~ z perspektywy Caroline ~
-Bluzki... Są. Spodnie? Są. Reszta... Jest - sprawdzałam właśnie, czy wszystko zabrałam. Tym razem jadę z Mike'iem i Luke'iem do Hiszpanii. Wyobraźcie sobie wodę, palmy, fajną muzykę, ciepłe powietrze. Ahh.-Jest ładnie? - spytałam brata okręcając się. Miałam na sobie strój piłkarski FC Barcelony, na nogach zwykłe białe trampki, a włosy spięłam w długiego kucyka.
-Ślicznie siorka. Wzięłaś korki? - spytał poprawiając sobie przed lustrem włosy.
-No, a jak. - uśmiechnęłam się.
Kolejny lot w te wakacje i chyba ostatni. Resztę wolnego czasu od szkoły spędzę z przyjaciółmi, bratem i siostrą.-Caro? - spytała Lily wchodząc do mojego pokoju.
-Tak? - przykucnęłam, by lepiej widzieć sześciolatkę.
-Jak wrócisz to zabierzesz mnie na wrotki? - poprosiła dziewczynka bawiąc się swoimi długimi włosami, które miała spięte w wysokiego kucyka.
-Oczywiście. Pa młoda. - pocałowałam ją w policzek i wyszłam z bratem do samochodu. Po Lily przyjdzie babcia, więc dziewczynka nie będzie sama.
Emilly nie jechała z nami z powodu swojej ciąży, a Rose pojechała do siostry. Zostało mi same towarzystwo mężczyzn, a raczej dużych dzieci, które właśnie rzucało się chipsami.
-Mike, prowadzisz. Nie zapominaj o tym. - upomniałam mu przeglądając ulotkę dotyczącą tego obozu sportowego.
-Nie czytaj i tak mądrzejsza nie będziesz suko. - zaśmiał się Luke, a z nim Michael. Widać, że przyjaciele.
Jęknęłam zakładając na uszy moje słuchawki. To zdecydowanie odpręża i pozwala oderwać się od świata i tych debili.
~ z perspektywy Mike'a~
-Daleko jeszcze? - spytał się mnie Luke. Nie dziwię się mu. Lecimy już tym samolotem trochę, a my nie mamy co robić.-Nie wiem. - wzruszyłem ramionami szukając siostry. Siedziała z jakąś staruszką trochę dalej od nas. Była zapatrzona w okno. Ja nie wiem, co ją tam ciekawi. Tylko chmury. Pff co w tym ciekawego?
-Sikać mi się chce. - jęczał mi pod nosem przyjaciel.
-To idź. - zaśmiałem się.
-Niee. Wolę poczekać. - stwierdził wiercąc się.
~perspektywy Caroline~
Nareszcie wylądowaliśmy. Zmęczona ciężką podróżą sięgnęłam po swoją walizkę i pojechałam z chłopakami taksówką do hotelu.-Caroo? - spytał Luke.
-Czego? - przewróciłam oczami. Lukey zdecydowanie nie był cierpliwym człowiekiem.
-Gorąco mi. - uśmiechnął się patrząc mi w biust.
-Nie patrz się tak, bo ci oczy wydłubię. - zagroziłam mu.
-E tam. Nie boję się. - prychnął odwracając się do okna.
Kopnęłam go w piszczel, na co głośno przeklnął.-Jakbyś nie była osobą którą lubię to byś źle skończyła. - zabrał głęboki wdech i wydech. Normalnie jakby rodził.
-Jak dzieci... - skomentował Mike.
-Sam jesteś dziecko. - mruknęłam wysiadając z taxi.
-Idziemy na lody? - zaproponował Luke podwijając sobie koszulkę. Serio było gorąco. Nie tylko przez to, że widziałam klatę Lukey'a, ale też z powodu wysokiej temperatury.
-Kurwa gorąco. - powachlowałam się ręką.
-Idę odnieść walizki do naszego apartamentu. Idźcie już, ja was dogonię. - powiedział mój braciszek. Wzruszyłam ramionami i poszłam z Luke'iem w kierunku plaży.
-Chcesz czekoladowego? - spytał chłopak stając przed budką z lodami.
-Oczywiście. Jak zawsze. - uśmiechnęłam się na widok moich ukochanych lodów.
-Proszę. - brunet podał mi loda.
-Idziemy pochodzić przy brzegu? - zaproponowałam.
-Spoko. - uśmiechnął się chłopak. Ten uśmiech był jakiś dziwnie podejrzany.
-Co się tak szczerzysz cipo? - zapytałam unosząc jedną brew.
-Po pierwsze nie cipa, bo chuj. Chcesz zobaczyć? Po drugie masz lody na ryju. - przygryzł wargę. Nie wiem po co, ale kurde trochę mnie tym podniecił i gdyby nie ten tłum wokół nas to dawno bym go przelizała, ale on mnie tym wyręczył, bo podszedł bliżej i zlizał z kącików moich ust lody.
-Usta mam trochę w prawo. -mruknęłam.
Brązowooki językiem przejechał po moich ustach.-Co wy? Dobra, nie wnikam. - stwierdził Mike pojawiając się obok nas. - Proponuje kąpiel. Wchodzicie w to?
-Jasne! - odpowiedziałam podskakując.
Rozłożyliśmy na piasku koc i zdjęliśmy buty. Mike szybko się rozebrał i pobiegł już do wody, a ja specjalnie się wypinałam i powoli ściągałam z siebie ubrania.-Caroline, jak nie przestaniesz w tej chwili to cię wypieprze w tym oceanie. - powiedział Luke'uś zdejmując z siebie spodnie. Jaskinowiec...
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Teen Fiction-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...