Rozdział 36

1.2K 60 2
                                    

Za oknem stał Zayn. Niall gdy zobaczył gdzie ja patrze spadł z łóżka. Jak najprędzej wstałam z łóżka i się ubrałam. Otworzyłam drzwi i wybiegłam na korytarz. Nagle na góre wbiegł Lou

- Coś się tam stało?

- Z. Z. Z- Nie mogłam nic powiedzieć

- Co Z?

- Zayn- Wyszeptałam

- Co? Zayn tutaj jest!

- W moim pokoju- Wbiegłam i zobaczyłam, że chłopaka już nie było. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie, ale nikogo tam nie było

- No i niby gdzie on jest?- Zapytał Lou

- Był w oknie. My go widzieliśmy prawda Niall?- Blondyn wstał dysząc ciężko usiadł na łóżku i powiedział

- Louis ona ma racje. W oknie był Zayn

- To niby gdzie on jest? Bo ja jakoś go nie widze

- Bo uciekł? No Louis nie wierzysz nam?- Szatyn już chciał coś powiedzieć, lecz my usłyszeliśmy jakiś hałas. Lou wybiegł z pokoju, a ja poczekałam na swojego chłopaka, po czym zrobiliśmy to co Lou

Zbiegliśmy po schodach na dół. Gdy wchodziliśmy do salonu zauważyliśmy kogoś z kim nie chce mieć żadnego doczynienia

- Ale Liam posłuchaj. Zmieniłem się okej? Zrozumiałem, że popełniłem największy błąd w swoim życiu. Nie powinienem tego robić

- Zayn przestań dobrze? I tak wiem, że kłamiesz. Gdybym nie przeczytał tych wszystkich bzdur których opowiadałeś po odejściu pewnie bym ci uwierzył, ale nie. My wszyscy w końcu przejrzeliśmy na oczy rozumiesz?- Chłopak spojrzał w moje oczy

- Melissa powiedz mu coś. Ja naprawdę tego żałuje

- Gdybyś naprawdę żałował to byś nigdy nie odchodził z zespołu. Szkoda, że dopiero teraz o tym sobie zdałeś sprawę. Chłopacy bez ciebie są jeszcze bardziej silniejsi niż byli

- Ty też? Ludzie my jesteśmy One Direction....- Harry mu przerwał

- My jesteśmy One Direction? MY? Zayn nas już nie ma. Owszem my jesteśmy One Direction, ale bez ciebie. Ty już do nas nie należysz. Mogłeś od początku odejść, ale nie wolałeś być, a potem nas wszystkich okłamać. Wiesz ilu fanów straciliśmy? Wiesz?

- Harry ja o tym wiem. Zdaje sobie z tego sprawę, dlatego chciałbym wrócić. Chciałbym to wszystko jakoś naprawić- W jego oczach ukazały się łzy

- Zayn trzeba było myśleć za nim się to zrobiło. Byłeś w zespole okej mogłeś robić wszystko, ale teraz się to zmieniło. Nie ma cię to to co dzieje się w zespole cię nie obchodzi rozumiesz? ODESZŁEŚ. Dla nas już nie istniejesz. Nie lubiłeś naszej muzyki prosze śpiewaj sobie swoją. My nie zamierzamy po raz kolejny przeżywać tego co przeżywaliśmy. My mamy dosyć tak samo nasi fani- Odrzekł Niall

- Niall co ty mówisz? Przecież byliśmy przyjaciółmi

- Masz racje Zayn. Byliśmy przyjaciółmi, ale już nimi nie jesteśmy. Nie zamierzam przyjaźnić się z kimś kto nas zdradził rozumiesz? Nie mam zamiaru !!!- Wykrzyczał

- Ale ja tęsknie za naszymi wspólnymi występami, za wygłupami na scenie- Louis do niego podszedł, po czym klepnął go po plecach

- Powiem ci coś Zayn. Fajnie by było z tobą znowu pracować- Na jego ustach pojawił się uśmiech, a ja wytrzeszczyłam oczy- Ale nie da się od tak zapomnieć tego co nam zrobiłeś. Wiesz ile nas to kosztowało? No wiesz? Wszyscy myśleli, że po twoim odejściu nasz zespół się rozpadnie, ale wiesz co? My nadal gramy. Może nie w piątke,  ale w czwórke. Nie potrzebujemy nikogo innego do zespołu. Dobrze czujemy się w swoim towarzystwie. My cię doskonale rozumiemy Zayn, ale nie. Nie chcę, żeby nasi fani po raz kolejny się zawiedli. Śpiewaj sobie swoją muzykę, a my śpiewamy swoją. Ty masz swoich fanów. My mamy swoich

- Rzecz w tym Lou, że gdy byłem z wami nie bałem się występować na scenie, a gdy odszedłem mam z tym problemy. Boje się występować- Liam prychnął, a ja podeszłam do Zayna

- Nie wiem co sobie myślałeś przychodząc tutaj, ale najwidoczniej chłopacy nie chcą, abyś wracał i wiesz co? Nie dziwie im się. Sama bym nie chciała kogoś takiego jak TY. Wiesz co chłopacy i my przeżyliśmy? Wiesz ilu fanów stracili? Wiesz ilu fanów się przez ciebie zabiło? Czy ty o tym kretynie wiesz?!- Wrzasnęłam

- Mel ja wiem. Chciałbym to naprawić. Chciałbym wszystkim pokazać, że się zmieniłem, że już jestem mądrzejszy. Musicie mi zaufać. My jesteśmy rodziną. Wspierany się, a co najlepsze my sobie pomagamy

- Wiesz, że ty kłamiesz? Zayn ty kłamiesz nas prosto w oczy. Jeżeli się zmieniłeś to nam to udowodnij, ale uwierz mi ja ci już nigdy nie zaufam rozumiesz? Dla mnie nie istniejesz- Niall wyszedł. Louis i Harry zrobili to samo

- Musicie mi uwierzyć, proszę- Zayn padł na kolana

- Wiesz co Liss? Nie wierze, że to mówie, ale......

****
Nie zabijajcie okej??
Jak myślicie o co może chodzić?
Czekam na wasze propozycje
Roxy

Daddy Where Are You(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz