-94-

1K 85 35
                                    

Oczami Kim_Yoni:

Nie mogłam przestać płakać. A co, jak naszą przyjaźń trafi szlag? Zniszczyłam ją... Chociaż... Gdyby tak było, to Tae by nie przyszedł, prawda? Czemu on jest dla mnie taki dobry? Robię wszystkim same problemy, a i tak są ze mną...

Kiedy Tae mnie tak tulił do siebie, powoli się uspokajałam.

-Dlaczego ja? - zapytałam cicho zaciskając pięści na jego koszulce.

-Nie wiem... Może to przeznaczenie? - poczułam jak się uśmiecha. - Ale jedno wiem napewno. - odsunął mnie od siebie, złapał za podbródek i popatrzył w moje załzawione oczy.

-Co wiesz? - zapytałam również patrząc w jego hipnotujące tęczówki.
Zbliżył się tak bardzo, że czułam jego oddech na mojej twarzy. Serce waliło mi jak szalone.

-Zawróciłaś mi w głowie. - szepnął i mnie pocałował.

Przez chwilę siedziałam w bezruchu, ale zaraz oddałam pieszczotę. Ślimaczy pocałunek przerodził się po chwili w żywy i namiętny. Całowaliśmy się tak długo, aż do utraty tchu. Wtedy, ciężko dysząc odsunęliśmy się od siebie.

-Ewa - wyszeptał mi w usta i lekko je musnął swoimi. - Zostaniesz moją dziewczyną?

-Tak - odpowiedziałam bez zastanowienia, a on ponownie połączył nasze usta w czułym pocałunku.

-Kocham Cię - wyznał między pocałunkami.

-Ja Ciebie też, Taeś. - odpowiedziałam oddając każdy pocałunek i zarzucając ręce na jego szyję.

-Już od dawna. - przerwał pieszczotę i zaczął gładzić mój policzek kciukiem. - Tyle czasu dusiłem to uczucie... Ale cieszę się, że w końcu mogłem Ci to powiedzieć i teraz jesteśmy razem.

Musnęłam delikatnie jego usta i usiadłam mu na kolanach nie przerywając ani na sekundę kontaktu wzrokowego.

-Ja też... Bałam się o tym powiedzieć, bo myślałam, że zniszczę naszą przyjaźń... Ale teraz bardzo się cieszę, że mogę mieć Cię jeszcze bliżej siebie.

Przytuliłam się do niego i uściskałam jak najmocniej się dało. On oczywiście odwzajemnił uścisk i wtulił mnie jeszcze bardziej. Po moich policzkach ponownie spłynęły słone łzy.

-Kocham Cię bardzo, bardzo mocno, Taeś - powiedziałam cicho.

-Ja Ciebie jeszcze mocniej, Skarbie. - powiedział odsuwając mnie od siebie. - Ale nie płacz już. - poprosił scałowując moje łzy.

-Tym razem to ze szczęścia. - wytłumaczyłam uśmiechając się do chłopaka. - Moja mama zawsze mówiła, żebym spełniała marzenia. Jedno, największe już się spełniło. Pragnę dalej spełniać marzenia.

-A jakie jest kolejne?

-Rodzina. Żyć szczęśliwie i nigdy nie żałować żadnych decyzjii.

-Jestem wpisany w to marzenie?

-A chcesz? - zdziwiłam się.

-Chcę. - odpowiedział bez zastanowienia.

To co powiedział strasznie mnie zdziwiło, ale i też zawstydziło... Przecież on jest idolem! Jak on to sobie wyobraża? Nie może tak być... On musi teraz się zajmować sobą!

-Ale nie możesz - szepnęłam smutno.

-Niby czemu, Skarbie?

-Bo jesteś idolem...

Chłopak chciał już coś powiedzieć, ale zadzwonił mu telefon. Zrezygnowany wyjął urządzenie z kieszeni i odebrał połączenie.

-Tak hyung? Tak, znalazłem ją. Mhm... Dobrze. U jej ojca. To niech zadzwoni. Ok. Czekamy. - zakończył połączenie.

-Kto dzwonił? - zapytałam.

-Suga hyung. Jin zaraz po nas przyjedzie. - wytłumaczył. - A my w ten czas, wytłumaczymy sobie parę kwestii.

Coś czuję, że nie będzie to ciekawa rozmowa...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Ostatni rozdział z maratonu c:

Przepraszam, że tak późno, ale właśnie wróciłam od babci :')

Mam nadzieję, że mi wybaczycie💕

Zadowoleni?

W końcu są razem ^^

Kto się cieszy, zostawia gwiazdkę i komentarz😍😘😘

To na tyle 😘😘

Ja znikam 👋👋

Saranghae♪♪~

~Kim_Yoni♥

"Zawróciłaś mi w głowie!" kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz