Rozdział 16.

1.4K 164 146
                                    

Lawenda Yoony zadziałała od razu. Gdy następnego dnia poszedłem do Jimina, wcześniej zakupiłem olejek w sklepie zielarskim i spryskałem szyję paroma kroplami tego specyfiku. Zapach był przyjemny, a ja sam przez moment poczułem się odprężony i dziwnie spokojny. Lyn zaprosiła mnie do domu, a potem powiedziała, że idzie na spotkanie z doktorem Hoonem. Wiedziałem, że starają się dojść do tego jak Jimin może odzyskać mowę. Bałem się, że nic się nie zmieni i chłopak pozostanie skazany na milczenie. Czułem, że taki stan mógłby wywołać w nim panikę, a co gorsza kolejną próbę samobójczą.

- Jimin jak zawsze płakał rano.- powiedziała Lyn i włożyła buty.- Proszę, zajmij się nim dobrze.

- Obiecuję.- odparłem, a gdy wyszła, poszedłem na górę.

W pokoju panowała cisza, a okno było zamknięte. Jimin leżał na łóżku, a nogi podkulił pod siebie. Nie mogłem patrzeć na jego cierpienie.

- Jiminnie, to ja.- wyszeptałem cicho.- Jak się dziś masz?

Wiedziałem, że moje pytanie jest zbędne, ale chciałem żeby wiedział, iż martwię się o niego. Usiadłem przy nim, a potem bez zastanowienia dotknąłem jego ramienia. Jimin poruszył się trochę, a ja nachyliłem się nad nim. Przyglądałem się jego zmartwionej twarzy, a gdy westchnąłem, chłopak nagle poruszył się. Ostrożnie usiadł i popatrzył na mnie uważnie. Wydawał się rozkojarzony.

- Coś się stało? - zapytałem, a potem patrzyłem jak pochyla się w moją stronę. Może to przez ten zapach? Jimin wydawał się lekko zdezorientowany, dlatego uśmiechnąłem się do niego. - Chcesz żebym cię przytulił? - wyszeptałem, a on spojrzał na mnie otwartymi oczami. Wyglądało na to, że zastanawia się nad moim pytaniem. W końcu niepewnie skinął głową, a ja bez wahania przygarnąłem go do siebie. Chłopak wtulił się w moją szyję i objął mnie ramionami. Czułem, że stara się rozpoznać co tak pachnie, lecz jego umysł jest lekko zamglony.- Jiminnie...? - szepnąłem, a potem poczułem jak przytula mnie mocniej. Westchnąłem i pogłaskałem go po włosach. Tak bardzo potrzebowałem jego bliskości. Tęskniłem za jego drobnym ciałem i zapachem. Potem szepnąłem do jego ucha: - To lawenda, aniołku. Przyniosę ci trochę.

Jimin odsunął się i popatrzył na mnie z wdzięcznością. Potem delikatnie dotknął mojej twarzy, a ja z trudem wykrztusiłem:

- Czy...pozwolisz mi żebym..

Patrzył na mnie cierpliwie, a gdy się nad nim nachyliłem, spanikował i odsunął się dalej ode mnie.

- Przepraszam.- szepnąłem i spuściłem wzrok.- Tak bardzo cię potrzebuję.

Słyszałem jak przemieszcza się w pokoju, a gdy uniosłem wzrok, stał przy oknie i patrzył na zewnątrz. Wstałem i stanąłem za nim, a potem delikatnie objąłem go od tyłu, tak jak kiedyś. Jimin zastygł na sekundę, a potem spojrzał na moje ręce i chwycił je splatając ze swoimi palcami. Jego dłonie były bardzo zimne, aż prawie zadrżałem. 

- Chcesz wyjść na zewnątrz? - spytałem, ale pokręcił głową. Widocznie bał się widoku ludzi i tego, że w każdej chwili może mieć jakiś napad płaczu. To było dla niego za szybko.

Jimin odwrócił się w moją stronę i spojrzał prosto w moje oczy. Czułem, że pod jego spojrzeniem drży moje serce, ale starałem się nie zwracać na to uwagi. Chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie, aby ponownie wtulić się w moją szyję. Potrzebował ukojenia, a ja mu to zapewniałem w tym momencie. Słyszałem jego cichy oddech, który owiewał moją szyję, a potem odsunąłem go od siebie i musnąłem w usta. Nie zdążył nawet zareagować, bo chwilę potem pocałowałem go z całą swoją tęsknotą, którą czułem. Wyrażałem w ten sposób swoje uczucia, chcąc mu przekazać całą miłość. Jimin nie potrafił mnie odepchnąć, gdyż zapach lawendy przyciągał go do mnie. Chłopak oddawał pocałunki z wahaniem, lecz gdy delikatnie ugryzłem jego usta, chwycił moją szyję i przejął kontrolę. Całował mnie tak jak tylko on to potrafił. Z początku delikatnie, a potem coraz bardziej natarczywie. Słyszałem jak szybciej oddycha, dlatego przerwałem to i spojrzałem w jego oczy. Wydawał się oszołomiony tym wszystkim, a ja nie chciałem żeby po raz kolejny musiał cierpieć z mojego powodu.

Czerwone kakaoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz