-Masz na myśli swojego byłego? - spytał Mike marszcząc czoło.
Kiwnęłam twierdząco głową. Poczułam w sobie nagły przypływ energi. Tak. Zdecydowanie muszę ją na kimś wyładować. Najlepiej na Zack'u.
-Caro, jesteś cała czerwona. Nie denerwuj się. - uspokaja mnie Em głaszcząc po plecach.
-Kurwa tylko byście mnie wszyscy uspokajali. Może ja wcale nie chcę być spokojna? - warknęłam szybko wstając. Postanowiłam odwdzięczyć się Zackowi za to, co zrobił.
Ta... Dla niewiedzących Zack to mój kochany były chłopak. Chodziliśmy razem przez trzy lata. Były misie, czekoladki, róże, aż nagle postanowił mnie zostawić.~Wspomnienie~
Wysoki chłopak idzie w kierunku brunetki. Na jej ustach widnieje szeroki uśmiech, który pokazuje tylko niektórym. Przytrzymuje mocno swój długi szal ,a przez nagły powiew wiatru jej długie włosy tańczą. Szybko zgarnia niesforne kosmyki z twarzy, po czym biegnie do chłopaka, by po chwili znaleźć się w jego objęciach. Była bardzo szczęśliwa, ponieważ nie widziała się z nim całe dwa tygodnie.-Car... Musimy pogadać. - mówi nagle Zack.
-Co jest? - pyta brunetka kładąc swoje dłonie na jego karku.
-Przepraszam, ale to był tylko zakład. No wiesz... Nie kręcisz mnie tak na prawdę.- odsunął się od niej z obojętną miną.
-Ty gnoju! Idioto! Powiedziałam ci o moich tajemnicach, lękach, a ty co? Debil! - podeszła do niego i z całej siły uderzyła go w twarz. W twarz, którą niedawno tak bardzo chciała zobaczyć..
-Stój Caroline! - krzyknęła Emilly podbiegając do mnie.
-Przepraszam. Po prostu nie daje już rady. - szepnęłam mocno przytulając ją.
-Nic się nie stało, a teraz idź do domu. Jutro przywalisz Zack'owi. - powiedziała blondynka uśmiechając się.
-Jak to, jutro? - dopytałam niezrozumiale.
-Ten debil tu przyjechał na jakiś czas. Z tego, co wyszukałam z Michael'em, to będzie tu też chodził do szkoły. - szepnęła przyjaciółka.
Uśmiechnęłam się złowrogo. No to teraz zostało czekać cierpliwie do jutra.~Dzień później~
Idę właśnie korytarzem z Rose i Em. Odkładam książki do szafki i zatrzaskuje ją.-Kurwa, to twoja wina! - z końca korytarza słyszę głos należący do Luke'a. Odwracam się w jego stronę i widzę, że stoi z moim bratem i Rey'em (zielonowłosym chłopakiem z kolczykiem w wardze). W sumie to bardzo, ale to bardzo podoba mi się jego kolczyk. Sama chciałabym sobie taki zrobić, ale Mike mi nie pozwala.
-Nie krzycz Thomson. Słyszę cię z końca korytarza. - podchodzę do niego z przyjaciółkami.
-Och, zamknij się Wilson. - jęknął brunet.
-Co jest? - podeszłam do niego bliżej spoglądając mu w oczy.
-Nic. - odpowiedział szybko.
-Miękniesz stary. - szepnął Rey mrugając do niego okiem, po czym wraz z Mikey' m i moimi przyjaciółkami odeszli kawałek dalej.
-O co chodzi z mięknięciem Luke? - spytałam zaciekawiona. Tak, jestem osobą ciekawską i lubię wszystko wiedzieć, ale kto nie?
-Nie ważne. Odsuń pizdę i idź nią świecić gdzieś indziej! - krzyknął nagle.
W naszą stronę spojrzała się dość spora gromada uczniów z równoległych klas.-Przyjdź Thomson, jak ochłoniesz. - machnęłam ręką i poszłam do Emilly i Rosie. Spojrzałam na swój strój. Pewnie chodziło mu o moją spódniczkę, którą miałam aktualnie ubraną, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek mu to nie pasowało. Dupek i tyle. Nie będę się tym przejmować. Wcale.
-Co jest? - zapytały dziewczyny.
-Wkurwił się i tyle. - wzruszyłam ramionami. Dziwne mam z nim ostatnio relacje. Raz jest miły, drugi raz chamski.
-Car, odpłynęłaś ? - spytała Rose machając mi przed twarzą ręką.
Chciałam jej odpowiedzieć, ale na korytarzu szkolnym zjawił się Zack.
Zacisnęłam mocno pięści idąc w jego kierunku. Laski z naszej szkoły patrzyły na niego, jakby chciały go rozebrać wzrokiem. Prychnęłam i stanęłam przed nim.
-Co tu robisz? Pojebany jesteś chuju, czy co? - zapytałam głośno zwracając tym uwagę mojego brata i kolegów. Kto normalny bije małe dzieci? Takich ludzi powinno się zamykać.
-Będę tu mieszkał przez dwa tygodnie. - powiedział na luzie.
Jak on ma czelność pokazywać mi się na oczy?! Sam dobrze wie jaką mam siłę i do czego jestem zdolna.-Pedofilu, uderzyłeś moją siostrę! - kopnęłam go mocno w krocze. Nagle podbiegł do mnie Luke przytrzymując mnie za ramiona i zaczął odsuwać mnie od Zack'a. Mike w tym czasie zaczął okładać go pięściami.
-Sama chciałam to zrobić braciszku. Zabrałeś mi najlepszą zabawę. - tupnęłam nogą.
Zack przewrócił Michael'a i zaczęli się bić.-Starczy stary. - Rey odciągnął Mike'a od bruneta.
-Zmywamy się! - krzyknął. Momentalnie cała nasza czwórka zaczęła uciekać widząc zmierzającą w naszym kierunku wicedyrektorkę.
================================
Rodział dłuższy od tamtych. :D da się go czytać? W mediach oczywiście Caro.

CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Teen Fiction-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...