30

17.2K 722 26
                                    

~ z perspektywy Caroline~
Rose siłą zaciągnęła mnie do domu Luke'a. Dosłownie siłą.

-Nie będzie tak strasznie Caro. - uśmiechnęła się pocieszająco ciemnowłosa. Ta... Na pewno mi to pomogło. W sumie... Jakby nie patrzeć to przecież już kilka razy się przed tym durniem wygłupiłam, a on mnie nie wyśmiał ani nie obgadywał, więc chyba teraz też nie mam czego się obawiać. Jakby krążyły o mnie jakieś plotki to pierwsza bym się dowiedziała. Na pewno ta osoba nie wyszłaby z tego cała. Zostało mi jeszcze coś z suki i dobrze mi z tym.
Razem z Rosie weszłyśmy do domu tego palanta. Nie mam w zwyczaju jakoś dzwonić, czy pukać.

-Jesteśmy! - krzyknęła czarnowłosa zdejmując buty.

-Oo moja ukochana przyjaciółka przyszła. - powiedział wesoło Luke rozkładając do niej ramiona. Przytulił ją po czym odwrócił się do mnie.

-Jest i moja księżniczka. - uśmiechnął się podchodząc do mnie bliżej. Trochę krępująco? Pozwala sobie na coraz więcej. Nie wiem czy powinnam się cieszyć, a może złościć?
Rose zaśmiała się cicho i poszła do salonu bruneta. Lukey podszedł do mnie i przytulił mnie. Ok spoko też go przytuliłam. Zaraz po chwili uderzyłam go łokciem w żebro.

-Za co to? - zaśmiał się chwytając za lekko bolące miejsce.

-Za to że żyjesz i jesteś tak głupi skarbie. - uśmiechnęłam się i podeszłam do Mike'a i Rose specjalnie kręcąc pupą.

-Co robi mój kochany braciszek? - spytałam siadając obok brata. Rozłożyłam się na kanapie i położyłam nogi na brzuchu brata.

-Siedzi. Ej, ja nie podnóżek. - skomentował śmiejąc się.

-Teraz już tak. - wyszczerzyłam ząbki. Po paru minutach przyszedł do nas Luke, który usiadł obok mnie.

~ z perspektywy Luke'a~
-Zagrajmy w prawda czy wyzwanie. - zaproponował Michael.

-Okey. - zgodziłem się, a ze mną reszta.

-Jakie wymagania? - spytała Rose.

-Jak ktoś nie zrobi zadania to musi dać buzi temu co je zadał. - wymyśliłem.

-Pojebało cię. Nie będę cię całowała. - Caroline założyła ręce na piersi.

-Na imprezie mówiłaś coś innego. - prychnął em przypominając jej o tym. Ta tylko bawiła się swoimi włosami.

-Dobra dzieci nie kłócić mi się. - powiedział zabawnie Mike. Odezwał się dużo starszy. - Rose, prawda czy wyzwanie?

-Prawda. - odpowiedziała szybko moja przyjaciółka.

-Byłaś kiedyś zakochana w Luke'u? - zapytał Michael patrząc na nią.

~ z perspektywy Caroline~
Nagle głośno się zaśmiałam. Nie mogąc powstrzymać śmiechu zakryłam usta ręką.

-Rose i zakochana w Luke'u? Hahahaa. - śmiałam się.

-Byłam. - powiedziała nagle dziewczyna.

-Że co? - spytał Luke patrząc na nią niedowierzająco.

-Kiedy miałam 10 lat. - prychnęła - Nie martw się. Just friends babe.

-Wiadomo. - uśmiechnął się.
Nie wiem czemu, ale ulżyło mi, że Rosie nie kocha Lukey'a. Znaczy kocha, ale nie jako chłopaka.

-Luke? Prawda czy wyzwanie? - spytała Rose.

-E... wyzwanie. - odparł z uśmiechem.

-Ojć to przepraszam Caroline, ale Luke... Masz zatańczyć nam striptiz - zaśmiała się ciemnowłosa.
Znowu wybuchnęłam śmiechem.

-A może Caro zatańczyć? - poprosił brązowooki.

-W takim razie obydwaj zrobcie nam striptiz. - wymyśliła Rose.

-Zabije cię za to. - warknęłam na nią.

Uhhh... Zabawę czas zacząć. Mike włączył muzykę, więc podeszłam seksownie do Lukey'a i chwyciłam go za bluzę, po czym zdjęłam ją z niego. Ten uśmiechnął się i zdjął ze mnie moją koszulkę. Uklęknęłam i rozpięłam jego zamek od spodni. Jęknął, bo dotykałam tam gdzie chyba nie powinnam, ale chuj. Zsunęłam po chwili z niego spodnie i wstałam. Ten zdjął mi moje krótkie spodenki. Przełknął ślinę patrząc na moje krągłości. Aż zachciało mi się go prowokować.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Znowu zboczona sytuacja. Będzie ich trochę jeszcze :D

You Are My Crazy Bad Girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz