-116-

682 49 27
                                    

Oczami sugar_1993:

- Wstawaj, Yoongi - usłyszałem nad uchem, ale tylko burknąłem ciche "nie" i przewróciłem się na drugi bok, przykrywając się po samą brodę kołdrą. - Yoongi.

- Czego Ty chcesz, kobieto? - zapytałem w końcu.

- Wstawaj.

- Nie.

- To ja wracam do Seulu.

- Nigdzie nie jedziesz.

- To wstań! - krzyknęła i uderzyła mnie poduszką.

Skrzywiłem się i odwróciłem przodem do dziewczyny. Popatrzyłem na nią spod byka i przyciągnąłem do siebie, od razu unieruchamiając jej ręce i nogi. Dziewczyna popatrzyła na mnie z czymś w rodzaju niepewności w oczach co tylko mnie ucieszyło. Ah, jestem okropny.

- Nie bije się oppy, cukiereczku~ - odezwałem się w końcu.

- To oppa mógł od razu wstać jak jeszcze byłam grzeczna. - odparowała, prychać pod nosem.

- Aj, cukiereczku, nie pogrywaj sobie ze mną - mruknąłem, patrząc jej w oczy.

- Bo co?

- Nie chcesz wiedzieć co mi chodzi po głowie, cukiereczku~ - powiedziałem z lekkim uśmiechem.

- Chyba masz rację.. No, ale skoro już nie śpisz to możesz wstać~ - uśmiechnęła się chytrze.

- O Ty mała... - mruknąłem, śmiejąc się pod nosem.

- Poróbmy coś ciekawszego od leżenia w łóżku~ - powiedziała.

- Nie musimy tylko leżeć - odpowiedziałem i nachyliłem się nad dziewczyną, całując ją prosto w usta.

An odwzajemniła pocałunek i próbowała jakoś się wyrwać z moich objęć, jednak taki łatwy to ja nie byłem. Nie spieszy mi się, żeby ją wypuszczać. Zresztą wstawać z łóżka też mi się nie chciało. Mając ją obok siebie mógłbym spędzić całą wieczność w łóżku. Nie tylko leżąc, ale robić o wiele ciekawsze rzeczy.

- Nie dziś.. - mruknęła, gdy wsunąłem dłoń pod jej koszulkę.

- Okres czy ciąża? - zaśmiałem się pod nosem, ale dziewczynie ewidentnie nie było do śmiechu.

- Yoongi... - zaczęła niepewnie.

- Co? Coś się stało?

- Tak...

- Mianowicie?

Serce biło mi jak szalone. Chciała ze mną zerwać? Może odwaliłem coś i ją uraziłem? Czekaj... Spoważniała jak tylko wspomniałem o ciąży... Nie...

- Yoongi.. - powtórzyła moje imię.

- Mów, bo się stresuję - jeknąłem.

- Ja... Jestem w ciąży - powiedziała.

Poczułem się jakby ktoś przyłożył mi gongiem w głowę. Od ścian czaszki odbijały mi się te trzy słowa: jestem w ciąży.

- Przecież.. Zabezpieczaliśmy się.. Robiłaś test?!

- Robiłam.. - westchnęła.

- Nie, nie, nie... JESTEM ZA MŁODY! - krzyknąłem i spadłem z łóżka.

To co usłyszałem w tamtej chwili to nie troskliwy głos Angeli i pytanie "czy wszystko w porządku", a jej perlisty śmiech. Podniosłem się i popatrzyłem pytającym spojrzeniem na dziewczynę, pocierając mój biedny tyłek, który ucierpiał.

"Zawróciłaś mi w głowie!" kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz