszę jak drzwi się otwierają. Momentalnie zastygam w bezruchu. Słyszę jego kroki, a po chwili widzę go w drzwiach.

- Wróciłem- Odparł i oparł sie o framugę. Spojrzałam na niego po czym westchnęłam

- To jak wróciłeś to powiedz mi, po co byłeś na tym torze??

Brak odpowiedzi

- Niall zadałam Ci pytanie

Znowu nic

- Niall do cholery jasnej, powiesz mi w końcu czy nie!!!???

- Jak Ci powiem to mnie znienawidzisz, a tego nie chce- Wyszeptał cicho

- Mów proszę Cię

- Liss ja....ja.... ja biorę udział w nielegalnych wyścigach

Upuściłam trzymane przeze mnie sztućce. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Dużo razy słyszałam o ludziach, którzy biorą udział w takich wyścigach, ale nigdy nie spodziewałabym się tego po Niallu. Nie... nie to jest poprostu jakiś popaprany sen. Zaraz mi powie, że to żart i wszystko wróci do normy

- Liss....- Nie dałam mu dokończyć

- Chcesz mi powiedzieć, że to żart prawda?? Powiedz, że to żart

- Nie Liss to nie jest żart- Wstałam od stołu

- Do cholery Niall wiesz co Ty zrobiłeś?? No pytam się wiesz?? Wpakowałeś się cholera w najgorsze bagno jakie może być

- Miś uspokój się proszę

- Ja mam się uspokoić?? Ja?? Po co to zrobiłeś co??

- Liss jesteś w niebezpieczeństwie. Ja Cię muszę chronić, dlatego to robię

- Niall w jakim niebezpieczeństwie?? O czym Ty do mnie mówisz??- Zobaczyłam, że Niall podchodzi blisko mnie

- Misiu ktoś chce nas rozdzielić, ale ja do tego nie dopuszcze. Zostałem do tego zmuszony, ale to robie, a wiesz dlaczego?? Bo Cię kocham i chce Ci chronić- Do moich oczu napłynęły łzy

- Niall T-Ty przez te wyścigi możesz zginąć. Wiele razy słyszałam o osobach, które przez takie coś łatwo tracą życie

- Misiek, ale to nie będe ja. Zrobie wszystko, aby wyjść z tego cało

I nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł

- Niall, kiedy masz jazdę??- Zapytałam

- Dzisiaj wieczorem, a co?

- Jade tam z Tobą

- Nie Liss, nie możesz. Nie chce, abyś na to patrzyła

- Nie pozwole Ci być tam samemu. Nigdy

- Liss...- Pocałowałam go

- Niall, ja już i tak postanowiłam

____
Dochodzi godzina 19, a na 20 musimy tam być. Siedze na kanapie i czekam na Nialla. Zszedł z góry z niezbyt wesołą miną

- Co sie dzieje?- Zapytałam

- Mel, zostań lepiej w domu. Nie chce, abyś na to wszystko patrzyła

- Niall zdania swojego nie zmienie- Wstałam- i lepiej sie zbierajmy jeżeli nie chcesz sie spóźnić

Niall już nic więcej nie powiedział, tylko wziął kluczyki ze stołu i poszedł do garażu, żeby wyjechać samochodem

Założyłam swoje buty po czym westchnęłam. Prawda jest taka, że ja nie chce w ogóle tam jechać, ale nie pozwole na to, aby coś mu sie stało. Nigdy nie dopuszcze do tego

Nagle usłyszałam klakson. Wyszłam na zewnątrz i zamknęłam drzwi. Podeszłam do samochodu po czym do niego wsiadłam. Niall wyszeptał 

- Masz jeszcze chwile na to, aby opuścić ten samochód i iść do domu

- Niall jedź już- Rozkazałam. Blondyn westchnął, po czym ruszył

Na miejscu byliśmy pół godziny później. Niall zaparkował na parkingu, po czym powiedział

- Misia to miejsce nie jest bezpieczne. Chciałem, abyś została w domu, ale się uparłaś. Miśka usiądziesz sobie na trybunach. Gdy coś mi sie stanie pod żadnym pozorem do mnie nie podbiegaj. Kocham Cię mocno- Ja sie rozkleiłam

- Niall nie, prosze wycofaj sie z tego durnego wyścigu

- Nie moge, chociażbym chciał, nie moge. Musze Cię za wszelką cene chronić

- Niall...- Chłopak uciszył mnie pocałunkiem

- Już nic nie mów. Teraz zmykaj na trybuny. Pamiętaj kocham Cię mocno- Nagle przy aucie pojawił sie jakiś chłopak

- Co widze, że przyprowadziłeś jakąś lale- Powiedział i spojrzał na mnie

- Odwal sie od niej

- Chodź ze mną, zostaw tego frajera, ze mną Ci będzie lepiej- Wyciągnął dłoń w moim kierunku, a ja sie momentalnie odsunęłam

- Wal sie okej?? Odejdź stąd już!!!

- Zobaczysz Horan złoje Ci tak dupe, że z tego wyścigu nie wyjdziesz cało- Odszedł, a ja wtuliłam sie w Nialla

- Miś dlatego chciałem, abyś została w domu. Misia tutaj jest niebezpiecznie. Nie chce, aby coś Ci sie stało

- Niall jedźmy stąd prosze

- Nie moge- I znowu ktoś podszedł do jego auta

- Yo Niall. Musisz już jechać na start

- Misia zmykaj na trybuny. Kocham Cię bardzo- Wysiadłam z auta

- Tęsknie już- Wyszeptał. Odeszłam pare kroków. Niall odpalił silnik i odjechał

Ja usiadłam na samym dole, aby w razie czego szybko podbiec do Nialla

Samochody stanęły na starcie. Przed samochodami stanęła dziewczyna. Była skąpo ubrana . Na jej widok krew mnie zalała. Chwile to trwało, po czym auta ruszyły. Ja momentalnie zacisnęłam pięści ze zdenerwowania. Za każdym razem, gdy widziałam auto Nialla serce mi stawało

Ostatnie kółko, widze auto Nialla. Nagle zobaczyłam, że samochód który ścigał sie z Niallem uderzył w auto Nialla. Blondyn stracił panowanie. Nagle straciłam je z oczu. Pomimo zakazów Nialla wbiegłam na tor i ruszyłam w jego kierunku. Gdy dobiegłam na miejsce zrozumiałam wszystko......

--------
Hejka
Co o tym wszystkim myślicie??? Czekam na wasze komentarze :*
Roxy

Daddy Where Are You(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz