Śnił mi się piękny sen...
Miałam około 5 lat. Byłam z mamą na placu zabaw i bawiłyśmy się w berka. Rodzicielka złapała mnie właśnie pod pachami i okręciła wokół własnej osi.
Obudziłam się nagle i szybko usiadłam.
-Car, ty płaczesz? - spytał Michael siadając obok mnie na łóżku.
-Serio? - zaskoczona dotknęłam policzków. Były mokre od łez. To dziwne. Ostatni raz płakałam miejąc 5 lat.
-Chodź tu. - Mike rozłożył szeroko ręce.
Przysunęłam się do niego i oparłam swoją głowę o jego ramię.
-Zostaniesz w domu? - zapytał po chwili zielonooki spoglądając mi troskliwie w oczy.
-Zostanę. - stwierdziłam przecierając łzy, które nie wiadomo czemu nadal płynęły. Musiało się ich tam sporo nagromadzić przez te lata.
-Nie płacz. Wstawaj młoda i mykaj do łazienki. Przygotuję ci naleśniki z dżemem truskawkowym. - brat pogłaskał mnie po głowie i wyszedł.
-Ogarnij się Caroline. - powiedziałam sama do siebie spoglądając w lustro.
Chwyciłam po drodze ubrania i weszłam do łazienki. Spięłam włosy w wysokiego koka, po czym założyłam dużą bluzkę Mike'a i majtki. W końcu cały dzień mam spędzić w domu, więc po co mam się stroić, czy malować?Zeszłam po schodach do kuchni i zobaczyłam coś po prostu cudownego. Mój braciszek robi mi śniadanie. Jak to cudownie brzmi i mam nadzieję, że tak samo smakuje.
Usiadłam przy stole, a chłopak położył mi talerz z naleśnik ami biorąc także i dla siebie.-Rose przyniesie ci lekcje? - spytał blondyn siadając obok.
-Nie wiem. Pewnie tak. - wzruszyłam ramionami. Ostatnio zauważyłam, że często tak robię.
-Młoda jeszcze trochę i wakacje. - powiedział uśmiechnięty Michael.
-No nareszcie. Mam dość po tych 10 miesiącach męczarni. - westchnęłam. Nie jestem kujonką, co to to nie. Mam raczej trójki i czwórki, a czasem nawet dwójki.
-Może uczcimy początek wakacji? Hm? Myślałem z Luke'iem nad imprezą w klubie u John'a. - zaproponował dziewiętnastolatek.
-Spoko. Dawno nie byłam na imprezie.
- przyznałam szczerze.-Idę zawieźć Lilę do przedszkola. Wrócę po 18 dopiero. - blondyn wziął z lady klucze do samochodu i zaczął się ubierać.
-Będziesz jechał do przedszkola 10 godzin? - spytałam ze śmiechem.
-Nie, ja jestem porządny i pójdę do szkoły. - przyłożył palec wskazujący i kciuk do czoła tworząc literę 'L'.
-Aha, że niby ja leszcz? - spytałam udając focha.
Zaraz po schodach zeszła sześciolatka uczesana w kitkę. Zaczęła ubierać kurtkę i buty. Swoją drogą, jak na przedszkolaka była bardzo mądra.-Pa. - pomachałam im ręką, kiedy wychodzili.
-No to zostałam sama - szepnęłam.
~6 godzin później ~
Jestem akurat w trakcie oglądania szóstego odcinka drugiego sezonu mojego ulubionego serialu "Teen Wolf". Uwielbiam akcję, krew, ból, no i w jakimś stopniu miłość. Niestety mój seans przerwało pukanie do drzwi. Zwlokłam się z kanapy i podeszłam do drzwi ubierając miękkie kapcie świnki. Byłam pewna, że odwiedzi mnie Rose, co nie okazało się prawdą.-Co tu robisz? - spytałam patrząc na Luke'a, który podwijał swoją szarą koszulkę do góry. Widocznie było mu gorąco. Jest 28°C. To logiczne. Przestań się tam gapić.
-Przyszedłem z lekcjami. - wskazał palcem na plecak.
Kiwnęłam głową i zaprosiłam go do środka.
Dopiero w domu zeskanował mnie całą wzrokiem. No bo tak jakoś cały dzień chodzę po domu prawie naga.-Chodźmy do mojego pokoju. Michael powinien być za dwie godziny. - powiedziałam prowadząc go po schodach na górę.
Cały czas czułam jego wzrok na mojej dupie.Sory gościu, ale nie poruchasz.
Usiadłam na krześle przy biurku, a on na moim łóżku. Po przepisaniu wszystkiego wstałam i padłam brzuchem na łóżko. Luke śmiejąc się zapewne z mojej miny klepnął mnie w pośladek.
-Ała? - spojrzałam na niego złowrogo.
-Jak długo masz te ataki ?
Najpierw byłam lekko przestraszona i zszokowana jego pytaniem, ale po chwili wzięłam głęboki wdech i wydech.
-Od 6 lat. Dokładnie od śmierci matki.
- wzruszyłam ramionami odważając się w końcu komuś o tym powiedzieć.-Opowiesz mi, jak to się zaczęło? - spytał niepewnie.
+++++++++++++++++++++++++++++++
Car otwiera się na ludzi. Mam pełno pomysłów na kolejne rozdziały.
Ps.Nie wiem czemu, ale postanowiłam w mediach pokazać wam Luka od tej słodszej strony ;3

CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Teen Fiction-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...