-69-

1.2K 107 21
                                    

Oczami Kim_Yoni:

Śniło mi się, że zostałam w Korei. Byłam już może po 30-stce? Siedziałam w fotelu pomiędzy łóżkami mojej córki i syna. Czytałam im bajkę na dobranoc. Kiedy zasnęły ucałowałam ich czoła i wyszłam z pokoju. Wróciłam do sypialni i  położyłam się na łóżku. Zgasiłam lampkę nocną i okryłam się kołdrą. Po jakichś kilkunastu minutach próbowania zaśnięcia, poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tyłu.

-Wróciłem.. – szepnął mi męski głos do ucha.

Wtedy się przebudziłam. Powoli usiadłam i popatrzyłam w bok, gdzie Tae rozwalony na całe łóżko śpi jak zabity. Uśmiechnąłem się pod nosem i poprawiłam mu jego koszulkę, która mu się lekko podwinęła. Zobaczyłam też, że nie ma jednej skarpetki.

Jak Monika, pomyślałam wzdychając.

Po cichu wygramoliłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wzięłam czyste ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam czyste ciuchy, stare wrzucając do pralki.

Zeszłam na dół i się przeraziłam widząc ogromny burdel w salonie. Głośno westchnęłam i poszłam do kuchni po worki na śmieci. Następnie wróciłam do salonu i zaczęłam sprzątać.

Zaniepokoiła mnie jedna kupka śmieci przy kanapie. Podeszłam bliżej i zaczęłam sprzątać. Podskoczyłam wystraszona kiedy moim oczom ukazał się śpiący Jin, ale zaraz zaczęłam się cicho śmiać. Za kanapą znalazłam Jimina, a w szafie na przedpokoju znalazłam Namjoona. Jak on się tam znalazł to nie mam pojęcia...

Kiedy już salon było ogarnięty wzięłam się za robienie śniadania. Przez chwilę stałam przed otwartą lodówką i myślałam co zrobić... Jest nas aż jedenastka.. Jajek mi nigdy nie starczy, żebym zrobiła jajecznice dla tylu osób. Zdecydowałam, że zrobię kanapki.

 Pojakichś 30 minutach pracy, stół w kuchni był zastawiony i przygotowałam teżherbatę w dwóch dzbankach. Jak na zawołanie wszyscy zaczęli się powolischodzić. Na końcu jak zwykle przyszła Monika, a z nią Kookie. Wszyscyusiedliśmy i zjedliśmy śniadanie. Wszyscy znowu wrócili do pokoi, a dziewczynyposzły się jako pierwsze myć. Sprzątnęłam szybko naczynia ze stołu do zlewu izaczęłam je myć.

-Ewa.. – usłyszałam za sobą.

Odwróciłam się i zobaczyłam Tae.

-Tak? – zapytałam.

-Czemu tak krzyczałaś?

-Miewam koszmary... - wytłumaczyłam szybko wracając do płukania kolejnego kubka.

-A często? – dopytał.

-Nie.. – skłamałam. – Tylko czasami. Nie martw się o mnie.. Idź się umyć – poleciłam nie odrywając wzroku od strumienia wody, którym płukałam dzbanek.

 -Dobrze... - odparował i wyszedł z pomieszczenia.

Reszta dnia minęła raczej spokojnie. Jin odwdzięczył się za wczoraj zrobieniem pysznego obiadu, a później kolacji. Chłopcy musieli się zbierać, więc wyszli gdzieś po 20. Jutro idą do pracy. Tak samo jak my.

 Szkoda tylko, że przez resztę dnia Tae mnie unikał.

To bolało.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dobra. Udało się napisać rozdział :'>

Przepraszam, że teraz, ale wczoraj nie miałam weny, a poza tym wróciłam późno do domu...

Myślę, że rozdział się spodobał ^^

Jutro następny :D

Gwiazdkujcie, komentujcie~~

Saranghae yooo~~~

~Kim_Yoni

"Zawróciłaś mi w głowie!" kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz