41

15.5K 709 9
                                    

Mam pytanko 👉👈
Czy jest tu ktoś z magicznymi zdolnościami i potrafi robić trailery w postaci krótkich filmików? Odwdzięczę się zadedykowaniem rozdziału. Aktualne nadal

~ z perspektywy Caroline~
Kiedy weszliśmy z Luke'iem do mieszkania od razu rzuciłam się na łóżko.

-Idę się myć. Idziesz ze mną? - zapytał chłopak zdejmując przez głowę koszulkę.

-Może kiedy indziej. - zaśmiałam się. Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam wiadomości.

Od:nieznany
Hej, tu Alex. I jak z Luke'iem? :D

Zmieniłam szybko nazwę kontaktu i odpisałam.

Do:Francuzik
Hejka. Ok ;)

Od:Francuzik
Możesz gadać przez skype'a? :o

Do:Francuzik
Peffka.

Odłożyłam telefon i przesunęłam na swoje kolana laptopa Mike'a. Pożyczyłam go, okey?
Zauważyłam na ekranie buzię Alexa, więc nadusiłam zieloną słuchawkę i usiadłam wygodnie na łóżku.

-Siemka laska - pokiwał mi chłopak.

-No siemson. - uśmiechnęłam się.

-Wiesz co? Jak wychodziłem z klubu poznałem niezłą laskę. Chcesz ją zobaczyć? - spytał zielonooki.

-No ba. - podekscytowałam się tym, bo znam Alexa bardzo krótko, a ten wydaje się coraz fajniejszy i otwary. Wiem coraz więcej o nim i to jest fajne. Tylko szkoda, że on mieszka tutaj we Francji, a ja nie.

Obok niego pojawiła się znana mi ciemnowłosa dziewczyna.

-Rose? - spytałam zaskoczona.

-Caroline? - widać było, że nie tylko ja byłam zaskoczona.

-To wy się znacie? - Alex spojrzał pytająco najpierw na mnie, potem na Rosie.

-Jesteśmy przyjaciółkami. - wytłumaczyła ciemnowłosa.

-Ale jaja. - zaśmiał się chłopak.
Usłyszałam skrzypienie drzwi, a po chwili w pokoju pojawił się Luke. Z jego włosów kapała woda, która spływała powoli po jego nagiej klacie. Nie pofatygował się by założyć spodnie.

-Gadasz z kimś? - spytał z uśmiechem.

-Z Alexem i Rosie. - wzruszyłam ramionami.

-Bonjour Lukas! - przywitał się brunet.

-Siema. - odpowiedział Lukey. Nie za bardzo cieszył się z widoku Alexandra, a przecież Alex to taki uroczy i skromny chłopak.

-Idę spać Caroline. Jeśli chcesz z nim gadać to wyjdź gdzieś indziej. - powiedział lekko wkurzony?

-Papa Al. Do zobaczenia Rose. - pożegnałam się z przyjaciółmi i wyłączyłam laptopa.
Odstawiłam własność Michaela na biurko i położyłam się na łóżku obok Luke'a.

-Idioto, czemu nie lubisz Alexa? - spytałam odwracając się w jego stronę.

-Nie że nie lubię. Po prostu mu nie ufam. - westchnął brunet.

-Nie ufasz bo? - uniosłam w góry jedną brew. Jest strasznie podejżliwy.

-Bo tak. - westchnął.

-Po prostu jesteś zazdrosny i tyle. - pokazałam mu język.

-Nie-e.

-Jasne. - zaśmiałam się i usiadłam mu na brzuchu.

-Nie zarwiesz mnie? - spytał z uśmiechem.

-Ha ha ha. Bardzo śmieszne. - wywróciłam oczami - Idziemy spać?

-Chce ci się już? - spytał karząc mi położyć się na nim i tym sposobem leżałam pomiędzy jego nogami z głową opartą o jego klatę.

-No tak trochę. - odpowiedziałam przyglądając się jego twarzy, która zaczęła się przybliżać w moją stronę, ale wtedy na łóżko wskoczył wilczek.

-No nie... - jęknął chłopak.
Zaśmiałam się i pogłaskałam pupila.

-Dobranoc Luke'i - położyłam się po drugiej stronie łóżka odwracając się do niego tyłem.

~ z perspektywy Mike'a~
-Em, może sprawdzę co u Caroline? - zaproponowałem wstając z łóżka.

-Jest z Luke'iem. Wszystko będzie dobrze, nie martw się. Teraz kładź się obok mnie bo mi zimno. - powiedziała  uchylając kołdrę w zapraszającym geście.
Westchnąłem i położyłem się obok blondynki.

~ z perspektywy Luke'a~
Obudziłem się dość wcześnie, bo chciało mi się sikać tak trochę, więc musiałem opuścić ciepłe łóżko i ciepłą Caro. Spojrzałem na nią uśmiechając się i poszedłem do kuchni. Stwierdziłem, że zrobię nam pyszne śniadanie.

~ z perspektywy Caroline~
Otworzyłam leniwie oczy i zobaczyłam, że tego debila nie ma koło mnie. Przetarłam ręką zaspane oczy i ruszyłam za wspaniałym zapachem do kuchni.

-Gofry? Mniaaam. - usiadłam przy stole. Brunet odwrócił się w moją stronę i całą mnie zeskanował. No dobra może mam na sobie tylko majtki i jakąś bluzkę Mike'a, ale czy to powód by się na mnie gapić?

-Gapisz się Luke. - pogroziłam mu palcem.

-Nie dziw się. Potrzebuje seksu. To ludzkie. - jęknął.
Spojrzałam na jego krocze. Zdecydowanie tego potrzebował, a to jest idealny moment aby mu dokuczyć, co chyba weszło mi w nawyk.

-Nie marudź tak Luke. - powiedziałam przeciągając ostatnią literę jego imienia.

-Caroline nie prowokuj mnie. Widzę co chcesz zrobić. - odwrócił się tyłem by nie patrzeć na mnie.
Podeszłam do niego i cmoknęłam go lekko w kącik ust.

-Kłamiesz. - zaśmiałam się bawiąc się jego sznurkiem od spodni.

-Ta... - jęknął.

-Witam ludzie. Gotowi na powrót do domu? - do kuchni wparował Mike.- Czy wy?

-Nie. - opowiedziałam równo z Luke'iem.

>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<

You Are My Crazy Bad Girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz