~ z perspektywy Caroline~
-Kurwa. Czyli to jednak mi się nie śniło. - powiedziałam sama do siebie przecierając oczy rękami. Brunet leżał rozwalony na prawie całym moim łóżku, ale bez mojej kołdry bo widocznie mi ją oddał. Nieświadomie lub świadomie, ale jednak. Wychodzi na to, że spał odkryty. Mam nadzieję, że nie było mu zimno. Zaraz... Czym ja się przejmuje... Kurde, a co jak to prawda? Może serio podoba mi się Thomson?-Ogarnij się Caroline. - potrząsnęłam głową. Postanowiłam zejść na dół zrobić sobie coś do jedzenia.
-Oo siostrzyczka już wstała. - uśmiechnął się Mike podchodząc do mnie i czochrając mi włosy. Co oni mają z moimi włosami? Mają jakiś fetysz na nie, czy co?
-Wstała, wstała. - uderzyłam go w głowę - Oo zrobiłeś mi śniadanko.
-Ta. Postanowiłem zrobić więcej, bo o ile się nie mylę mamy gościa, a swoją drogą... Gdzie on jest? - spytał Michael patrząc na mnie podejrzliwie.
-Pewnie w łazience. - wymyśliłam na szybko uśmiechając się.
-Może. - chłopak wzruszył ramionami.
-Ej... Ja tak lubię robić! - zaśmiałam się uderzając go w brzuch.
-No to co. Ja też mogę. - Mikey pokazał mi język.
-Zabawny jesteś. - prychnęłam.
-Wiem. Jak tam z Luke'iem? - spytał szczerząc się.
-Z Luke'iem? - nie wiedziałam o co mu chodzi, no bo sory nie chodzę z nim.
-Mam na myśli, czy dałaś radę sama go zanieść na kanapę. - zaśmiał się braciszek widząc moją minę.
-Łatwo nie było. - zaśmiałam się.
-Caro dzisiaj impreza! Trzeba świętować w końcu mamy wakacje! - ucieszył się blondyn.
-Nareszcie. - uśmiechnęłam się - Dobra ja spadam, bo idę do Ross'a.
-Do Ross'a? Czy to nie kolega siostry Rose? - zdziwił się Mike.
-Tak. Wydaje się całkiem spoko. - stwierdziłam.
~ z perspektywy Luke'a~
Obudziłem się czując mocny powiew wiatru. Wrr...
Spojrzałem na otwarte okno.-Nie pamiętam żebym miał takie okno. - szepnęłam. Rozejrzałem się dookoła. Kurwa jestem w domu Wilson'ów, a co najdziwniejsze w pokoju Caroline.
-Co ja tutaj robię? - spytałem siebie.
-Luke? Co robisz w pokoju Caro? - do pokoju wszedł Mike z tacą kanapek.
-Sam chciałbym to wiedzieć. - zaśmiałem się.
-Chodź na śniadanie chuju. - uśmiechnął się Michael.
Po chwili siedziałem z przyjacielem oglądając telewizję i zajadając jego przepyszne kanapki z szynką i pomidorem.-Wiesz, że mówiłeś mi wczoraj, że masz dziecko z moją siostrą? - spojrzał na mnie poważnym wzrokiem, ale zaraz wybuchnął śmiechem.
-Serio? Co jeszcze? - zacząłem się śmiać razem z nim. Oj jestem zabawny bo pijaku.
-Nie wiem, ale skoro wylądowałeś w łóżku mojej siostry to nie chcę wiedzieć co się wydarzyło. Gramy na XBOX'ie? - zaproponował. Jak kurwa miałbym się nie zgodzić.
~ z perspektywy Caroline ~
-Hej Ross. - uśmiechnęłam się do chłopaka.-Hej. Wejdź Car. - chłopak wpuścił mnie do środka- Co chcesz robić?
-Nie wiem. Może pooglądamy jakieś filmy? - zaproponowałam z uśmiechem.
-Jasne. - zgodził się Ross prowadząc mnie do swojego pokoju. Obejrzeliśmy chyba z trzy filmy. Leżałam z nim na jego łóżku opierając się o niego, ale wydawało mi się, że zamiast oglądać film chłopak gapił się na mnie. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, ale chłopak zaczął przybliżać swoją twarz do mojej...
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Ooł 🙊 co tu się stanęło
Jesteście za Ross'em i Caroline, czy może Luke'iem i Caroline?
CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Teen Fiction-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...