-To było nie fair. Carola mnie rozpraszała. - Luke zrobił obrażoną minę.
-Wszystkie chwyty dozwolone kochanie. - słodko się uśmiechnęłam.
-Zła dziewczynka. - fuknął brunet.
-Oj zła. -potwierdziłam szczerząc się do Em i Rose.
Zadowolone z wygranej dotarłyśmy do naszego apartamentu.-Zajmuję pierwsza łazienkę! - oznajmiłam chwytając piżamę.
-Spoko. - zgodziły się dziewczyny.
Rose zajęła się pisaniem z Luke'iem, a Em rozczesywała swoje blond włosy.
Wzięłam odprężającą kąpiel, po czym posmarowałam nogi brzoskwiniowym balsamem. Założyłam na siebie piżamę i umyłam zęby.-Wolne. - oznajmiłam wychodząc z łazienki.
Rose poszła się umyć, a Em nie było w pokoju. Pewnie poszła gdzieś z Mike'iem. Ostatnio coś dużo czasu spędzają ze sobą. Nie żebym była zazdrosna, ale kocham ich obu i nie chcę żeby cierpieli.
Stwierdziłam, że muszę zapalić, bo dawno tego nie robiłam.
Wzięłam paczkę papierosów i wyszłam na balkon. Spojrzałam na gwieździste niebo. Może byłam suką, ale w duchu jestem słodką i grzeczną dziewczynką. Może. Westchnęłam na myśl o tym, że dawno nie byłam na imprezie. Dawno porządnie się nie upiłam.-Chodź tu. - usłyszałam po chwili. Rozejrzałam się dookoła szukając tajemniczej osoby.
-Na dachu idiotko. - zaśmiał się chłopak.
-Luke pedale, co ty tam robisz? - spytałam szeptem wiedząc, że nauczycielka ma niedaleko pokój i przez otwarte okno może wszystko usłyszeć.
-Pale, a ty? - spytał pokazując zapalonego papierosa.
-Też właśnie miałam zamiar to robić. - wzruszyłam ramionami pokazując paczkę papierosów.
-Właź tu. - wyciągnął do mnie rękę. Raz się żyje. Chwyciłam jego dłoń i wdrapałam się obok niego.
-Ładnie tu, prawda? - spytał patrząc w gwiazdy.
-Prawda. - zgodziłam się siadając wygodnie na dachu.
-Ostatnio nawet mnie nie wkurwiasz mała. - uśmiechnął się czochrając mi włosy.
-Mały to jest iloraz twojej inteligencji i kolega w twoich spodniach. - warknęłam. Jestem tylko o kilka centymetrów niższa od tego cymbała.
-Widziałaś? -zapytał kucając.
-Nie i nie chce widzieć. Oszczędź mi tych widoków. Starczy mi oglądanie twojego ryja. - zatrzepotałam słodko rzęsami.
-Suka. - warknął siadając za mną tak, że znalazłam się między jego nogami oparta plecami o jego umięśniony brzuch.
-Pedał. -mruknęłam odpychając go rękami.
-Tulimy. - mocno objął mnie rękami tak, że ledwo tlen docierał do moich płuc. Niby taki zły, a lubi się przytulać.
-Starczy ci jełopie. - lekko go od siebie odsunęłam.
Siedzieliśmy tak paręnaście minut patrząc w niebo paląc fajki.-Nienawidzę mojego ojca. - wyznał po chwili Luke gasząc trzeciego papierosa. - Każe mi być gentelmenem i ubierać się cały czas w garnitur i w ogóle. Mam zostać biznesmenem, bo jak nie to będę nikim...
-Mój ojciec nie mieszka ze mną. Teraz pewnie rucha jakąś laskę, pije lub coś bierze. - wzruszyłam ramionami.
Nie lubię mówić o swoich rodzicach, ale czuję, że mogę mu to powiedzieć, bo on też nie ma w życiu kolorowo.-Moja matka rozwiodła się z ojcem dwa lata temu. Mieszka we Francji i zarabia kupę szmalu. - powiedział Luke.
Dobrze, że nie próbuje mi współczuć, nienawidzę tego.-Moja nie żyje 6 lat. - westchnęłam zaciągając się kolejnym papierosem.
-Jesteś złą dziewczynką z powodu rodziców? - spytał opierając swoją głowę o moje ramię.
Wzruszyłam ramionami.-Chodźmy już, bo mogą nas szukać .- stwierdziłam pocierając nerwowo ramiona.
-Okey. - zgodził się chowając zapalniczkę do kieszeni.
Najpierw sam zeszedł na balkon, a potem mi pomógł.-Dzięki. - powiedziałam szeptem, kiedy miał już sobie iść.
-Za co? - odwrócił się przodem do mnie.
-Za to, że rozumiesz, a nie współczujesz. - wytłumaczyłam.
Potem zrobił coś, czego bym się nie spodziewała. Podszedł do mnie, chwycił moją twarz w dłonie i musnął lekko moje wargi swoimi. Był bardzo delikatny i czuły. Szybko się jednak odsunął i odszedł.
Dotknęłam palcem wargę nadal czując jego usta na swoich. Ten pocałunek mi się zdecydowanie podobał. Nie wiem, czy to dobrze.◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆◇◆
Rozdział krótki, ale dzieją się w nim wielkie rzeczy :D

CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Roman pour Adolescents-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...