~ z perspektywy Caroline~
-Daleko jeszcze? - spytał Markus zwalniając.-Szybciej duży! - popędziłam go ze śmiechem.
-Biegnę młoda. - zaśmiał się brunet doganiając mnie.
-Ćwiczy się na siłowni to ma się siłę i wytrzymałość, a nie siedzi przed telewizorem. - wygarnęłam mu robiąc przy tym głupią minę.
-Jakbym mógł to bym chodził. - szepnął.
-Jak to? - przystanęłam.
-Długa historia. Po prostu nie mamy w domu kasy od zajebania. - westchnął.
-Jak nie chcesz to nie mów. - wzruszyłam ramionami.
-Może kiedyś. - uśmiechnął się słabo.
-Dzieci! Zaczniemy ćwiczenia od gry w szukano. Wiem, że dla was jest to tylko dziecinna zabawa, ale tu chodzi o spryt. - Mirinda odwróciła się przodem do drzewa i zakryła rękoma oczy - Jest was 30, więc 5 osób które ostatnie znajdę nie będą musiały biec w drodze powrotnej. Liczę do 100 i szukam. Raz...
-Dziecinada. - skomentował ktoś z tyłu.
Wszyscy szybko porozbiegali się po lesie szukając ukrycia.-Kurwa... Gdzie się schować? - szepnęłam rozglądając się. Wszędzie drzewa. Znalazłam idealny krzak za którym z pewnością nie będzie mnie widać, więc pobiegłam i szybko się za nim ukryłam.
-Co ty tu robisz? - spytałam widząc Luke'a.
-Chowam się. Nie widać? - spytał niezbyt uprzejmie.
-Ja tu chciałam się schować - warknęłam.
-Byłem tu pierwszy. - prychnął.
-Kogoś tu słyszę... - powiedziała Mirinda, a ja jak na zawołanie przybliżyłam się do chłopaka nie chcąc zostać znaleziona.
-Wypad. - warknął Lukas. Od jakiegoś czasu przecież nasza relacja z nienawiści przeniosła się na "przyjaźń", więc czemu znów jest niemiły i jakiś wkurwiony?
-Co ci? - spytałam patrząc mu w oczy, jakbym miała z nich coś wyczytać.
-Spytaj się Markusa. On ci na pewno powie.
-To ty polazłeś do Livi. - wysyczałam.
-To ona przylazła do mnie, a nie ja do niej. - usprawiedliwiał się.
-Jeden pies. Możemy nadal być przyjaciółmi? Nie chce cię nienawidzić. - szepnęłam zagryzając wargę.
-Przyjaciółmi? - uniósł do góry jedną brew.
-No... - nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Przecież nie mogłam mu wprost powiedzieć, że chce związku.
-Dasz się zaprosić na spacer? - spytał jakby niepewnie.
-Czy to jest... Randka?
-A chcesz żeby nią była? - uśmiechnął się.
-Może. - odwzajemniłam uśmiech.
Luke pogłaskał mój policzek swoją ręką i przybliżył twarz do mojej patrząc się na moje usta.-Tu jesteście! - powiedziała głośno trenerka przecierając spocone czoło ręką. - Wygraliście.
~ z perspektywy Luke'a~
-Stary wiesz co? Umówiłem się z twoją siostrą. - uśmiechnąłem się widząc zmęczonego Mike'a. Biedak musiał biec całą drogę.-Super. - powiedział dysząc.
-Łap. - rzuciłem mu butelkę zimnej wody, którą szybko wypił.
-Idę pod prysznic. - stwierdził po chwili.
-Spoko. Musisz mi pomóc. Dawno nie byłem na randce.
-A gdzie wychodzicie? - spytał odkręcając w prysznicu wodę.
-Na spacer. Zabiorę ją w jedno ładne miejsce. - uśmiechnąłem się na samą myśl o brunetce, która wparowała do mojej głowy i nie chce z niej wyjść. Nie chce żeby wyszła.
-Ubierz się w koszulę. - poradził blondyn.
-Ok. Dzięki stary.
Spojrzałem na zegar i o kurwa..
Szybko ubrałem się, przeczesałem ręką włosy i wybiegłem z apartamentu.~ z perspektywy Caroline~
-Czyli którą mam ubrać? - spytałam pokazując do laptopa dwie sukienki. Jedna była biała na ramiączkach w kwiaty, a druga koronkowa czarna.-Ta w kwiatki. - stwierdziła Rose.
Nie zgłupiałam... Jeszcze... tylko rozmawiam z przyjaciółkami przez skype'a.Zadzwonił dzwonek do drzwi, więc trochę spanikowałam.
-Zero stresu laska. Trzymamy kciuki. Pa! - Rose z Emilly rozłączyły się, a ja pobiegłam do łazienki i przejrzałam się w lustrze.
-No no... - szepnęłam dotykając swoich włosów. Pierwszy raz od jakiegoś czasu zostawiłam je naturalne, czyli lekko kręcone. Oczywiście miałam też delikatny makijaż, no bo jakby inaczej.
-Idę! - zawołałam ubierając sandałki.
Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się Luke.-Hej.- uśmiechał się wręczając mi białą róże. Lubię kwiaty, ok? Luke'a też.
-Omg. - skomentowałam jego wygląd.
-Wyglądasz seksi Caro. - powiedział przyglądając się mnie.
-Dzięki, idziemy debilu? - spytałam.
-Idziemy. - zaśmiał się. Co jak co, ale przezywanie Luke'a nigdy mi się nie znudzi.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Teen Fiction-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...