-85-

1.3K 76 25
                                    

(będzie napisane kiedy trzeba włączyć piosenkę c: miłego czytania)

Oczami alien_1995:

Obudziłem się wyjątkowo wcześnie, bo o 6. Wiedziałem, że wszyscy jeszcze śpią, więc postanowiłem ogarnąć się wcześniej i zrobić sobie herbaty...

Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy. Wyjąłem białą koszulkę, szarą bluzę i czarne rurki oraz czystą bieliznę. Zerknąłem po chwili na Kookiego. Leżał odkryty na łóżku i spał jak zabity.

Podszedłem cichutko do niego i delikatnie okryłem go kołdrą. Mruknął coś niezrozumiale i przewrócił się na drugi bok.
Usmiechnąłem się pod nosem i skierowałem się do łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi łazienkowe i szybko zrzuciłem z siebie brudne ubrania z wczoraj i wrzuciłem je do kosza z praniem.

Wskoczyłem do kabiny prysznicowej i puściłem gorącą wodę. Przez chwilę piekło, ale moja skóra szybko się przyzwyczaiła do ciepła wody. Namydliłem swoje ciało mydłem różanym, które zwinąłem Ewie... Może to dziwne, ale strasznie mi się
spodobało. Pachnie nią.

Po chwili spłukałem z siebie mydło i zacząłem myć włosy.

Po spłukaniu szamponu z włosów po prostu stałem pod ciepłym strumieniem wody i myślałem.

Czemu się tak zdenerwowała? Co jest w tych plikach, że aż tak jest zła? Chciałbym cofnąć czas, żeby nie zapisać tego folderu...

W końcu zakręciłem kurek i wyszedłem z kabiny. Wytarłem się do sucha i ubrałem czarne bokserki, następnie rurki i koszulkę. Popatrzyłem w końcu w lustro. Miałem zaczerwienione i podkrążone oczy. Źle mi się spało... Wyglądałem okropnie. Aż wstyd się komukolwiek pokazywać. Westchnąłem i nałożyłem na twarz krem. Zarzuciłem na ramiona bluzę i wyszedłem z łazienki, za której drzwiami stał Jin hyung.

-Cześć Taeś - przywitał się

-Cześć hyung.. - powitałem go bez entuzjazmu.

Bez żadnych słów więcej skierowałem się do kuchni, gdzie nastawiłem wodę na herbatę.

Usiadłem na krześle i czekałem na charakterystyczny gwizd czajnika.
Patrzyłem pustym wzrokiem w przygotowany kubek i stukałem w niego palcem wskazującym.

Cały czas sobie myślę o tym folderze... Co jest takiego w nim, że Ewa się tak złości.
Obiecałem jej pomóc, a pogarszam jej stan... Jestem okropnym przyjacielem.

-Taeś, obudź się, woda się gotuje - usłyszałem głos Jina.

Podniosłem wzrok i dopiero wtedy dotarł do mnie dźwięk czajnika. Dźwięk ucichł po tym jak Jin hyung wyłączył palnik. Podszedł z czajnikiem do mnie i wlał wrzątek do kubka z torebką herbaty.

-Dziekuję - szepnąłem.

-Nie ma za co. - uśmiechnął się do mnie, ale nie odwzajemniłem gestu. - Na co masz ochotę? - zapytał nagle.

-Na wybaczenie ze strony Ewy - powiedziałem szczerze.

-Tae - zaczął Jin i usiadł obok mnie. - Posłuchaj mnie. Rozumiem, że bardzo przeżywasz tą kłótnie.. Nikt się nie spodziewał nawet, że będziecie ją mieli... Ja się zdziwiłem najbardziej. Wiem co do niej czujesz, widzę jak na nią patrzysz, wiem, że chcesz dla niej dobrze. Nie możesz się teraz poddać.

-No ale co ja mam zrobić hyung?

-Musicie ze sobą pogadać na osobności. I przede wszystkim szczerze! - podkreślił ostatnie słowo Jin.

-No ale jak mam ją do tego przekonać? Na pewno nie będzie chciała ze mną rozmawiać...

-Skąd taka pewność? Pytałeś się jej o rozmowę?

"Zawróciłaś mi w głowie!" kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz